Najlepiej byłoby zignorować banialuki i brednie Lecha Wałęsy, traktując je jako ataki człowieka małego formatu, plującego jadem, złośliwego, nie znającego granic w wylewaniu swoich frustracji na ludzi wartościowych, przewyższających byłego szefa „Solidarności” wszystkimi wartościowymi cechami. A także zasługami dla Polski w odzyskaniu wolności i niepodległości. Ludzi skromnych, nie budujących wokół siebie – jak robi to Wałęsa - atmosfery „złotego cielca”, umieszczonego na cokole w panteonie wielkich Polaków.
CZYTAJ WIĘCEJ: Obrzydliwy wpis Wałęsy o Kornelu Morawieckim. „W obliczu śmierci wybaczam po chrześcijańsku pretensje zgłaszane wcześniej”
Niestety, nie można pominąć publicznych wypowiedzi Wałęsy z dwóch co najmniej powodów. Po pierwsze, głos Wałęsy zwykle odbija się echem w mediach zagranicznych. Tym samym kształtuje obraz Polski, często wykrzywiony, karykaturalny, działający na szkodę naszego państwa. Głos ten jest też eksponowany przez rodzime media, jeśli tylko zawiera on choćby drobne ślady krytyki wobec obecnej władzy, Jarosława Kaczyńskiego oraz szeroko pojętego środowiska polityków związanych z PiS.
Po wtóre, nie można milczeć, kiedy jego opinie i oceny Wałęsy nie zawierają nawet odrobiny prawdy. W sposób oczywisty i prawdopodobnie w pełni świadomy dla Wałęsy krzywdzą innych. Kiedy jego jawna niesprawiedliwość bije po oczach. Bo ci „inni” nie dali nawet pretekstu do tego, aby Wałęsa mógł uzasadnić swoje brutalne ataki. Rzucone kalumnie i oskarżenia wyssane z palca.
Jak tak można? Dlaczego posuwasz się do takiego świństwa? – można by zapytać Lecha Wałęsę, po tym jak próbował obrazić już nie żyjącego Kornela Morawieckiego. Jak usiłował zbezcześcić jego pamięć w kilka godzin po śmierci, oskarżając zmarłego o ciężkie grzechy, których sam się dopuścił.
Staram się unikać ostrych słów. Tym razem jednak muszę odłożyć to na bok. Oskarżenie Kornela Morawieckiego o działanie w zmowie z Czesławem Kiszczakiem jest posunięciem wyjątkowo wrednym. Odwrócenie rzeczywistych ról, obarczenie własną zdradą, kogoś nieskazitelnie niezłomnego, całkowicie niewinnego, jest pomysłem iście diabelskim. Powstałym w głowie takiego właśnie stworu w ludzkiej postaci.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/466429-diabelskie-oskarzenia-walesy-nie-biora-sie-bez-przyczyny