Wiem, że trwa kampania wyborcza i wielu kandydatów próbuje takimi bulwersującymi zachowaniami zwrócić na siebie uwagę i zwiększyć swoje szanse wyborcze. Ale jeżeli jest się posłem powinno się być odpowiedzialnym

— mówi portalowi wPolityce.pl Anna Sobecka, posłanka PiS z Torunia.

wPolityce.pl: Pani Joanna Scheuring-Wielgus pojawiła się na inauguracji roku akademickiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu w koszulce z napisem „Stop homofobii na UMK”. Kandydatka Lewicy pisała też na Twiterze, że to „symboliczny protest wobec tolerowaniu przez mój uniwerek homofoba prof. Nalaskowskiego”. Pani również była we wtorek na inauguracji na UMK. Jak pani poseł skomentuje zachowanie i słowa pani Joanny Scheuring-Wielgus?

Anna Sobecka: Zachowanie pani Scheuring-Wielgus jest trudne do skomentowania. Wiem, że trwa kampania wyborcza i wielu kandydatów próbuje takimi bulwersującymi zachowaniami zwrócić na siebie uwagę i zwiększyć swoje szanse wyborcze. Ale jeżeli jest się posłem powinno się być odpowiedzialnym. Pani Scheuring-Wielgus powinna być odpowiedzialna za swoje słowa i zachowanie. Tego wymaga się od posłów.

Podczas inauguracji roku akademickiego na UMK pojawił się transparent „Uczelnia wolna od homofobii”. Jak pani się odniesie do tego zdarzenia?

Transparent zobaczyłam dopiero wieczorem oglądając w internecie zdjęcia z inauguracji roku akademickiego na UMK w Toruniu. Na uroczystości go nie widziałam, bo siedziałam w pierwszym rzędzie, a ludzie z banerem stali za mną. Cieszę się, że pan wicewojewoda Ramlau odniósł się do tego cytując słowa św. Jana Pawła II, który otrzymał tytuł doktora honoris causa UMK, że uniwersytet musi być płaszczyzną na której ścierają się różne poglądy. Na inauguracji roku akademickiego na UMK pojawiła się również przedstawicielka resortu szkolnictwa do spraw wychowawczych i wiceminister edukacji Iwona Michałek. Stanowisko zostało ustanowione trzy miesiące przed wyborami. Przez dwa miesiące były wakacje, więc kogo wychowywała pani minister? Takie rzeczy zadziwiają nie tylko wyborców, ale i nas, polityków. Pan Jarosław Gowin, który stoi na czele resortu szkolnictwa wyższego domagał się powołania tego stanowisko dla pani Machałek, ponieważ uważał, że został pokrzywdzony, ponieważ pani minister finansów Teresa Czerwińska odeszła na inne stanowisko, ale o wiele lepiej płatne.

Prof. Aleksander Nalaskowski został zawieszony przez rektora UMK w Toruniu prof. Andrzeja Tretyna za krytykę LGBT w tygodniku „Sieci”. Po tygodniu rektor uczelni wycofał się ze swojej decyzji. Co pani sądzi o zawieszeniu prof. Nalaskowskiego?

Zawieszenie prof. Aleksandra Nalaskowskiego było poważnym nadużyciem władzy rektorskiej. Uniwersytet powinien być miejscem ścierania się różnych poglądów. Takich, jakie mam ja i prof. Nalaskowski z takimi, jakie prezentuje to nowe dziwactwo pod nazwą LGBT. Zwolennicy ideologii LGBT chcą pod płaszczykiem marszy dla życia i rodziny prezentować swoją ideologię. To czysta propaganda i bardzo poważne nadużycie, ponieważ marsze dla życia i rodziny odbywają się od 20 czy 30 lat.

I są zgodne z naszą cywilizacją.

Tak i stanowią manifestację wartości rodzinnych i obroną życia każdego człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci. A ideologia LGBT na swoich sztandarach ma aborcję i eutanazję. To jest nic innego jak prowokacja. Mam podobne zdanie, jak abp Jędraszewski, który powiedział, że stoimy w obliczu nowych wyzwań, trudności i zagrożeń nie tyle politycznych co kulturowych. W tym kontekście bardzo wymowne są słowa, które napisał w swoim felietonie prof. Nalaskowski: „Obudź się profesuro, dopóki togi są jeszcze czarne, a nie tęczowe”. Prof. Nalaskowski prosił również o to, aby znalazł się włodarz miasta, który powie „nie” tęczowej ideologii. Niestety, w sądach zasiadają jeszcze ludzie starego systemu i przywracają zgody na parady LGBT nawet jeżeli włodarze nie godzą się na tzw. marsze równości. Ideologia LGBT niszczy strukturę moralną i wychowawczą młodego człowieka oraz całą świadomość.

Not. ems