Czytając kolejne artykuły w „Czarnej księdze PiS”, trudno znaleźć trop do jakiejkolwiek rzeczowej polemiki. Założenie publikacji jest takie: z jej tezami się nie dyskutuje, lecz bierze się je na wiarę. Kto myśli inaczej, ten wróg – pisze Konrad Kołodziejski na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Kołodziejski omawia artykuły w „Czarnej księdze PiS” publikowane w „Gazecie Wyborczej”:
Po przejrzeniu najnowszej „Czarnej księgi PiS” umysł nieodparcie podąża w stronę skojarzeń z „zaplutym karłem reakcji”. Ten słynny plakat pochodzący z okresu wdrażania władzy ludowej byłby doskonałą ilustracją publikacji wydanej właśnie przez „Gazetę Wyborczą”. Autor opisuje retorykę stosowaną w artykułach: Wróg jest miernotą stającą na drodze historii do nieuchronnego postępu, jest parszywy, wulgarny i żeruje na najniższych instynktach. Trzeba go ciągle demaskować, zwalczać, piętnować, bo zrzuci cały kraj w otchłań i pogrąży go w nienawiści. I wtedy, i dziś stawia mu opór niewielka garstka światłych ideowców, którzy muszą zapanować nad otumanionym społeczeństwem, aby wyzwolić je z przesądów podsycanych przez żądną władzy cyniczną klikę. W walce z takim wrogiem nie warto się trzymać reguł, bo stawka jest zbyt wysoka. Kołodziejski wskazuje, że przeglądając kolejne artykuły w „Czarnej księdze PiS”, trudno znaleźć trop do jakiejkolwiek rzeczowej polemiki. Nie z powodu silnych argumentów, przeciwnie – z powodu ich braku. To poziom emocji tak wysoki, że wykracza poza ramy normalnej dyskusji. I takie zapewne jest założenie publikacji: z jej tezami po prostu się nie dyskutuje, lecz bierze się je na wiarę. Kto myśli inaczej, ten wróg. Zauważa także, że skądinąd byłby to bardzo ciekawy przyczynek do innej dyskusji – na temat poziomu frustracji i rozgoryczenia środowisk, które w ostatnich latach straciły władzę i część wpływów.
Publicysta rozważa też, co artykuły te mogą przekazać potencjalnemu czytelnikowi:
Pozostaje więc jedynie mały eksperyment intelektualny. Trzeba się wcielić umysłem w kogoś, kto jest zupełnie oderwany od rzeczywistości i zamknięty gdzieś w czarnej dziurze, czerpie informacje o dzisiejszej Polsce wyłącznie z najnowszej publikacji „GW”. Kołodziejski wskazuje na konkretne przykłady interpretacji tych informacji: Otwierając »Czarną księgę PiS«, nasz odsunięty od świata czytelnik najpierw się dowie, że typowy wyborca tej partii to wulgarny, anonimowy troll […]. Liderzy prawicy są przeżarci kompleksem niższości i równają wszystko wokół siebie w dół, co musi budzić oczywisty sprzeciw ludzi znacznie bardziej inteligentnych, utalentowanych i dzięki temu w naturalny sposób predestynowanych do sprawowania władzy.
W podsumowaniu autor zauważa:
Wróćmy na koniec do naszego eksperymentu i zajrzyjmy do naszego czytelnika, który odizolowany od świata przebrnął przez całą „Czarną księgę PiS”. Po jej lekturze jest rozedrgany i już na dobre przerażony. Już wie, kim jest wróg i – tak, tak – głęboko nim pogardza i szczerze go nienawidzi. „Czarna księga” wbrew swojemu tytułowi wcale nie jest o PiS. To raczej zapis środowiskowych fobii, interesujący wgląd w umysły i stan emocjonalny części antypisu. Wszakże w jednym trzeba się z jej autorami zgodzić: nienawiść jest złem, które ciągnie nas ku przepaści. Dlatego, jeśli kto wierzący, warto, aby poświęcił krotką modlitwę w intencji opamiętania.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 30 września br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/466255-kolodziejski-w-sieci-wrog-wedlug-wyborczej