Już nawet Paweł Kasprzak, lider Obywateli RP nie zamierza przejmować się apelem byłych prezydentów do kandydatów „niezależnych”, by ci wycofali swoje kandydatury na senatorów. Kasprzak dobitnie podkreślił, że adresatami apelu powinni być Grzegorz Schetyna i Kazimierz Ujazdowski, a nie lider Obywateli RP.
CZYTAJ TAKŻE: Akt rozpaczy? Byli prezydenci namawiają niektórych kandydatów do Senatu do… rezygnacji. „Nie osłabiajcie jedności”
Przypomnijmy, byli prezydenci, a także kilka innych osób, które na co dzień wspierają opozycję, podpisało się pod listem zatytułowanym „Wspólnie do Senatu”, adresowanym do „przedstawicieli demokratycznej opozycji kandydujących do Senatu spoza wspólnej listy trzech opozycyjnych ugrupowań”. Wałęsa, Kwaśniewski i Komorowski namawiają kandydatów do Senatu, którzy startują spoza wspólnej listy opozycyjnej do tego, aby ci wsparli opozycję i zrezygnowali z walki o mandat senatorski. Co na to Paweł Kasprzak?
Ogłosiłem własną kandydaturę w reakcji na kandydaturę p. Kazimierza Michała Ujazdowskiego w 44. okręgu wyborczym dla części Warszawy i Polaków za granicą. Jak Państwo być może wiedzą, zadeklarowałem gotowość wycofania się po debacie kandydatów opozycji, której stanowczo żądałem, jeśli jakikolwiek sondaż opinii publicznej potwierdzi przewagę p. Ujazdowskiego, dając mu jakkolwiek czytelny mandat zaufania wyborców, a nie jedynie partyjną nominację – uczyniłem zatem wszystko, co uczynić należało, by uniknąć rozbicia głosów opozycji.
– pisze lider Obywateli RP.
Zrobiłem to ponieważ kandydatura p. Ujazdowskiego tworzy dla znaczącej grupy wyborców sytuację ostrego konfliktu sumienia, uniemożliwiając im poparcie opozycji w głosowaniu. Potwierdza to jedyny przeprowadzony dotąd sondaż – wyprzedzający jakąkolwiek debatę i kampanię wyborczą zwłaszcza z mojej strony. Pokazuje on, że nie mam szans tych wyborów wygrać. Jest on jednak niekorzystny również dla p. Ujazdowskiego, którego kandydatura powoduje utratę znacznej części poparcia dla Koalicji Obywatelskiej w Warszawie. Zestawienie danych sondażowych z wynikami poprzednich wyborów oznacza wysokie prawdopodobieństwo utraty mandatu z okręgu 44. Dobrze wiem, że pojedynczy utracony mandat może przesądzić o wszystkim.
– stwierdził Kasprzak, który uważa, że byli prezydenci błędnie adresują swój apel, m.in. do jego osoby.
Z ogromnym zatem żalem, choć oczywiście również z pokorą wobec faktów i Państwa autorytetu, przyjmuję do wiadomości fakt, że swój apel adresują Państwo do mnie zamiast do pp. Grzegorza Schetyny i Kazimierza Ujazdowskiego. Przede wszystkim jednak pozwalam sobie sądzić, że to właśnie tego rodzaju polityka – niewiarygodna, uprawiana w zamkniętych gabinetach i pomijająca głos obywateli – jest powodem czterech kolejnych wyborczych porażek i tej kolejnej, która nam niestety grozi.
– podkreśla Kasprzak.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Kasprzak krytykuje PO: To ich cała linia – zamknąć wszystkim twarz. Schetyna musi zdawać sobie sprawę, że się kompromituje
Kasprzak suchej nitki nie zostawia także na kształcie i koncepcji opozycji. Atakuje ją za brak transparentności o „gabinetowość”.
Otóż obecnego kształtu opozycji ja nie akceptuję, uważam, że narusza on samo centrum demokratycznych pryncypiów, skazując nas równocześnie na porażkę i sprowadzając nieszczęście na cały kraj. Nie zdarzy się tak, że po zwycięstwie opozycji da się w Polsce budować demokrację marzeń. Bez demokratycznej wizji i gruntownej zmiany smutnej praktyki gabinetowej polityki żadne zwycięstwo nie ma szans nastąpić.*
– stwierdza Kasprzak.
Konflikt, w którym sam się znalazłem na skutek politycznych decyzji kierownictwa opozycji – obok bardzo problematycznej wiarygodności p. Ujazdowskiego, który z całą pewnością nie jest najpiękniejszą twarzą polskiej demokracji – dotyczy również kwestii oburzająco niesłusznie zwanych światopoglądowymi. (…) opozycja nie wygra dopóki nie zmieni kształtu. Nie jest tym wyższym celem nawet wolność i demokracja. Dlatego, że polska wolność i polska demokracja to są prawa kobiet, gejów i każdej mniejszości – prawa człowieka po prostu.
– pisze Kasprzak w odpowiedzi na list byłych prezydentów.
Groteskowa bijatyka po stronie opozycji o miejsce do senatu przypomina komedię pomyłek. Z drugiej strony rodzi się pytanie, dlaczego Paweł Kasprzak ma ustąpić Ujazdowskiemu? Lider Obywatelki RP był przez ostatnie lata wspierany przez Grzegorza Schetynę i jego ekipę. Politycy opozycji chętnie korzystali z bojówek Kasprzaka i zapraszali go do udziału w marszach i imprezach. Szef Obywateli RP myślał, że za swoje „zasługi” może zostać senatorem z poparciem Koalicji Obywatelskiej. Tak się właśnie wychodzi na interesach z Grzegorzem Schetyną.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/466035-kasprzak-odpowiada-na-apel-b-prezydentow-nie-wycofa-sie