Bez wątpienia nauczyciele w kwietniu pokazali, że są gotowi na taką bardzo dramatyczną, bardzo spektakularną, ale także bardzo kosztowną formę protestu, natomiast o tym, jaka będzie forma protestu po wyborach, zdecyduje przede wszystkim wynik sondażu, który robimy – powiedział Szef ZNP Sławomir Broniarz w rozmowie z Radiem ZET.
Jak poinformował sondaż będzie prowadzony do końca września. Zawarte zostały w nim trzy pytania: „Co sądzimy o polityce, o jakości edukacyjnej działalności w naszym kraju?”, „Jaka ewentualnie jest nasza ocena tego systemu?, „Co chcielibyśmy w pierwszej kolejności naprawić?” oraz ostatnie pytanie dotyczyło form protestu.
To pierwsze pytanie, co jest rzeczą oczywistą, wypadło bardzo negatywni, ta ocena wypadła bardzo negatywnie. Jeżeli chodzi natomiast o to, co chcielibyśmy zmienić, w pierwszej kolejności to, co dotyczy zasad finansowania edukacji, w tym płace nauczycieli, zmiana podstawy programowej, więcej autonomii w szkole
— mówił Broniarz, dodając, że jeżeli chodzi o formy protestu, to nauczyciele z czterech (na razie) województw wskazują strajk włoski. Decyzja – jak podkreślał – najprawdopodobniej zapadnie w dniu jutrzejszym, „zakomunikujemy to w środę”.
Dominuje jednak taka forma protestu, która jest po pierwsze odzwierciedleniem tego, co mówi prawo oświatowe, czyli te czynności, które nauczyciel ma wykonywać i za które ma płacone, byłyby tylko domeną naszych zadań, natomiast mówi tutaj o tym, żebyśmy nie wykonywali żadnych innych czynności dodatkowych, które nie są zapisane w ustawie Karta Nauczyciela, które nie są sformułowane w statutach szkół, a które spadają na barki nauczycieli. Jest także mowa o demonstracjach, o pikietach, o okupacji budynków, ale to jest cała kolorystyka różnego rodzaju propozycji, które się pojawiają. Przypomnę, że to jest 600 tys. ludzi
— wyjaśniał Broniarz.
Odnosząc się do zapowiedzi rządu, że w przyszłym roku będą 6 proc. podwyżki dla nauczycieli, ale w drugiej połowie roku, Broniarz odpowiedział, że „minister finansów ani premier tego nie widzą w budżecie państwa”.
Parokrotnie pytaliśmy pana ministra o to, w jaki sposób ma zamiar zrealizować tę deklarację o tych sześcioprocentowych podwyżkach. Minister Kopeć mówi, że przecież już 5% za styczeń na wrzesień zostało przesunięte. W budżecie państwa na rok 2020 nie ma żadnych środków. Ja o to pytałem wiceministra finansów na Radzie Dialogu Społecznego, absolutnie uchylił się od odpowiedzi na to pytanie
— przekonywał, zupełnie ignorując fakt, iż rząd zapowiedział przesunięcia w budżecie, aby te obietnice zrealizować.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
aw/ Radio ZET
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/466012-broniarz-nauczyciele-sa-gotowi-do-strajku-decyzja-w-srode