Jednym z największych wrogów wielu polityków bywa internet. Nierówną walkę z tym przeciwnikiem przegrał tym razem Bogdan Zdrojewski. Były minister kultury w rządzie PO-PSL podzielił się z internautami swoimi spostrzeżeniami na temat znaczenia… anten satelitarnych.
Zdrojewski ruszył na objazd Polski i w jednym z miast natrafił na życzliwych ludzi, którzy opowiedzieli mu historię o antenach satelitarnych i ich politycznym znaczeniu. Zdrojewski przekazał światu taką oto opowieść:
Dziś wizyta min w gminie Międzybórz. Wcześniej niewielkie osiedle przed Bierutowem. Spotykam sympatyczną rodzinę. Pytam o preferencje wyborcze. Pokazują okazały blok i wskazują na balkony: tam gdzie anteny nc+ (wyższe pietra) koalicja, partery bez anten: PIS.
Dostrzegł też anteny stacji Polsat. I z tego wyciągnął poważne wnioski.
W środku sporo, anten Polsatu. Tu interpretacja niezwykle precyzyjna: „będzie różnie”. Byłem pod wrażeniem. To jak wyjątkowo profesjonalny sondaż socjologiczny.
Na opowieść Zdrojewskiego zareagował szef KPRM Michał Dworczyk.
Dzielenie ludzi ze względu na anteny telewizyjne lub ich brak. Wszystkiego można się spodziewać po kandydatach opozycji, ale tego jeszcze nie grali. Wyjątkowo pogłębiona analiza. A na poważnie - pogarda i tworzenie podziałów to znak firmowy ludzi z partii
mly/twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/465981-to-dopiero-odlot-polityczne-anteny-bogdana-zdrojewskiego