W programie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości zatytułowanym „Polski model państwa dobrobytu” bez trudu można odszukać przemyślenia prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego.
Przypominają się znane z kampanijnych przemówień całe jego zwroty i sformułowania, ale przede wszystkim rzuca się w oczy pewien logiczny ład aksjologiczny zawarty w tym dokumencie. Program PiS liczy ponad 200 stron i przedstawia zadania związane z polityką państwa: społeczną, demograficzną, zdrowotną, gospodarczą, finansową, edukacyjną. Zawiera postulaty dotyczące ochrony środowiska, rozwoju wsi, przykłady ułatwień dla biz nesu, ponadto program edukacyjny, politykę zagraniczną państwa, jednym słowem całość zadań na następną kadencję. Równie dobrze mógłby być treścią pierwszego sejmowego wystąpienia przyszłego premiera.
Program otwiera rozdział „Wartości i zasady”, z których trzy mają dla autorów dokumentu podstawowe znaczenie. Są nimi ochrona życia, gwarancja wolności oraz ludzka solidarność. Ochrona życia wydaje się przesłanką najważniejszą. Współczesny świat nadal nie jest wolny od wielkich zagrożeń ludzkiego życia. To przede wszystkim niczym nieograniczona aborcja, eutanazja, eugenika oraz genetyczne eksperymenty medyczne. Z kolei postulat wolności, najbliższy polskiej naturze, ma służyć podtrzymaniu ludzkiej godności. Zasada solidarności spełnia się zaś, gdy społeczeństwo i naród dzieli sprawiedliwie między siebie prawa i obowiązki.
Program PiS odrzuca skrajny indywidualizm i kolektywizm. Odnajduję w tym zbieżność z przemyśleniami prof. Feliksa Konecznego. Właśnie personalizm jest podstawową cechą naszej cywilizacji łacińsko-chrześcijańskiej. Na przeciwnym biegunie dominuje gromadność, zarówno w państwie, jak i w społeczeństwie, charakterystyczna dla cywilizacji orientalnych, bizantyńskich, turańskich. A skoro gromadność to i kolektywizm, obca nam cecha z taką siłą narzucana Polakom w czasach komunistycznych. Podobnie jak kolektywistyczna zasada równości. „Wszyscy mamy te same żołądki” – często słyszało się te słowa w PRL. Nie o taką jednak równość chodziło wolnym Polakom, ale o równość w tworzeniu warunków do sprawiedliwego rozwoju. Ponadto równość w dostępie do życiowych szans, absolutna równość wszystkich wobec prawa, równość w korzystaniu z praw i równość w wywiązywaniu się z obowiązków, jakie nakłada wspólnota narodowa. Dodajmy tu znamienne słowa Feliksa Konecznego: „Sprawiedliwość polega na sprawiedliwym podziale nierówności”. Bardzo dobrze, że te właśnie kwestie porusza program PiS.
I uznaje za sprawiedliwy „taki ład wewnętrzny i międzynarodowy, który stwarza równość szans w osiąganiu społecznej pozycji oraz dóbr materialnych”.
Szczególnie dziś jest nam potrzebny semantyczny i aksjologiczny ład, gdyż lansowana przez środowiska lewicowo-liberalne zasada równości jest nie do pogodzenia z naszą cywilizacją, a przede wszystkim z ludzką naturą. Tzw. marsze równości środowisk LGBT, podczas których rzekomo walczy się z dyskryminacją, brakiem tolerancji, homofobią itd., są w rzeczywistości inżynierią społeczną czy społecznym darwinizmem, który prowadzi do antagonizowania społeczeństwa. A szczególnie zagrożona jest wtedy rodzina. Kwestionowana jest monogamia, jedna z podstawowych cech naszej cywilizacji, a więc naturalny związek jednego mężczyzny z jedną kobietą. Program PiS bierze w obronę dzieci, występując przeciwko planom ich adopcji przez pary homoseksualne. Krytyce poddana jest ideologia gender, finansowana i rozpowszechniana przez zagraniczne ideologiczne centra.
We wstępnych rozważaniach autorów programu PiS znajduje się też miejsce na naród. Jest to wspólnota polityczna i kulturowa. Oczywiście istnieje wiele definicji narodu, jednak ta zaprezentowana w dokumencie PiS najbardziej oddaje istotę tego pojęcia. Naród jest to wspólnota kultury, języka, doświadczenia historycznego, tradycji politycznej i wartości cywilizacyjnych. Oczywiste jest, że bez poczucia więzi narodowej nie ma silnego państwa, ale też demokracji.
Polecam lekturę programu PiS także ze względu na aktualne, ciekawe uwagi na temat roli religii, wiary i znaczenia Kościoła katolickiego w polskiej kulturze. W żadnym z programów innych partii politycznych, których notabene nigdzie nie można odnaleźć, nie wspomina się o tych kwestiach, podstawowych dla kondycji moralnej narodu. Polecam też uwagi na temat istoty państwa, w tym kapitalne zdanie: „Uznajemy państwo polskie za wartość najwyższej wagi”.
Felieton ukazał się w numerze 38/2019 tygodnika „Sieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/465936-program-pis-odrzuca-skrajny-indywidualizm-i-kolektywizm
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.