Politolog prof. Norbert Maliszewski w rozmowie z portalem wPolityce.pl skomentował fatalny spot Koalicji Obywatelskiej, na którym „zwyczajna rodzina” opowiada o swoich problemach. Okazało się, że w spocie występują w rzeczywistości aktorzy z paradokumentów.
CZYTAJ TAKŻE: Premier zaprasza „zwyczajną rodzinę” ze spotu Platformy. Jest jednak mały problem. To aktorzy z paradokumentów!
To jest przejaw tego, że Koalicja Obywatelska funkcjonuje w jakimś trybie kryzysowym. Nie tylko problem jest ze strategią, nieprzemyślanymi działaniami, ale jest już problem na poziomie samej taktyki. Jeżeli nie ma umiejętności bardzo podstawowej, czyli kręcenia normalnego spotu, to wyborcy mogą wyciągać negatywne wnioski
— mówił prof. Maliszewski.
To nie jest tylko kwestia formy, czyli zatrudnienia tych aktorów, ale też strategii. W tym spocie na początku wypowiedziano kwestię, że dobrze, iż jest 500 plus. Pytanie dla wyborców, którzy oglądają ten spot, jest czy istnieje sens głosowania na tę partię, jeżeli ona chwali program PiS. Później tam pojawiają się różnego rodzaju negatywne diagnozy, tylko problem z nimi jest taki, że one mijają się w dużej mierze ze społeczną rzeczywistością. Sondaże pokazują, że Polacy są raczej zadowoleni ze swojej sytuacji życiowej, a ten spot kreśli sytuacje, jakoby Polska była w totalnym kryzysie. Jeżeli jest to diagnoza, która rozmija się z rzeczywistością, to jest problem z wiarygodnością
— podkreślił.
Ten spot jak w soczewce pokazuje różne problemy KO: brak organizacji, problemy ze strategią, nieprzemyślane działania, a dodatkowo tak naprawdę chwalenie osiągnięć PiS-u i brak alternatywy własnej, ponieważ ten spot nie pokazuje żadnej własnej wizji, własnego programu KO
— dodał.
Na uwagę, że Koalicja Obywatelska cały czas powtarza, iż utrzyma program społeczne PiS, a ponadto doda jeszcze w własne propozycje skierowane m.in. do pracujących Polaków, odpowiedział:
Problem jest taki, że wcześniej sami politycy KO krytykowali programy społeczne PiS. Twierdzili, iż one nadmiernie obciążają budżet, a teraz sami dodają do tych programów obietnice, które według różnych szacunków są warte od 60 do 100 mld zł. Jednego i drugiego nie da się utrzymać. Wyborca musi się zastanowić, czy to jest wiarygodne. Gdy widzi bardzo słabą kampanię, chaos, to wtedy może dostrzec, że to nawet nie jest kwestia intencji Grzegorza Schetyny, tylko umiejętności takiego prowadzenia państwa, aby znalazły się środki na owe programy społeczne
— podkreślił.
Prof. Maliszewski zauważył, że rząd alternatywny do PiS byłby tworzony przez kilka partii, a przez to Grzegorz Schetyna miałby wygodną wymówkę, aby wycofać się ze swoich obietnic wyborczych.
Ewentualne rząd alternatywny będzie koalicyjny. Te partie walczą pomiędzy sobą, nie potrafią się porozumieć. Nie wiadomo, jaki ten rząd koalicyjny będzie miał program. Po wyborach Grzegorz Schetyna może powiedzieć, że miał dobre intencje, ale jego partnerzy przekonali go do innych programów
— mówił.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/465927-tylko-u-nas-politolog-ko-funkcjonuje-w-trybie-kryzysowym
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.