Proponujemy normalność, a nie ekscentryczne obyczajowe rewolucje, które proponują nasi konkurenci polityczni - powiedział w niedzielę premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że PiS proponuje też życie polskich rodzin na odpowiednim poziomie.
Szef rządu podczas niedzielnego spotkania z wyborcami w Nidzicy (woj. warmińsko-mazurskie) podkreślił, że PiS proponuje „zdrowo rozumianą normalność”.
Normalność jako życie polskich rodzin na pewnym poziomie, jako dobra praca, coraz lepsza płaca, wyraźnie poprawiająca się infrastruktura lokalna, bezpieczeństwo najbliższego otoczenia
—- wskazał.
Proponujemy po prostu normalność, a nie ekscentryczne obyczajowe rewolucje, które proponują nasi konkurencji polityczni
— dodał premier.
Morawiecki podkreślił też, że przed rządami PiS „mafie VAT-towskie działały jak wirus na cały polski organizm”.
Działania przestępcze mafii vatowskich toczyły gospodarkę polską jak nieznośny wirus, nie mogliśmy się go pozbyć bez usprawnienia instytucji państwa. To właśnie sprawność instytucji państwowych, podatkowych ministerstwa finansów i służb specjalnych, spowodowała, że możemy dzisiaj się cieszyć takimi rozbudowanymi programami społecznymi
— zaznaczył premier.
Jego zdaniem, „Platforma Obywatelska przez osiem lat doprowadziła do zapaści w finansach publicznych”.
Nie możemy na to ponownie pozwolić. Dlatego musimy bardzo mocno zaangażować się żeby przekonywać wszystkich do pójścia na wybory, do głosowania na PiS
— oświadczył premier.
Premier podczas swojego wystąpienia apelował do pójścia na wybory parlamentarne i przekonywać, aby głosowano na Prawo i Sprawiedliwość.
My jesteśmy gwarancją jako jedyni, którzy wdrożyliśmy wielkie programy za 80 mld zł, jesteśmy jedyni gwarantami, że te programy zostaną utrzymane
— mówił.
Morawiecki mówił o programach rozwojowych m.in. Funduszu Dróg Samorządowych, który przykłada się do modernizacji dróg w Nidzicy na przykładzie ulicy Kościuszki, na którą przeznaczono z budżetu państwa 13 mln zł dotacji, a dla całego powiatu przeznaczono ok. 30 mln zł. Premier porównał to z rządami PO-PSL, gdzie - jak mówił bywały lata, że na całe województwo warmińsko-mazurskie przeznaczano 30 mln zł.
Mamy gigantyczną różnicę między tym jak było, a tym jak jest dzisiaj
— podkreślał.
Nasi przeciwnicy i ich sojusznicy nawet ukuli takie powiedzenie: „Chcemy, żeby było tak, jak było”. Oni tego się nie wstydzą, oni nawet tak mówią głośno: „Chcemy, żeby było tak, jak było”. Czy my chcemy, żeby było tak, jak było?
— pytał premier, na co zgromadzeni krzyczeli: „Nie”.
Jeżeli nie chcemy, żeby było tak, jak było, jeśli nie chcemy powrotu do tamtej rzeczywistości, ale jeszcze nawet gorzej, bo okraszonej rewolucjami ideologicznymi, różnymi fanaberiami obyczajowymi, jeśli nie chcemy powrotu do takiej rzeczywistości jeszcze połączonej z tym, co nie pasuje do Polski, te rewolucje najróżniejszego rodzaju, to głosujmy na Prawo i Sprawiedliwość, oddajmy głos na tych, którzy są gwarantami normalności
— podkreślał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Chcą, żeby było tak, jak było? Schetyna: „To są wybory o wszystko, to jest wyzwanie, czy jest możliwy powrót do naszych marzeń”
Program PiS na kolejne lata, to zielona Polska - mówił w Nidzicy premier.
W szczególności tutaj, na Mazurach, w województwie warmińsko-mazurskim, chcę z całą mocą podkreślić - program Prawa i Sprawiedliwości dla Polski na kolejne lata, to zielona Polska, to te zielone płuca - takie jak tutaj. Piękne okolice, turystycznie jeszcze nie do końca wykorzystane. Wielki potencjał, ale muszą być też odpowiednio zagospodarowane i utrzymane właśnie w charakterze zielonych płuc
— deklarował.
Będziemy zwiększać ten potencjał czystego środowiska, bo Polska jest krajem, który jest jednym z najbardziej zalesionych krajów w Europie. To też warto podkreślić, ale sadzimy kilkaset milionów drzew - są specjalne sadzarki, bo niektórzy sceptycy wątpili, że to jest możliwe
— tłumaczył szef rządu.
Chcemy ten program jeszcze wzmocnić - będziemy proponowali różne rozwiązania, które mają służyć lepszym procesom utylizacji plastiku (…) - to są programy, na które bardzo mocno stawiamy
— wyliczał Morawiecki w Nidzicy.
Powiedział, że w dziedzinie gospodarczej Polska rozwija się trzy razy szybciej niż cała strefa euro w sytuacji znaczącego spowolnienia w tej strefie.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy zalicza nas do 22 najsilniejszych gospodarek świata
— podkreślił szef rządu.
Podkreślał, że Polska jest jednym z największych eksporterów mebli na świecie.
Razem z Chinami, z Niemcami, z Indiami - z potęgami gospodarczymi i z krajami które są 40 razy od nas większe Polska jest na podium w eksporcie mebli w ostatnich paru latach
— powiedział.
Przypomniał o ułatwieniach dla przedsiębiorców - pakcie dla przedsiębiorców, ryczałcie PIT i CIT, mniejszej składce na ZUS - wyliczał.
500 zł obniżki ZUS średnio w zależności od dochodu, nie tylko od przychodu, to wielka pomoc dla mikro przedsiębiorców
— ocenił szef rządu.
Rozwój gospodarczy, to również inwestycje w fundusz modernizacji szpitali, fundusz inwestycji w szkoły, czy ponad miliard złotych na inwestycje strategiczne oraz nakłady na fundusz szerokopasmowy „po to, żeby takie miasto jak Nidzica, takie miasta jak Przasnysz, jak Mrągowo, Szczytno, mniejsze miejscowości miały również takie szanse rozwoju, jak większe aglomeracje”.
Nasz rozwój gospodarczy polega na daniu szansy wszystkim
— zapewnił Morawiecki.
Przypomniał, że to również rozwój dróg i wielkie inwestycje środowiskowe z polskiego budżetu centralnego czy z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, m.in. w Nidzicy - biociepłownia.
CZYTAJ TAKŻE: Prezes PiS w Szczecinie: Wyższe płace napędzają wzrost gospodarczy. Tylko ignoranci i ludzie złej woli nie chcą tego zauważyć
Podczas spotkania z mieszkańcami Nidzicy, premier zwrócił uwagę, że „Nidzica jest miastem symbolicznym”.
Zamek w Nidzicy jest zamkiem symbolicznym, bo zdobyty zaraz po bitwie pod Grunwaldem, kilka miesięcy później, chyba już we wrześniu, trafił z powrotem w ręce krzyżackie. A więc można swoją szansę przegrać. Można być zwycięzcą, tak jak nasze wspaniałe wojska polsko-litewskie pod Grunwaldem, ale można wkrótce później to wielkie zwycięstwa przegrać lub ich nie wykorzystać
— zauważył.
Według szefa rządu, choć „szczęśliwie żyjemy w czasach pokoju, sytuacja może być trochę podobna”. Mówiąc obecnej sytuacji w Polsce, ocenił, że „to jest pewien przełom”.
Jesteśmy uczestnikami, a właściwe wy państwo, jesteście twórcami. Prawo i Sprawiedliwość, tutaj w Nidzicy również, jest twórcą tego sukcesu
— ocenił Morawiecki, dziękując przedstawicielom partii w regionie.
Postawiliśmy Polskę na nogach, silnie stoi ona na dwóch nogach i kroczymy we właściwym kierunku, w kierunku wartości dla Polaków najważniejszych, najświętszych, takich jak rodzina, praca, płaca, rozwój. To są te wartości, na które stawiamy również w kolejnych kadencjach. Mam nadzieję tej najbliższej, jeżeli Polacy nam zaufają, a również będziemy prosili pewnie o kolejne, jeżeli się powiedzie nam zwycięstwo w tych wyborach
— mówił szef rządu.
Jak zaznaczył, „zmiany, które musimy wprowadzić, są fundamentalne i one muszą być rozłożone na ileś lat”. Jako przykład podał zmiany w służbie zdrowia, która „staje się sprawą narodową, a nie sprawą resortową”. Przekonywał, że rząd Zjednoczonej Prawicy dofinansował służbę zdrowia, a jako przykład koniecznych jeszcze działań podał dostępność do lekarzy specjalistów, jako „jedną z głównych bolączek” w tym obszarze.
Nasi konkurenci polityczni mamią Polaków. Oszukują, mówiąc że możliwe jest bardzo szybkie zmienienie tego stanu rzeczy, 21 dni będzie trwało oczekiwanie do specjalistów. Każdy wie, że ten problem wynika z jednej podstawowej przyczyny - braku lekarzy specjalistów. Podczas tej naszej kadencji, od samego początku, podjęliśmy się zmieniania tego systemu. Rozpoczęliśmy nabory na studia w wysokości trzy tysiące więcej studentów na pierwszym roku, niż w czasach naszych poprzedników. To jest 40-50 procent więcej. Ale kształcenie lekarza trwa około 10 lat
— przypomniał. Zwrócił też uwagę, że „wyjechało z Polski dwadzieścia kilka tysięcy lekarzy”.
Morawiecki apelował o mobilizację przed jesiennymi wyborami.
Jeśli mogę państwo poprosić o takie proste jedno zadanie - każdy z państwa, tę jakąś wahającą się osobę z waszej rodziny, czy znajomych bliższych czy dalszych, niech weźmie na krótką pogawędkę, niech przedstawi po prostu prawdę, to co zrobiliśmy
— zachęcał.
Zaznaczył, że „dzisiaj mamy do czynienia z najszybszym wzrostem gospodarczym wśród krajów OECD”.
Nasi konkurenci polityczni, którzy 2-3 lata temu mówili - „im tak dobrze idzie, bo wkoło jest dobry wzrost gospodarczy” - jakoś od 12 miesięcy milczą, bo od 12 miesięcy jest spowolnienie gospodarcze u naszego głównego partnera gospodarczego w Niemczech, jest tam zerowy wzrost gospodarczy
— mówił szef rządu. Zwrócił uwagę, że zawsze przez ostatnie 30 lat, spadek tempa rozwoju gospodarczego w Niemczech powodował podobny spadek w Polsce, a tym razem jest inaczej.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/465909-premier-proponujemy-normalnosc-a-nie-obyczajowe-rewolucje