Trzeba szczerze przyznać, że ta kampania się Koalicji Obywatelskiej nie udała. Zaczęło się fatalnie, a potem było tylko gorzej.
Zaczęło się od rozpadu koalicji na opozycji. Po długich targach, dyskusjach, prośbach i groźbach okazało się, że opozycja nie zdołała się zjednoczyć. Koalicja się rozleciała, nim powstała, co w skali światowej jest pewnym ewenementem, bo przeważnie jednak rozpadają się koalicje rządzące.
Gdy już było mniej więcej wiadomo kto pójdzie w tych wyborach z kim i przeciwko komu, wówczas doborowa ekipa Koalicji Obywatelskiej ruszyła w Polskę i zaczęła od rechotu z potencjalnych wyborców PiS. Potem tłumaczyli, że to nie był rechot, bo tylko się do człowieka uśmiechali i to wcale nie był wyborca partii rządzącej, tylko wręcz przeciwnie. Ale śmiech Bartosza Arłukowicza już odbijał się echem we wszystkich domach i słychać go do dziś.
Później okazało się, na nieszczęście Grzegorza Schetyny, że jest on nie do zaakceptowania nawet dla najtwardszego elektoratu PO, więc lider Platformy wypchnął do pierwszego rzędu sympatyczną Małgorzatę Kidawę-Błońską, robiąc z niej kandydatkę na premiera i łagodną twarz Platformy. Tą co będzie łączyć, a nie dzielić. Natychmiast jednak okazało się, że panią marszałek jest znacznie mniej sympatyczna twarz Koalicji Obywatelski, a właściwie jej zbrojne ramię – Klaudia Jachira, która nie cofnęła się nawet przez profanacją świętego dla wszystkich Polaków hasła i nie potrafiła darować sobie kolejnych żartów z ofiar katastrofy smoleńskiej, choć przecież bliskie osoby tych, co zginęli kandydują także z tych samych, co pani Jachira list. Podobno w satyrze wolno więcej, twierdzi świeży narybek PO, broniąc się, że to ona jest ofiarą hejtu i niezrozumienia. A kandydatka na premiera, choć z obrzydzeniem wypowiada się o koleżance z listy, to jednak nie może zrobić nic, by sytuację zmienić. Tłumaczy tylko, że decyzja należy do władz partii i pokazuje w ten sposób, że sama nic nie może. Ot taka Małgorzata Kidawa „nic nie mogę” Błońska.
W kampanii były też tańce w 80 rocznicę wybuchu II wojny światowej czy składane przez kolejnych polityków PO deklaracje chęci „świętowania” rocznicy napaści na Polskę.
Był i spot profrekwencyjny, przygotowany w dużej mierze przez artystów sprzyjających PO. Spot, w którym część aktorów obrzydliwie parodiowała osoby upośledzono umysłowo, zadziała raczej nie tak jak chcieliby jego twórcy. Wyborców umiarkowanych może zniechęcić, a z zmobilizuje elektorat PiS, który bardzo nie lubi rechotu elit za swoimi plecami.
Na ostatniej prostej Koalicja Obywatelska przygotowała więc inny spot wyborczy, który miał przekonać publiczność o tym, że w Polsce szaleje drożyzna, a program „Rodzina 500 plus” to… za mało. Cały problem w tym, że skarżąca się na swój los rodzina, to po prostu aktorzy znani m.in. z paradokumentów. A KO tylko przypomniała, że zapowiada reformę programu 500 plus i wpisanie do niego kryterium dochodowego (choć nikt nie wie ile miałoby ono wynosić).
I wreszcie w tej opłakanej (żeby nie powiedzieć zafajdanej) kampanii mamy fekalia (nie symboliczne, a całkiem prawdziwe), płynące Wisłą i podtruwające Bałtyk. Awaria w oczyszczalni Czajka okazała się być w dużej mierze wynikiem niegospodarności i zaniedbań poprzedniczki Rafała Trzaskowskiego, pochodzącej z tej samej partii, (jakby ktoś zapomniał). W całej sytuacji prezydent stolicy wykazał się dziecięcą wręcz bezradnością i zachowywał się tak, jakby poważną awarię można było usunąć przy pomocy taśmy klejącej (tej z kampanii samorządowej).
Aktualna kampania KO znajdzie się w podręcznikach do marketingu politycznego w rozdziale o tym, jak kampanii robić nie należy. Tak właściwie, to Grzegorz Schetyna powinien być wdzięczny prezydentowi Dudzie, że ten wybrał pierwszy możliwy termin wyborów, skracając do minimum czas na kompromitację KO.
Trzeba jednak pamiętać, że nikt tych wyborów jeszcze nie wygrał, ani nie przegrał. Przyszłość Polski rozstrzygnie się przy urnach, a nie w sondażach, dlatego zwyczajnie trzeba głosować.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/465905-znowu-w-zyciu-im-nie-wyszlo-czyli-fatalna-kampania-ko