„Miałam 12 lat, kiedy zobaczyłam, jak wokół mnie staje grupa żołnierzy, a wśród nich, z karabinem, mąż mojej niani” - mówi w rozmowie dla „Gazety Wyborczej” Niloufar Rahnema-Baj startująca w wyborach do Sejmu z łódzkiej listy Koalicji Obywatelskiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Serio? Kidawa-Błońska dziękuje Wałęsie za wsparcie: „Pokażmy, że można robić inną, mądrą politykę”; „Pan tak robił swoją rewolucję”
„GW” przedstawia sylwetkę kandydatki, która do Polski przyjechała w 1988 r. W tekście wspomnienia z rewolucji islamskiej w Iranie przeplatają się z rozmową o bieżącej sytuacji w Polsce. Wyraźnie autor artykułu chce zasugerować rzekome analogie.
Dziesięć lat wcześniej w jej rodzinnym Iranie rozpoczęła się rewolucja islamska. W jej wyniku religijni radykałowie przejęli władzę w państwie, które do tamtej pory zdawało się zacieśniać więzi z Zachodem, znajdując się na prostej drodze do liberalizacji. Scenariusz dość powszechny: oto wybrana grupa przedstawiła siebie jako obrońców tzw. prostego ludu w walce z elitami, które zdaniem rewolucjonistów miały wyrzec się kulturowej tożsamości. Główne objawy zdrady wartości? Równouprawnienie kobiet, dopuszczenie przedstawicieli mniejszości religijnych do pełnienia funkcji publicznych itp.
— opisuje rewolucję islamska dziennikarz z Czerskiej.
Tradycyjnie już „Wyborcza” stara się uderzać w patetyczne tony. Jak Niloufar Rahnema-Baj odpowiada na pytanie o to, dlaczego zaangażowała się w politykę?
Bo się boję, że w Polsce będzie tak, jak było w Iranie
— przekonuje. Czy można sobie wyobrazić bardziej absurdalną wypowiedź?
Proszę zobaczyć, jak bardzo Polacy już są nieufni wobec siebie nawzajem. Już nie mówię nawet o podziałach politycznych, ale o zwykłych, międzyludzkich relacjach
— dodaje.
Dlaczego Iranka zdecydowała się na zamieszkanie w Polsce, choć miała do wybory Francję lub Kanadę, gdzie mieszkała jej rodzina?
Lech Wałęsa i moc, jaką w tamtych czasach emanował. O Wałęsie dowiedziała się jeszcze w rodzinnym Teheranie, z anglojęzycznych gazet, do których miała dostęp jako uczennica szkoły międzynarodowej. Wałęsa kojarzył jej się z wolnością i zmianami, których nie mogła doświadczyć w Iranie. Dlatego wybrała Polskę
— czytamy w „GW”.
kb/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/465711-kandydatka-ko-nie-chce-by-w-polsce-bylo-jak-w-iranie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.