Radni SLD w Częstochowie nie po raz pierwszy „błysnęli” pomysłem. Już kilka lat temu jeden z miejscowych radnych, dzisiejszy europoseł Marek Balt rzucił propozycję opodatkowania pielgrzymów
— mówi portalowi wPolityce.pl Artur Warzocha, senator PiS z Częstochowy.
wPolityce.pl: Częstochowscy radni chcą pieniędzy od pielgrzymów jako „rekompensaty finansowej”. Jak pan to skomentuje?
Senator Artur Warzocha: Pomysł zupełnie niezrozumiały i technicznie niemożliwy do wykonania. Radni SLD w Częstochowie nie po raz pierwszy „błysnęli” pomysłem. Już kilka lat temu jeden z miejscowych radnych, dzisiejszy europoseł Marek Balt rzucił propozycję opodatkowania pielgrzymów. Teraz miasto, które jest bardzo źle zarządzane i ma duże problemy finansowe głównie z własnej przyczyny próbuje przerzucić odpowiedzialność za swoje problemy na innych. A ponieważ samorządowcy wyczuwają zapotrzebowanie na antykościelne i antyklerykalne klimaty, więc zrobiły sobie wroga z pielgrzymów, których każdego roku ponad 4 miliony przyjeżdża do Częstochowy. Nigdy nie było problemów z utylizacją śmieci ani nieczystości. Zawsze miasto sobie z tym radziło, a teraz jest jakiś problem i próbuje przykryć własną nieudolność akcją o charakterze czysto propagandowym. To nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Pielgrzymów raczej należałoby zachęcać, żeby przyjeżdżali do Częstochowy.
Tak, a nie narzucać na nich dodatkowe, choćby symboliczne daniny. Wizyty pielgrzymów na Jasnej Górze nie przynoszą żadnych szkód. Nigdy nie było tez problemu z organizacją ruchu. Nieczystości, które zostają na trasie pielgrzymek natychmiast są odbierane i utylizowane.
Przez odpowiednie służby pielgrzymkowe.
I częściowo przez miasto, które zawsze było do tego przygotowane. Pan prezydent Częstochowy nieudolnie zarządza miastem, jednak towarzyszy mu wielka sympatia mieszkańców miasta. Pan prezydent, celowo nie wymieniam jego nazwiska, stwierdził, że miasto straci 124 miliony złotych na polityce podatkowej PiS.
To prawda?
Kompletny absurd. Dzięki polityce podatkowej PiS, w ostatnich trzech latach do Częstochowy trafiło dodatkowo 116 milionów złotych. Było to możliwe tylko i wyłącznie dzięki udziałowi miasta w podatku dochodowym PIT i w podatku dochodowym CIT. Prezydent przeszacowuje jakieś kwoty i próbuje zrzucić odpowiedzialność za problemy finansowe miasta na Bogu ducha winnych pielgrzymów którzy przybywają do Częstochowy. Władze miasta zamiast cieszyć się, że miliony ludzi przyjeżdżają do Częstochowy i stworzyć odpowiednie warunki do pobytu pielgrzymów starają się narzucać na nich podatek. Podnoszone zarzuty wobec pielgrzymów nie mają odzwierciedlenia w faktach. Wyolbrzymia się problem i próbuje się w ten sposób zasugerować, że w Częstochowie są nieprawdopodobne hałdy śmieci. A tak nie jest. Szczyt pielgrzymkowy jest w sierpniu, a to tylko miesiąc w ciągu roku.
Robert Biedroń obiecał w piątek, że powstanie wojewódzkie częstochowskie. Jak pan się odniesie do tej obietnicy przedwyborczej?
Idea powołania województwa częstochowskiego jest cały czas aktualna. Na początku kończącej się właśnie kadencji parlamentu, która już mija powstał Zespół do spraw utworzenia województwa częstochowskiego. Są w nim tylko posłowie i senatorowie z PiS. Województwo częstochowskie zostało zlikwidowane za czasów rządów premiera Jerzego Buzka, który obecnie jest jednym z liderów PO i piastuje mandat europosła m.in. z Częstochowy. Ani SLD ani PO, które rządziły w Polsce po likwidacji województwa częstochowskiego nigdy nie podjęły tematu przywrócenia województwa. PiS zawsze podkreślał potrzebę przywrócenia go. Mówił o tym lider naszej partii Jarosław Kaczyński. Powiedział, że rozumie nasze aspiracje i trzeba się pochylić nad tym problemem. Mamy obietnicę ze strony szefa MSWiA, że jeżeli PiS będzie rządziło w kolejnej kadencji, partia rządząca wróci do tego tematu. Jest oczywiście zastrzeżenie, że musi to być poprzedzone szerokimi konsultacjami społecznymi. Województwa częstochowskiego nie będzie w stanie odtworzyć go żadna lewica ani PO, ponieważ oni opowiadają się za innym kształtem mapy administracyjnej. Przez lata swoich rządów udowodnili, że nie było to w ich programie. PiS mówi o tym, że korekta mapy administracyjnej jest potrzebna, chociażby nawet w kontekście słów, które padły na konwencjach wyborczych PiS z ust Jarosława Kaczyńskiego dotyczące podziału województwa mazowieckiego. Nie traktujemy podziału administracyjnego jako dogmatu. Uważamy, że można go zmienić, tylko musi to zostać poprzedzone konsultacjami społecznymi.
Dlaczego nie udało się przywrócić województwa śląskiego w tej kadencji parlamentu?
Ponieważ rząd PiS i większość parlamentarna koncentrowały się na wdrożeniu reform, które zapowiadaliśmy w naszym programie w 2015 r. Tym zajmowaliśmy się przez ostatnie cztery lata. Wprowadzaliśmy różne programy społeczne, które dotyczyły całego kraju. Dlatego reformę administracyjną odłożyliśmy na następną kadencję. Taka zapowiedź padła już w 2016 r. z ust ówczesnego szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka a pod koniec kadencji zostało to potwierdzone przez wiceministra Pawła Szefernakera.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/465698-warzocha-sld-w-czestochowie-nie-pierwszy-raz-blysnelo