Stanowisko rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczące pytań prejudycjalnych sądów w sprawie systemu dyscyplinarnego dla sędziów w Polsce potwierdza to, że ci, którzy je złożyli, kierowali się tylko motywami politycznymi – powiedział PAP we wtorek w Rzeszowie wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trafne! Ziobro: Opinia rzecznika TSUE potwierdza upolitycznienie sędziów, którzy instrumentalnie wykorzystują prowadzone sprawy
Rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE, ocenił we wtorek, że „wnioski o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym, dotyczące krajowych przepisów wprowadzających nowy model postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów w Polsce, są niedopuszczalne. (…) Na podstawie informacji przedstawionych w postanowieniach odsyłających można stwierdzić, że sądy odsyłające żywią jedynie subiektywne obawy, które nie urzeczywistniły się w postaci wszczęcia postępowań dyscyplinarnych i pozostają hipotetyczne”.
Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł podkreślił, że Rzecznik Generalny nie mógł wydać innej opinii, bo byłaby ona „w niezgodzie z rozwiązaniami obowiązującymi w innych krajach Unii Europejskiej”. Zwrócił uwagę, że takie było stanowisko Polski i „podzieliła je m.in. Komisja Europejska w uwagach pisemnych z dnia 21 grudnia 2018 r., wnosząc o uznanie obu pytań za niedopuszczalne”.
Przypomniał, że jednym z kierujących pytania prejudycjalne był sędzia Igor Tuleya. Aby spytać TSUE o kwestię sądów dyscyplinarnych w Polsce, zawiesił on we wrześniu 2018 r. proces członków gangu „obcinaczy palców” oskarżonych o popełnienie brutalnych przestępstw.
W ten sposób sędzia Tuleya wykazał się całkowitą ignorancją wobec dobra ofiar przestępców. Nad ich dobro przedłożył swój własny interes polityczny
— powiedział wiceminister Warchoł.
Podobnie ocenił działania sędzi z sądu okręgowego z Łodzi, która skierowała do TSUE pytanie o niezawisłość sędziowską w związku z wprowadzeniem w Polsce systemu dyscyplinarnego wobec sędziów. W związku ze skierowaniem pytań do Trybunału zostało wstrzymane postępowanie w sprawie, w której miasto Łowicz żądało od wojewody łódzkiego prawie 2,4 mln zł z tytułu otrzymania w latach 2005-2015 zbyt niskich zdaniem samorządu dotacji celowych.
Według wiceszefa MS, „treść pytań prejudycjalnych miała charakter abstrakcyjny oraz hipotetyczny, a nadto pozostawała w oderwaniu od okoliczności obu spraw, ich stanu faktycznego i przedmiotu sporu” (…)
W związku z tym wyrok Trybunału nie będzie miał wpływu na wyrokowanie sprawy. Zgodnie z jednolitym orzecznictwem TSUE takie pytania prejudycjalne muszą zostać uznane za niedopuszczalne
— ocenił wiceminister.
Sędziowie, kierując pytania do TSUE, wykazali się brakiem znajomości przepisów krajowych i unijnych, a także skrajnym upolitycznieniem. Zadając te pytania sędziowie się skompromitowali
— powiedział Warchoł.
Dodał, że „można mówić nawet o złej woli” sędziów kierujących pytania prejudycjalnych.
Bo jeżeli ci sędziowie popatrzyliby na przepisy dotyczące postępowań dyscyplinarnych w innych krajach, np. w Hiszpanii, Niemczech, Austrii, takich pytań by nie zadawali
— ocenił.
U nas czeka się ponad rok na uchylenie immunitetu w przypadku kradzieży pendrive’a. A na przykład w Hiszpanii w ogóle nie ma immunitetu sędziowskiego
— powiedział Warchoł.
Dodał, że w systemach prawnych w Hiszpanii, Włoszech czy w Niemczech „prokuratorzy inicjują postępowania dyscyplinarne wobec sędziów, w myśl zasady, że nie można być sędzią we własnej sprawie”.
Dlatego to, co my wprowadziliśmy, w naszym modelu postępowania dyscyplinarnego, jest absolutnie w zgodzie z tym, co jest w wielu innych krajach. Często w innych krajach rozwiązania dyscyplinarne idą dużo dalej niż u nas — oznajmił.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/465257-wiceszef-ms-pytania-prejudycjalne-maja-motywy-polityczne