Monika Jaruzelska startuje w wyborach parlamentarnych jako kandydatka do Senatu. Z jednej strony prezentuje się jako człowiek kompromisu, zrozumienia dla wszystkich stron politycznego sporu, z drugiej – nie odcina się od dzieł swojego ojca: antysemickiej czystki w wojsku w 1968 r. czy wprowadzenia stanu wojennego. Jak córka generała godzi dwie strony swojego światopoglądu? – pyta na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”, Jakub Augustyn Maciejewski.
Autor zaczyna od opisu, jego zdaniem, zaskakująco łagodnego potraktowania Moniki Jaruzelskiej przez redaktora Roberta Mazurka podczas wywiadu w RMF FM.
Oprócz braku tropienia jej wpadek nie poruszył najbardziej oczywistego wątku – jak się wchodzi do polityki z perspektywy córki komunistycznego dyktatora. Sam Mazurek przyznał natomiast, że wcale nie chce zmiany nazwy ulicy 17 Stycznia (nadanej na cześć daty wkroczenia komunistycznej armii do Warszawy)
— przypomina Maciejewski.
Monika Jaruzelska wcześniej próbowała swoich siła jako dziennikarka, publicystyka zajmująca się szeroko pojętym life-stylem. W napisanej przez siebie książce unika politycznych uzasadnień związanych z komunistyczną przeszłością swojego ojca. Do polityki wystartowała w 2018 roku w wyborach samorządowych. Może liczba ośmiu i pół tysiąca głosów nie jest na skalę stolicy zbyt imponująca, ale Jaruzelska stała się jedyną radną z ramienia SLD. Szeroko komentowano jej opinię na temat aborcji. „Dla mnie aborcja po prostu nie jest czymś, co jest OK” – powiedziała
— pisze.
Teraz Monika Jaruzelska startuje w wyborach do Senatu jako kandydatka niezależna. W jednym z wywiadów zasugerowała, że Włodzimierz Czarzasty ze względu na romans z rzeczniczką prasową swojej partii, która eliminuje polityczne rywalki ze swojego otoczenia. Jaruzelska sama aspiruje do osoby łagodzącej wojnę polsko-polską. Zamierza „znieść podział na sorty”. W wypowiedzi dla „Sieci” tak widzi genezę swoich poglądów: „Wychowałam się w otoczeniu, w którym z jednej strony byli ochroniarze mojego ojca, gdzie do niektórych mówiłam „wujku”, a z drugiej – moi znajomi krytycznie nastawieni do PRL, pochodzący z opozycyjnych domów. Musiałam ambiwalencję tego świata jakoś zaabsorbować. To procentuje także dzisiaj, bo potrafię wysłuchać ludzi i poszukać właściwego rozwiązania”
— przywołuje wypowiedzi Jaruzelskiej dziennikarz „Sieci”.
Córka komunistycznego generała, tak jak wiele dzieci czerwonych dygnitarzy, uznaje, że wcale nie miała lekkiego dzieciństwa. Takie osoby jak ona przekonują, że żyli stosunkowo skromnie (!), byli niechętni rosyjskim komunistom, szukali zrozumienia, byli i są przeciwnikami radykalnych poglądów, wzmożenia nastrojów społecznych. Dodatkowo wybielają swoich rodziców, mówiąc, że nie wiedzieli o skali zbrodni
— pisze Maciejewski.
Więcej na temat Moniki Jaruzelskiej w nowym numerze „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 23 września, także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/465237-maciejewski-w-sieci-jaruzelska-chce-do-senatu