Dobrze zrobił, że świeżo wybrany prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś podjął decyzję o zawieszeniu pełnienia swojej (bardzo ważnej!) funkcji do czasu zakończenia kontroli jego oświadczeń majątkowych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Poczekanie na pełne wyjaśnienie przez CBA po raz kolejny buduje dobry standard życia publicznego. Jesteśmy też w kampanii i ten dodatkowy kontekst nie może zostać pominięty.
Opozycja wydaje się bowiem trwale niezdolna do podjęcia poważnej rozmowy o Polsce. Kolejne próby przekonania Polaków iż ma program i powtarzane seryjnie próby przemalowywania szyldów szybko się rozsypują. Wystarczy poskrobać, a wychodzi, że sami nie pamiętają swoich „sześciopaków”, a zza nowych billboardów z nawoływaniami żeby szukać zgody wychodzą postacie tak odrażające w przekazie jak pani Jachira.
W tej sytuacji pozostaje opozycji kampania negatywna. Tym bardziej brutalna im słabiej idzie jej walka o głosy na merytorycznym gruncie. Czeka nas jeszcze wiele prób wywołania paniki moralnej za pomocą mediów. Ujawnienie przez tygodnik „Sieci” iż za potężną maszyną internetowego hejtu stoi Platforma i jej ludzie wskazuje jak wielkimi zasobami tam dysponują.
ZOBACZ:
Dlatego trzeba powtórzyć: kto już dziś uzna, że wyborczo jest posprzątane, że głosowanie zostało już wygrane - przegra te wybory. Losy Polski na kolejne cztery lata, a tak naprawdę na kilkanaście lat do przodu, rozstrzygną się 13 października. I wyłącznie wtedy. Wybierzemy pomiędzy „Bogiem, Honorem i Ojczyzną” a bobem, humusem i włoszczyzną. To jest powiedziane tak otwarcie, że bardziej nie można!
To prawda, że opozycja potyka się o własne nogi, ale wciąż dysponuje potężnymi zasobami. I wytrwale walczy o głosy, także hejtem i agresją, często w sposób niewidoczny dla opinii publicznej. Próbuje też straszyć poszczególne grupy społeczne, na przykład przedsiębiorców. Raz jeszcze podkreślam: jeśli obóz propolski da się uśpić dobrymi sondażami, może gorzko zapłakać.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/465210-jesli-oboz-propolski-da-sie-uspic-moze-gorzko-zaplakac