Reporter portalu wPolityce.pl poznał wyniki najnowszych analiz sztabu Prawa i Sprawiedliwości. Są to wnioski oparte głównie na badaniach wewnętrznych, czyli tych zlecanych przez sztab.
Wyłania się z nich obraz bardzo optymistyczny dla obozu rządzącego: jeśli elektorat prawicy nie odpuści, jeśli utrzyma wysoką mobilizację, zwycięstwo PiS może być wysokie.
Główne punkty są następujące:
— Nastąpiła stabilizacja elektoratów, główne siły polityczne w zasadzie już nie pozyskują nowych wyborców. „Po prostu nie ma ich już skąd brać” - mówi nam źródło zbliżone do sztabu.
— Jedyny wyraźny przepływ następuje pomiędzy Platformą a Lewicą; PO zyskuje kosztem trójporozumienia SLD-Wiosna-Razem. „To efekt Kidawy-Błońskiej, która zdynamizowała kampanię Platformy, ale w taki sposób, że stała się ona atrakcyjna dla wyborców lewicy” - słyszymy.
— Duże problemy z mobilizacją swoich wyborców ma Konfederacja. Z badań wynika, że nawet połowa wyborców tej formacji może nie pójść na wybory. „Chodzi tu głównie o ludzi młodych, którzy deklarują udział, ale z naszych analiz wychodzi, że zostaną w domu” - opowiada nasz informator. Dodaje, że to już prawidłowość: wyborcy Konfederacji rzadziej głosują, niż deklarują. Tak było m. in. w czasie kluczowych dla tego ugrupowania wyborów europejskich.
— W domu może zostać także duża grupa wyborców Kukiz‘15, którzy w ten sposób zareagują na alians Pawła Kukiza z PSL i brak własnej listy wyborczej.
— Elektorat PiS składa się obecnie z trzech grup: po pierwsze są to wyborcy konserwatywni, dla których ważne są tradycyjne wartości; po drugie jest to elektorat socjalny; po trzecie - i to jest nowość - pojawiła się grupa wyborców zainteresowana obroną obecnej sytuacji społeczno-politycznej. „To elektorat, który nazywamy elektoratem stabilności i normalności” - słyszymy.
— Prawu i Sprawiedliwości nie szkodzą afery kreowane przez opozycję i jej media. Echo tych spraw jest minimalne, bardzo często po prostu niezauważalne. Wyborcy wydają się impregnowani na kolejne rewelacje z Czerskiej czy Wiertniczej, zwłaszcza, że PiS szybko reaguje i w ten sposób zdejmuje napięcie.
— W PiS panuje przekonanie, że groźna byłaby jedynie sprawa, która miałaby w sobie rzeczywiście duży potencjał emocjonalny.”Coś w rodzaju Sawickiej, to rzeczywiście mogłoby coś zmienić na naszą niekorzyść” - słyszymy.
— Im wyższa frekwencja, tym lepiej dla PiS. To żelazna zasada tej kampanii. „Jeśli pójdą te grupy wyborców, które poszły w wyborach europejskich, jesteśmy w domu”.
Z badań wynika, że wybory przyniosą następujące wyniki: Konfederacja nie przekroczy progu, zdobywając 3 lub 4 procent. PSL może przejść tuż ponad progiem, ale z wynikiem tak kiepskim, że może nie być w stanie powołać klubu sejmowego (minimum 15 posłów). Lewica jest dziś obecnie realnie na poziomie 8-9 procent, i wyraźnie traci. Platforma powinna uciułać ok. 30 procent poparcia.
A PiS?
Jesteśmy na poziomie pomiędzy 45 procent a 50 procent. Wszystko zależy od mobilizacji.
Jeśli będzie bardzo duża - PiS może przebić kolejny sufit. Dlatego walczy o każdy głos, o każdego wyborcę.
Ost
-
W najnowszym „Sieci”: UJAWNIAMY MROCZNĄ TAJEMNICĘ POLSKIEJ POLITYKI. MAMY DOWODY, ŻE ZA POTĘŻNĄ MASZYNĄ POLITYCZNEGO HEJTU W INTERNECIE STOJĄ LUDZIE PLATFORMY I JEJ PIENIĄDZE. Przeczytaj koniecznie!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/465129-najnowsze-wnioski-sztabowcow-pis-od-tego-wszystko-zalezy