Za plecami kulturalnej, dobrze wykształconej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, kryją się ludzie, którzy posługują się bezpardonowymi, nieakceptowalnymi metodami
— mówił wicepremier Jarosław Gowin o doniesieniach, że z serwisem SokzBuraka, krytykującym polityków PiS związany jest człowiek zatrudniony w PO.
CZYTAJ TAKŻE: W nowym numerze „Sieci”: Mamy dowody, że za potężną maszyną politycznego hejtu stoją ludzie Platformy i jej pieniądze
Tygodnik „Sieci” poinformował w poniedziałek, że z serwisem SokzBuraka, krytykującym polityków PiS, związany jest zatrudniony m.in. w stołecznym ratuszu Mariusz Kozak-Zagozda. Wg tygodnika Kozak-Zagozda wykupił domenę w 2014 roku. Strona miałaby również być połączona z profilem na Facebooku. Kozak-Zagozda twierdzi, że pozbył się domeny w 2017 roku.
Gowin pytany o te doniesienia na poniedziałkowej konferencji prasowej w Wągrowcu (wielkopolskie) ocenił, że jest to „kompromitujące dla prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego”.
To są informacje kompromitujące nie tylko dla autora tej akcji, rzeczywiście bardzo odrażającej, to są informacje przede wszystkim kompromitujące dla pana prezydenta Trzaskowskiego i kompromitujące dla sztabu Platformy Obywatelskiej
— powiedział wicepremier.
Jak zaznaczył, Koalicja Obywatelska wysuwając kandydaturę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na premiera „próbuje przedstawić swój wizerunek jako ugrupowania umiarkowanego, dążącego do wygaszenia sporów”.
Natomiast za plecami eleganckiej, rzeczywiście kulturalnej, dobrze wykształconej pani marszałek Kidawy-Błońskiej, kryją się ludzie, którzy posługują się bezpardonowymi, nieakceptowalnymi metodami
— zauważył minister nauki.
Gowin był też pytany o sprawę funkcjonariusza Straży Marszałkowskiej, który miał grozić szefowej Nowoczesnej Katarzynie Lubnauer.
Tego typu zachowania są naganne nie tylko w kategoriach moralnych, ale są naganne przede wszystkim w kategoriach prawnych
— podkreślił.
Jeżeli te doniesienia się potwierdzą, to ten człowiek musi ponieść wszelkiego typu konsekwencje, bo w przestrzeni publicznej nie ma miejsca na takie zachowanie
— dodał.
Zapytany o propozycje walki z hejtem Gowin odpowiedział, że najlepszą rekcją na tego typu zachowanie byłby „oddolny, społeczny ostracyzm” wobec agresywnych osób. Dodał, że jeżeli społeczeństwo nie uwolni się od nadmiaru agresji w debacie publicznej „być może trzeba będzie sięgnąć po kroki prawne”, ale zastrzegł, że to „ostateczność”.
Tutaj dotykamy bardzo delikatnej materii wolności słowa, w związku z tym trzeba bardzo starannie równoważyć niewątpliwie konieczną walkę z hejtem, z rozprzestrzenianiem opinii godzących w godność wielu osób, no ale trzeba to równoważyć z wolnością słowa
— podkreślił Gowin.
Wicepremier podczas wizyty w Wielkopolsce był m.in. w Wągrowcu, gdzie na konferencji prasowej poparł regionalnych polityków Porozumienia startujących w wyborach do parlamentu z list Prawa i Sprawiedliwości.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/465102-gowin-za-plecami-kidawy-kryja-sie-ludzie-z-soku-z-buraka