Waldemar Pawlak + energetyka = afera. Takie równanie stało się oczywistością najpóźniej w listopadzie 2017 r., gdy z Marcinem Wikłą opublikowaliśmy w tygodniku „Sieci” artykuł „Człowiek Moskwy w Warszawie”. Ujawniliśmy w nim kolejne kulisy negocjacji gazowych z 2009 i 2010 r., prowadzonych przez Pawlaka z Rosjanami. Pokazaliśmy też, że wicepremier parł do niekorzystnego dla Polski i państw bałtyckich zainwestowania z Rosjanami w elektrownię atomową w obwodzie kaliningradzkim. Od tamtego czasu b. szef PSL nie angażował się w politykę. Teraz wraca. Kandyduje do Senatu z hasłem „Dobra energia dla Polski”, które zakrawa na dezynwolturę. I nie przejmuje się tym, że trwa śledztwo ws. podejrzenia korupcji przy tych negocjacjach.
W tamtej publikacji ujawniliśmy wiele dokumentów z rozmów polsko-rosyjskich. Materiały dowodziły, że Pawlak dawał Rosjanom dużo więcej niż oczekiwali oni sami.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Przypomnijmy: kontrakt jamalski na dostawy gazu do Polski miał, według pragnień Pawlaka obowiązywać do 2037 r. (na szczęście wygaśnie za 3 lata). Dodatkowo wicepremier m.in. umorzył Gazpromowi miliardowy dług, który rosyjski koncern miał wobec RP, zrezygnował z setek milionów zysków za tranzyt gazu na Zachód, zwiększył ilość gazu kupowanego w Moskwie, wycofywał się za to z inwestycji Baltic Pipe i rozbudowy gazoportu.
Wszystko wyglądało tak szokująco, że prokuratura po latach wszczęła śledztwo ws. podejrzenia korupcji wicepremiera przy negocjacjach z Rosją. Ono wciąż się toczy.
Czy Pawlak liczy, że nic już z tego nie będzie i jego wystawienie na szwank polskiego bezpieczeństwa energetycznego ujdzie mu płazem? Najwyraźniej tak, skoro bawi się na wyborczym plakacie w hasło: „Dobra energia dla Polski”.
Skąd ta energia, panie Waldku – z rosyjskiego gazu, a może z rosyjskiego atomu, który wbrew naszym interesom i wbrew interesom państw bałtyckich chciał pan budować z ludźmi Putina?
Były wicepremier od niemal dwóch lat żyje jak pączek w maśle. Kieruje spółką Polskie Młyny, która jest jednym z potentatów na rynku mąki. Wszyscy ją jemy na śniadania. Czy spełni swoje ambicje polityczne, z których nigdy nie zrezygnował? Nawet jeśli jakimś cudem wyborcy w Płocku oddelegują go do Senatu, to immunitet nie ochroni go przed odpowiedzialnością za skandaliczne decyzje sprzed dekady.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/464827-skad-ta-energia-panie-waldku-z-rosyjskiego-gazu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.