Polski model państwa dobrobytu - taki, odpowiadający na ambicje Polaków program wyborczy przedstawiło w Lublinie Prawo i Sprawiedliwość. Program szybszego zrównania poziomów życia w Polsce i tzw. „Starej Unii”.
Dla mnie, podobnie jak dla większości pracowników, zapowiedź dużego przyspieszenia wzrostu płac stymulowanego wzrostem płacy minimalnej jest trafną odpowiedzią na oczekiwania ludzi. Kończymy z postkolonialnym modelem rozwoju Polski opartym o niskie koszty pracy. Totalna opozycja i część pracodawców natychmiast po ogłoszeniu programu PiS wzniosła wielką wrzawę, że taka podwyżka płacy minimalnej oznacza ruinę dla gospodarki i zwolnienia z pracy. Przecież to już kiedyś było, skąd ja to znam?
Otóż na koniec sierpnia 2007 roku, gdy byłem Przewodniczącym Solidarności, po długich negocjacjach podpisaliśmy z Premierem Jarosławem Kaczyńskim porozumienie pomiędzy Rządem i Solidarnością o wzroście płacy minimalnej, wówczas z poziomu 936zł do 1126zł - o nieco ponad 20% . Oj, co to się działo? Zupełnie podobnie jak dzisiaj, zapowiadano upadek gospodarki, zwolnienia z pracy, totalną ruinę. Oczywiście, nic takiego nie miało miejsca. Wprost przeciwnie! Czy pamiętacie Państwo (nieco ponad dwa lata później) Donalda Tuska stojącego na tle zielonego konturu Polski i mówiącego o Polsce jako „zielonej wyspie” na oceanie europejskiego i światowego kryzysu? Stosunkowo dobrą kondycję krajowej gospodarki w czasie tamtego kryzysu zawdzięczaliśmy utrzymaniu dużego popytu wewnętrznego. Oczywiście Platforma prezentowała to jako wyłącznie swoją zasługę.
Dzisiejsza Polska gospodarka, ze wzrostem PKB na poziomie 4,4 % plasującym nas w europejskiej i światowej czołówce, z bezprecedensowo dobrą sytuacją budżetu państwa, wskazywana jest w innych krajach jako przykład małego „cudu gospodarczego”. Niemcy, które znalazły się na skraju recesji, próbują stosować polskie recepty na pobudzenie rynku.
W tym ataku opozycji, najśmieszniejsze są zarzuty o brak konsultacji z pracodawcami na Radzie Dialogu Społecznego. Pomysł obowiązku konsultacji z Radą Dialogu programów wyborczych przez różne partie jest rodem z kabaretu. Obowiązek konsultacji dotyczy projektów aktów prawnych przygotowanych przez rządzących.
Płaca minimalna na 2020 rok w wysokości 2600zł została przyjęta przez Rząd z pełnym zachowaniem procedury konsultacji. Ten przyrost oraz kolejny - w 2021 roku płaca m. ma wynosić 3 000 zł - stanowią przyrosty 15 procentowe. Ścieżka dojścia do zapowiedzianych w 2024 roku 4 000 złotych jest zaplanowana kolejnymi przyrostami w poszczególnych latach -odpowiednio: 11, 10 i 9 procent. To rozłożone w czasie - niemal podwojenie płacy minimalnej w okresie pięciu lat - powinno spowodować podwojenie średniej płacy w gospodarce.
Program jest niesłychanie ambitny i wymagający od wszystkich uczestników naszego życia gospodarczego: pracodawców, pracowników i rządu. Taka wcześniejsza zapowiedź znacznego wzrostu kosztów pracy jest potrzebna, bo daje czas pracodawcom na przygotowanie się do koniecznych inwestycji i zmian organizacyjnych. Do modernizacji zakładów podnoszących wydajność pracy. Planowany wzrost płac z pewnością przyczyni się wręcz do skoku cywilizacyjnego w naszym kraju, znacznego wzrostu poziomu życia w Polsce.
Równie ważny jest inny aspekt tego programu. Prawie podwojenie płac, oznaczające płacę minimalną na poziomie 4 tys. i średnią ok. 8 tysięcy spowodują, że emigracja zarobkowa przestanie być atrakcyjna. To pierwszy od początku transformacji moment, kiedy pojawia się realna szansa powstrzymania młodych Polaków przed wyjazdem z kraju, oraz zachęcenia do powrotu wielu pracujących już za granicą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/464707-przewidywalna-krytyka-polskiego-modelu-panstwa-dobrobytu