Chcemy, by festiwal był dużą imprezą branżową, wychodzącą poza granice Polski. Widzimy naszą misję w podnoszeniu jakości filmów historycznych, które u nas powstają. Chcemy, by to wszystko było coraz bardziej profesjonalne, robione z głową, przemyślane – mówi Arkadiusz Gołębiewski, operator, reżyser, twórca i dyrektor Festiwalu Filmowego „Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci” w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
XI odsłona Festiwalu Filmowego „Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci” przypada w roku, w którym obchodzimy 80. rocznicą wybuchu II wojny światowej. Ta szczególna rocznica skłoniła organizatorów do wyboru specjalnego motywu przewodniego, którym będzie twórczość Juliena Bryana.
To rok szczególny, bo obchodzimy 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Jest to pretekst do opowiedzenia polskich doświadczeń osadzonych w historii świata
— wyjaśnia Arkadiusz Gołębiewski, dyrektor Festiwalu Filmowego „Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci”.
Szukaliśmy klucza do tej opowieści i sięgnęliśmy po niezwykłe dziedzictwo, jakim są materiały archiwalne Juliena Bryana, legendarnego amerykańskiego reżysera, dokumentalisty i fotografa, pracującego w Polsce w latach 1935–1939. To jego prace pokazały światu niemieckie bestialstwo z okresu kampanii wrześniowej, cierpienia ludności cywilnej i heroizm obrońców stolicy. Działał w porozumieniu z władzami, na polecenie prezydenta Stefana Starzyńskiego otrzymał do dyspozycji samochód, tłumacza i ochronę. Postać dzisiaj trochę zapomniana, mimo że pewnie wszyscy znamy jego zdjęcia i kadry filmów. […] Przypomnienie dorobku Juliena Bryana będzie ważnym motywem festiwalu. To tym bardziej potrzebne, że mówimy o człowieku, który był przyjacielem naszego kraju, który zachwycał się II Rzeczpospolitą, filmował i fotografował tradycje ludowe, ale również nasze sukcesy, choćby słynną lokomotywę Luxtorpeda
— zaznacza Gołębiewski.
Jednym z celów, jakie stawiają sobie organizatorzy Festiwalu NNW, to propagowanie mody na zbieranie rodzinnych pamiątek, które umożliwią młodemu pokoleniu dialog z przodkami oraz uwrażliwią na okrutną i jednocześnie pełną bohaterstwa historię Polski.
Festiwal NNW to wydarzenie, które trwa przez cały rok. Po gali zamknięcia ruszamy w Polskę i świat, prezentując w pigułce nasz festiwal. Tylko w 2018 r. takich retrospektyw było 11. […] My młodym ludziom wskazujemy, gdzie mają szukać inspiracji. Radzimy: „Przeglądajcie stare fotografie, rozmawiajcie z bliskimi, prowokujcie do wspomnień, refleksji, a zobaczycie, że wasz dziadek, prababcia, wujek to często bohater, którego życiorys to gotowy scenariusz filmowy”. Czasem jakiś mały detal wystarczy, by odkryć niesamowitą historię. Najczęściej tragiczną. To są doświadczenia powszechne. Była II wojna światowa, a potem represje stalinowskie. Szacuje się, że przez więzienia i obozy przeszło ok. 1,5 mln Polaków. W każdej rodzinie jest więc ktoś, kto ucierpiał
— podkreśla organizator Festiwalu NNW.
W minionych latach pokazano, że tematyka wolnościowa wykracza poza granice Polski. Nie zabrakło tym samym odwołania do ważnej historii naszych sąsiadów. Zauważono, jak o wolność walczyli Węgrzy, Czesi czy Rumunii.
Międzynarodowy Konkurs Filmów Dokumentalnych, będący nowym elementem festiwalu, to próba ujęcia w bardziej formalne ramy naszych związków z Europą Środkowo-Wschodnią. Co ważne, to nie jest tak, że tylko my patrzymy w stronę sąsiadów. Środowiska zainteresowane historią widzą w nas, także w naszym festiwalu, przykład tego, jak można przekładać zainteresowanie przeszłością na język sztuki. Polska jest tu z pewnością wyraźnym liderem. Tylko w ubiegłym roku przyjęliśmy ok. 100 gości z zagranicy. Stałymi bywalcami są Czesi, Węgrzy, mieszkańcy krajów nadbałtyckich.
W tym roku będą też goście z Rumuni i Albanii. Przyjeżdżają zarówno filmowcy, jak i świadkowie historii, m.in. Mária Wittner z Węgier, legendarny czeski partyzant Josef Mašín czy opozycjonistka Petruška Šustrová. Od kilku lat gościmy historyków, szefów instytucji publicznych zajmujących się historią totalitaryzmów. Zaprezentujemy m.in. film o czwórce albańskich dzieci skazanych przez komunistów na więzienie, pokażemy też film o greckokatolickich biskupach zamęczonych w latach 40. i 50. XX w., przywołamy postać Jánosa Esterházyego, węgierskiego arystokraty i polityka żyjącego na Słowacji, który zmarł w komunistycznym więzieniu, niedługo może zostać on wyniesiony na ołtarze. To bardzo ciekawa postać, także dlatego, że jego matką była Polka, Elżbieta z Tarnowskich
— relacjonuje Gołębiewski.
Więcej o festiwalu „Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci”, który odbędzie się w dniach 26-29 września, w rozmowie z Arkadiusz Gołębiewski w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 16 września br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/464573-golebiewski-dla-sieci-czas-na-wielkie-produkcje-filmowe