Gdy media informują o niepokojących, czy wręcz patologicznych zachowaniach sędziów z tzw. „kasty” sędziowskiej, Adam Bodnar milczy. Wystarczy jednak, by „Gazeta Wyborcza” zaatakowała sędziego spoza „salonu”, a Rzecznik Praw Obywatelskich natychmiast zapowiada „interwencje” i grzmi o przestępstwie. Tak właśnie stało się ze sprawą sędziego Jarosława Dudzicza, którego media oskarżyły o antysemickie wpisy w internecie.
Mimo, że śledztwo w sprawie sędziego Dudzicza wciąż trwa, Adam Bodnar już feruje wyroki i domaga się ukarania sędziego, który został opisany niedawno przez „Gazetę Wyborczą”.
W sierpniu 2015 r. na forum internetowym „Dziennika Gazety Prawnej” użytkownik posługujący się pseudonimem „jorry123” zamieścił antysemicki w treści wpis, w którym naród żydowski nazwał „podłym, parszywym narodem”. Osoba o takim pseudonimie jeszcze kilkakrotnie zaznaczała swoją obecność w sieci nienawistnymi komentarzami, pisząc np. o pogromie kieleckim, że „to była prowokacja ubecka, a jak wiadomo w UB przeważali wtedy żydzi, więc ci żydzi wystąpili przeciwko innym żydom, aby mieć usprawiedliwienie dla dalszej wojny przeciwko żołnierzom niezłomnym” – przypomina RPO Adam Bodnar. Nie mam wątpliwości, że wypowiedzi te, podobnie jak inne wpisy cytowane przez red. Wojciecha Czuchnowskiego i red. Antoniego Kowalskiego w artykule zamieszczonym w „Gazecie Wyborczej” w dniu 12 września 2019 r., wypełniały znamiona przestępstwa publicznego znieważenia grupy ludności z powodu przynależności narodowej, opisanego w art. 257 Kodeksu karnego**
– pisze Adam Bodnar.
Sprawowanie urzędu sędziego jest możliwe wyłącznie w warunkach zaufania publicznego. Zaufanie to traci natomiast osoba, która w sposób rażący dopuszcza się naruszenia porządku prawnego, popełniając przewinienie dyscyplinarne wyczerpujące znamiona umyślnego przestępstwa. Dlatego szczególny niepokój Rzecznika Praw Obywatelskich budzi sytuacja, w której powołane do tego organy przez 4 lata nie potrafiły wyjaśnić wszelkich okoliczności tej sprawy i podjąć przewidzianych prawem rozstrzygnięć. Opieszałość i zaniechania w tym zakresie podważają zaufanie publiczne do państwa i do jego instytucji
– twierdzi Adam Bodnar.
Jeśli rzeczywiście sędzia Jarosław Dudzicz dopuścił się tego kompromitującego wpisu, to powinien ponieść konsekwencje. To sprawa bezsporna. Inną kwestią jest wystąpienie Adama Bodnara w tej sprawie. Rzecznik pisze o sędziach, którzy mogli popełnić przestępstwo. Ciekawe, że nie oburzał się, gdy sędziemu Łączewskiemu nie można było postawić zarzutów. Nie grzmiał o odpowiedzialności, gdy wyszło na jaw, że prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie okradał polskie państwo, a jego kolega z Wrocławia kradł elementy wiertarki ze sklepu. Panu Bodnarowi nie przeszkadza też fakt, że sędziowie - celebryci bawią się w politykę, zamiast zająć się orzekaniem. Podwójne standardy Rzecznika Praw Obywatelskich to jego znak rozpoznawczy. Czym naprawdę jest pan rzecznikiem panie Adamie?
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/464542-podwojne-standardy-bodnara-w-sprawie-znanego-sedziego