Ujazdowski żali się na hejt ze strony sympatyków Kasprzaka: Nie spotkałem się z czymś takim przez 30 lat. Jestem odzierany z godności

Ja się z takimi rzeczami pod swoim adresem się nie spotkałem, jestem codziennie nazywany antysemitą, rasistą, sadystą. Trudno mi przystąpić do debaty w sytuacji, gdy jestem odzierany z godności — mówił Kazimierz Michał Ujazdowski (KO), żaląc się na hejt ze strony sympatyków lidera Obywateli RP Pawła Kasprzaka, który domaga się debaty wyborczej.

Lider Obywateli RP startuje do Senatu z warszawskiego okręgu 44, który obejmuje 4 dzielnice (Śródmieście, Żoliborz, Bielany i Białołękę) oraz Polaków mieszkających za granicą. O ich głosy powalczy także Kazimierz Michał Ujazdowski, wystawiony przez Koalicję Obywatelską. Awantury nie ma końca i Kasprzak nieustannie żąda debaty, by wyłonić jednego kandydata całej opozycji. Lecz nominat Grzegorz Schetyny nie ma zamiaru zrezygnować.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: To dopiero upór! Kasprzak domaga się debaty z Ujazdowskim. Lidera Obywateli RP wsparli m.in. Holland i Hartman: „Ujazdowski nie bądź tchórz”

CZYTAJ TAKŻE: Komedia! Kasprzak do Ujazdowskiego: „Jeden z nas musi się wycofać”. Internauci mają dość: „Daj już spokój”; „Zrezygnuj”

Podczas konferencji zorganizowanej przez Fundację Batorego były europoseł żalił się na hejt, którego doświadcza… od sympatyków Kasprzaka.

Jeśli będzie idea debaty wszystkich kandydatów, co może być przedmiotem oczekiwań obywatelskich, to ja do niej stanę. Natomiast nie stanę do debaty, która podważa pakt senacki

– tłumaczył kandydat KO do Senatu.

Ujazdowski dodał, że jest jeszcze istotny „czynnik ludzki”. Jak zaznaczył, w „polityce demokratycznej” jest dokładnie od 30 lat.

Ja się z takimi rzeczami pod swoim adresem się nie spotkałem. Jestem codziennie nazywany antysemitą, rasistą, sadystą i to przez osoby podpisane z imienia i nazwiska

– mówił. Dodał, że takie wypowiedzi są stałe i może pokazać ich listę.

Trudno mi przystąpić do debaty w sytuacji, gdy jestem odzierany z godności

– stwierdził.

Na tym jednak nie poprzestał. Swoje żale wylał również na nowego partyjnego kolegę - Michała Boniego, który również uczestniczył w konferencji Fundacji Batorego. Ujazdowski podkreślał potrzebę „wzajemnego szacunku”.

Michale, Józek Pinior - człowiek ostrej lewicy - mógł liczyć na moje poręczenie, kiedy był oskarżony. A twojego głosu nie słyszałem, kiedy mówi się o mnie rasista i antysemita. I to jest dla mnie bolesne

— mówił.

kpc/TVP Info/FB: Fundacja Batorego