„Brudne chwyty ludzi od Ziobry”, „Zgnoić niepełnosprawnych. Bo wyszli z domów i protestują”, „Przekażmy sobie znak nienawiści”, „Z ziemi rosyjskiej do polskiej”. To tylko niektóre tytuły tekstów składających się na „Czarną Księgę PiS” - dodatku do „Gazety Wyborczej”.
„Czarna Księga PiS” rozpoczyna się od artykułu Jarosława Kurskiego „Upaństwowiona nienawiść zyskuje stempel religijnej prawomocności”.
W państwie PiS nienawiść została upaństwowiona. Dziś ma legalny status. Państwo smaruje wielkimi pieniędzmi aparat kłamstwa i dezinformacji, który działa wedle recepty: kłam, kłam, a zawsze się coś przyklei
— pisze dziennikarz z Czerskiej.
Państwu PiS Kościół katolicki błogosławi
— dodaje.
Niech „Czarna księga nienawiści PiS” będzie ostrzeżeniem, świadectwem i źródłem dla przyszłych badaczy czasów, o których wszyscy chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć
— kończy Kurski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co za obłuda! „GW” atakuje PiS w „Czarnej Księdze”. Jarosław Kurski: „Upaństwowiona nienawiść zyskuje stempel religijnej prawomocności”
W tekście „Brudne chwyty ludzi od Ziobry” „GW” wraca m.in. do sprawy kontaktów sędziego Piebiaka z Emilią Szmydt występującą w sieci pod pseudonimem „mała Emi”.
Emilia rozesłała m.in. anonim szkalujący sędziego Krystiana Markiewicza, szefa stowarzyszenia Iustitia – do wszystkich oddziałów Iustitii i do samego Markiewicza pocztą na adres domowy. W sumie rozesłano różnymi drogami ok. 2,5 tys. listów z pomówieniami na temat szefa Iustitii
— czytamy. Warto jednak przypomnieć, że sędziego Piebiaka nie ma już w Ministerstwie Sprawiedliwości i jak dotychczas nie pojawiły się żadne dowody wskazujące na to, że Zbigniew Ziobro wiedział o działalności swojego podwładnego.
Jednym z bardziej absurdalnych tekstów w ramach „Czarnej Księgi PiS” jest artykuł „Z ziemi rosyjskiej do polskiej. Skąd władza czerpie wzorce hejtu”. Wprawdzie autorka stwierdza, że „PiS nie jest partią prorosyjską”, ale dalej stara się udowadniać, że działania Prawa i Sprawiedliwości są zgodne z narracją Kremla.
Tak jak Putin chce bronić Rosję przed zachodnim modelem „ideologii LGBT”, który zamienia naród w „stado”, tak Jarosław Kaczyński zamierza obronić Polskę przed zachodnim zniewoleniem i seksualizacją dzieci, aby nasza ojczyzna nie stała się grupą ludzi, za których decyzje podejmują ci, którzy prowadzą „kampanię LGBT”. Tak jak abp. Jędraszewski widzi w „tęczowej zarazie” chęć opanowania naszych „dusz, serc i umysłów”, tak Putin widzi w prawach homoseksualistów zagrożenie „degradacją, prymitywizmem i kryzysem moralnym”
— pisze dziennikarka „GW”.
W jaki jednak sposób obrona wartości ma być wpisywaniem się w „narracje Kremla”? Tego nie wiadomo. Wątek środowisk LGBT pojawia się również w tekście „Osoby LGBT atakowane są od lat, ale w ostatnich miesiącach uczyniono z nich wroga numer jeden”. W artykule akatowany jest nie tylko rząd, ale również media i Kościół.
Osoby nieheteroseksualne atakowane są od lat, ale w ostatnich miesiącach uczyniono z nich wroga numer jeden, który zagraża wartościom i przed którym trzeba bronić rodziny, a zwłaszcza najmłodszych. Taką strategię przyjęli przedstawiciele obecnej władzy, hierarchowie kościelni i prawicowe media
— czytamy.
Do ataku na Prawo i Sprawiedliwość i media publiczne „Gazeta Wyborcza” wykorzystuje również tragiczną śmierć Pawła Adamowicza w artykule „Na wojnie z samorządami” oraz protesty osób niepełnosprawnych w tekście „Zgnoić niepełnosprawnych. Bo protestują”.
Na celowniku szczególnie często byli prezydenci Łodzi Hanna Zdanowska, Lublina Krzysztof Żuk oraz Gdańska Paweł Adamowicz. Ten ostatni w styczniu 2019 r. podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy został zamordowany
— piszą dziennikarze „GW”. Dowodem na walkę PiS z samorządami ma być również sprzeciw partii rządzącej dla postulatu likwidacji urzędów wojewódzkich.
Kiedy w kwietniu 2018 r. grupa rodziców z niesamodzielnymi dorosłymi dziećmi rozpoczęła protest w Sejmie, rządząca partia starała się zażegnać konflikt kolejnymi obietnicami. Spełniła też jeden z postulatów, ten tańszy: podniosła rentę socjalną dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji z 745 do 878 zł na rękę. Odmówiła natomiast wprowadzenia zasiłku rehabilitacyjnego w wysokości 500 zł. PiS zrobił to ponad rok później,co każe myśleć, że wcześniej też mógł
— czytamy.
Dziennikarze przyznają zatem, że PiS podniósł dodatki dla osób niepełnosprawnych i ich rodziców. Warto też przypomnieć, że jednym z efektów „niepolitycznego” protestu jest start Iwony Hartwich z listy Koalicji Obywatelskiej do Sejmu.
„Czarna Księga” uderza również bezpośrednio w Jarosława Kaczyńskiego. „GW” przypomina słowa prezesa PiS o „zdradzieckich mordach” wskazując, że była to reakcja na słowa Borysa Budki: „Dopóki był Lech Kaczyński, to pan nie odważył się podnieść ręki na wymiar sprawiedliwości, bo na szczęście był ktoś, kto rozumiał, na czym polega trójpodział władzy”. „Wyborcza” nie wspomina jednak, że oprócz tego Jarosław Kaczyński prowokowany był przez posłów opozycji niewybrednymi okrzykami o śp. prezydencie Lechu Kaczyńskim.
Trudno przywołać choćby połowę z blisko dwudziestu artykułów składających się na „Czarną Księgę PiS”. Nie ma w nich jednak niczego interesującego poza rytualnymi atakami na Prawo i Sprawiedliwość. Wszystko to znamy z codziennej działalności „Gazety Wyborczej”.
xyz/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/464362-kolejny-kapiszon-gw-tym-razem-strasza-czarna-ksiega-pis