Wczoraj w Europejskim Centrum Solidarności wystartowała po raz czwarty impreza pod szczytnym tytułem Gdański Tydzień Demokracji. „To czwarty Tydzień Demokracji i pierwszy bez człowieka, który był jego inicjatorem, bez śp. prezydenta Pawła Adamowicza. Pozwolę go sobie zacytować: ”Nikt z nas nie rodzi się demokratką czy demokratą, ale staje się nim dopiero po latach, w procesie socjalizacji, wychowania, kształcenia” - powiedział inaugurując Gdański Tydzień Demokracji Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska. Ten sam, który zasłynął mową „o złym słowie” Niemców i Polaków. „Słowo” to zdaniem Grzelaka i gdańskich elitek połączonych z magistratem tajemniczym węzłem powiązań biznesowo-korupcyjnych doprowadziło do wybuchu II wojny światowej.
„Na demokrację uczestnicy tego wydarzenia starają się spojrzeć z różnych stron” – twierdzi oficjalny portal Urzędu Miasta „gdańsk.pl”. Problem polega na tym, że frazę „z różnych stron” należałoby od razu wziąć w cudzysłów. Spójrzmy na listę gości i prelegentów. Wczoraj np. miała miejsce debata „Dziennikarstwo w służbie demokracji”, w której wzięli udział goście: Wojciech Bojanowski, Szymon Jadczak, Bertold Kittel, Tomasz Piątek i Katarzyna Włodkowska. Pierwszy z nich to reportażysta nagrodzony Nagrodą Grand Press 2017 w kategorii dziennikarstwo śledcze za materiał o śmierci Igora Stachowiaka w komisariacie Wrocław Stare Miasto w maju 2016 roku, pracujący dla telewizji TVN. Wspominał swoje zatrzymanie w Egipcie, gdzie poczuł, czym jest prawdziwy brak demokracji. Zdaniem Bojanowskiego takie bezprawie w Polsce nie jest jeszcze możliwe (z naciskiem na „jeszcze”). Inaczej widział to Bertold Kittel, autor reportażu o urodzinach Adolfa Hitlera. Przypomniał o różnego rodzaju atakach i oskarżeniach pod adresem swojej ekipy po emisji tego materiału. Chodziło w nich, zdaniem śledczych prowadzących sprawę urodzin, o zeznania drugiej strony, o dużym stopniu wiarygodności (m.in. sprawdzane na wariografie), w których pojawił się wątek ustawki. Materiał ten miał ich zdaniem być opłacony sumą 20 tys. złotych, kwalifikując go do kategorii zwykłego fake newsa. Po Kittlu głos zabrał Szymon Jadczak również związany z redakcją TVN. Aż przyszła kolej na „gwiazdę” wieczoru Tomasza Piątka – autora paszkwilu na Antoniego Macierewicza. Jakość pracy Piątka oceniła dziennikarka Dorota Kania, stwierdzając wtedy, że zawierają prawie same kłamstwa. Stały felietonista Gazety Wyborczej wytoczył jej proces, który z kretesem przegrał. Ostatnia zabrała głos Katarzyna Włodkowska, pracująca dla Dużego Formatu i Gazety Wyborczej, autorka reportaży kryminalnych, takich jak artykuł o oszustwach szefa Fundacji „Nie Lękajcie Się”. Jej zdaniem, „media i dziennikarstwo muszą być przede wszystkim rzetelne i uczciwe. (…) Jak staram się tak mój zawód wykonywać, żeby nie zawodzić”. Akurat w jej ustach słowa te niosły za sobą jakąś wagę, ale ktoś w tym towarzystwie musiał „robić” za przysłowiowy listek figowy. W ramach utrzymania konwencji żywego medialnego sporu o istotę demokracji dyskusję prowadził Maciej Drzewicki, też z „Gazety Wyborczej”.
Jednak prawdziwą feerią pluralizmu i kwintesencją rozmowy o demokracji będzie zapewne wykład 18 września prowadzony przez prof. Wojciecha Sadurskiego, konstytucjonalistę. Jak zapewnia wicedyrektor ECS dr Jacek Kołtan: „to spotkanie jest wyjątkową okazją do tego, żeby zapoznać się z myślą tego wybitnego naukowca, specjalisty w dziedzinie prawa. (…) Profesor jest człowiekiem często odwiedzającym Polskę i żywo zainteresowanym tym, by wyjść z hermetycznego świata akademickiego i rozpocząć debatę na temat przeobrażeń polskiej kultury politycznej, zwłaszcza przeobrażeń związanych z systemem sądownictwa i trójpodziału władzy w ciągu ostatnich czterech lat”. Przypomnijmy wiec kilka wypowiedzi tego „wybitnego naukowca” i autora „przeobrażeń polskiej kultury politycznej”:
o Jarosławie Kaczyńskim:
z cynicznych powodów dał nieoświecionemu plebsowi poczucie dostępu do władzy.
o prezydencie USA Donaldzie Trumpie:
Goszczenie kogoś, kto jest u siebie politycznym trupem, nie może być splendorem. Donald Trump we własnym kraju jest traktowany jak parias niegodny pozycji prezydenta. Jego wizytę w Polsce porównałbym do wizyty, którą odbył jako prezydent do Arabii Saudyjskiej. Pojechał tam ogrzać się w cieple podziwu i adoracji, których odmówił mu świat demokratyczny.
o przedstawicielach władzy:
Do władzy doszli ignoranci dumni ze swojej ignorancji. Demokratyczna większość dała im do tego mandat. Nie mamy wykształcenia, ale z tego powodu nie czujemy się gorsi, za nami są tłumy. To, z czym mamy dziś do czynienia w Polsce, to triumf aroganckiego i ignoranckiego plebsu.
o Polsce:
„Europejskie dziwadło” i „straszydło”.
Sam Sadurski jest dobitnym przykładem na potwierdzenie słów Pawła Adamowicza o tym, że „Nikt z nas nie rodzi się demokratką czy demokratą, ale staje się nim dopiero po latach, w procesie socjalizacji, wychowania, kształcenia”. To „wychowanie i kształcenie” (Sadurski jest nauczycielem akademickim) trafnie podsumował nasz publicysta Stanisław Janecki -Funkcjonowanie[Sadurskiego] w ostatnich latach, to tylko marna, nieśmieszna publicystyka, ubrana w epitety i obelgi.
Ale nie dla władz Gdańska i Europejskiego Centrum Solidarności. Próżno by tam szukać głosu „drugiej strony” Powstaje pytanie, które powoli staje się pytaniem retorycznym. Ile jeszcze razy pozwolimy na robienie z ECS-u, który z założenia powinien być reprezentantem idei „Solidarności”, a także całego spektrum światopoglądowego, pozostałego z dawnego Związku Zawodowego, który przecież jest spuścizną myślenia wszystkich Polaków, centrali antyrządowej agitacji Koalicji Obywatelskiej i „dulkiewszczyzny”. W dodatku na trzy tygodnie przed wyborami. Tzw. „Gdański Tydzień Demokracji”, to nic innego jak inna kolejna mutacja kampanii wyborczej po przedstawieniu (oczywiście w ECS-ie) 21. tez samorządowych zmierzających do rozbicia państwa. Stoję na stanowisku, ze po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach należy wziąć się jeszcze raz za ustawę o ECS-ie, a Aleksandrze Dulkiewicz et consortes pozostawić jako miejsca antyrządowych spędów Neptuna, Zielona Bramę, ale przede wszystkim Ratusz. Tak jak to sama niegdyś przepowiedziała.
-
Wyjątkowy prezent dla prenumeratorów!
Każdy, kto teraz wykupi prenumeratę, otrzyma GRATIS wyjątkową książkę „Złota epopeja”. Regulamin promocji dostępny jest TUTAJ!
W prenumeracie nawet do 30% taniej! Pospiesz się!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/464261-naczelny-hejter-wsrod-profesorow-wojciech-sadurski-w-ecs