Lewica w swoim programie zawarła kwestie wprowadzenia parytetów płci we władzach publicznych. Jednak, gdy przeanalizuje się listy Lewicy, okazuje się, że tylko 14 z 41 liderów na listach Lewicy stanowią kobiety. Andrzej Rozenek w rozmowie z TOK FM starał się tłumaczyć
CZYTAJ TAKŻE: Tacy nowocześni? Lewica chwali się parytetem na listach. Ale tylko 14 z 41 „jedynek” stanowią kobiety, SLD wystawiło dwie
Tej ustawy jeszcze nie ma, ale oczywiście celem Lewicy jest to, żeby kobiety były traktowane na równi z mężczyznami. To są dosyć proste przepisy. Parytet jest wprowadzony już na przykład przy układaniu list do Sejmu. Takie same przepisy można ustawić we wszystkich instytucjach publicznych
— mówił kandydat Lewicy do Sejmu.
Na uwagę dziennikarki Dominiki Wielowieyskiej, że Lewica ma jednak tylko 14 kobiet na „jedynkach” na 41 okręgów, a z tego zaledwie dwie kobiety reprezentują SLD, odpowiedział:
To jest niestety wina SLD. Większość działaczy w terenie to mężczyźni. To wynika z historii. Jesteśmy partią sięgającą daleko wstecz. To trzeba zmieniać. To praca dla przewodniczącego SLD i dla wszystkich struktur terenowych. Uczymy się od naszych partnerów. Nie jesteśmy bez grzechu.
Dobrze by było, aby Lewica rozpoczęła realizację swoich ideologicznych projektów od samej siebie. W przeciwnym razie może być jej trudno zyskać wiarygodność wśród wyborców, dla których ważna jest kwestia m.in. parytetów.
as/tok.fm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/464029-rozenek-probuje-tlumaczyc-sie-z-kwestii-parytetow-na-listach