Ostatnio na czasie jest rytualne potępianie sędziów-trolli. By rzecz lepiej zrozumieć, skorzystam z pewnego spostrzeżenia starożytnego filozofa Sokratesa. W ten sposób rzucę światło na pewne narracyjne osiągnięcia trolli jawnych – nie sędziowskich, ale profesorskich.
Trolle różne
Trolle, czyli istoty psotujące i paskudujące nasz dyskurs publiczny, dzielą się na jawne, działające pod własną przyłbicą oraz te skrywające się za zasłoną anonimowości. Z punktu widzenia etyki Sokratesa jest to rozróżnienie nader ważne.
Otóż filozof ten prowadząc refleksję nad czynami nagannymi, szkodliwymi dla ludzkiego dobrostanu, uważał, że znacznie gorzej postępuje ten, kto czyniąc źle, tego nie rozumie, nie jest świadomy zła przez siebie wyrządzanego, w porównaniu z tym, kto źle czyniąc, wie jednak, że łamie jakieś normy. Zdaniem Sokratesa szkodzenie świadome jest mniej naganne od nieświadomego.
Dlaczego? Ten, kto „grzeszy” z poczuciem grzechu, może kiedyś się ogarnąć, skruchę wykazać, szkody naprawić. Ten zaś, kto źle postępuje bez świadomości tegoż, może dalej w to brnąć, mnożąc zło ponad miarę.
Gdy grupa sędziów miała trollować swoich kolegów, to działo się to za pomocą anonimowego konta na twitterze i za pośrednictwem pewnej pani Emilii. Wygląda zatem na to, że sędziowie zdawali sobie sprawę z tego, że źle czynią, że się tego wstydzili. W odróżnieniu od niektórych profesorów.
Jawnie i profesorsko
Co łączy następujące osoby (kolejność alfabetyczna): Leszek Balcerowicz, Lena Kolarska-Bobińska, Krzysztof Podemski i Wojciech Sadurski? Całkiem sporo. Wszyscy są profesorami, nauczycielami akademickimi, wszyscy – choć na różną skalę i z różną gorliwością – są krytyczni wobec polityki „dobrej zmiany”, wszyscy są aktywni w mediach społecznościowych oraz też każda z tych osób wziąwszy niżej podpisanego na swój celownik, zrobiła to w sposób mało elegancki.
Uświadomiła mi to żona, gdy w marcu br. w liście do Rzecznika Praw Obywatelskich zebrała kolekcję wypowiedzi tych osób na mój temat. Napisała:
Były premier Leszek Balcerowicz niestosownie odnosząc się do prezydenta Andrzeja Dudy nawołuje: „Gdyby Duda miał odrobinę przyzwoitości i rozumu, to by go [Zybertowicza] wyrzucił na zbity pysk”. Profesor prawa, Wojciech Sadurski na blogu namawia do „obicia twarzy” memu mężowi; prof. socjologii Lena Kolarska-Bobińska nazywa „głupkiem”. Inny prof. socjologii, Krzysztof Podemski próbuje stygmatyzować Glińskiego i Zybertowicza nazywając obu „czarnymi owcami w naszym socjologicznym gronie”
Pomijając pachnącą nawoływaniem do swoistego rasizmu, segregacji zawodowej w branży socjologicznej wypowiedź prof. Podemskiego (pisałem już o tym na łamach „Sieci”) każda z tych wypowiedzi jest agresywna, psuje język debaty publicznej, wreszcie – w przypadku profesora prawa – stanowi bezpośrednie wezwanie do użycia przemocy.
Świadomość
Profesorowie zapewne są święcie przekonani, że stoją po stronie dobra, po stronie państwa prawa i wolności. Prawdopodobnie czują się usprawiedliwieni do używania „ostrych słów” wobec przedstawicieli „złej” władzy, w tym niżej podpisanego.
Ale na jakiej podstawie? Czy aby na pewno żyją w tym samym świecie trosk, co „lud biorący 500+”? Mniemam, że są przekonani o swej szlachetności i mądrości - tyle, że więcej serca i wyrozumiałości mają dla abstrakcyjnych uchodźców (teoretycznie bo, któż z nich na prawdę doświadczył trudu codzienności z „innym”), dla osób „prześladowanych przez władzę” (jak pani od tęczowej aureoli), czy środowiska LGBT, niż dla „zwykłych” Polaków materialnie i kulturowo zaniedbywanych przez lata.
Profesorowie nie widzą zagrożeń, które my widzimy. Nie głoszą potrzeby pielęgnowania fundamentów, takich jak tradycyjna rodzina, religia, naród. Ich fundamenty(?) są całkiem inne. Czy to aby fundamenty dobra?
Wygląda na to, że w przypadku tytanów dzisiejszej myśli opozycyjnej mamy do czynienia z nieświadomym, publicznym brnięciem w zło. A sędziowie przynajmniej czuli, że nie ma się czym chwalić.
Felieton prof. Andrzeja Zybertowicza ukazał się w numerze 36/2019 tygodnika „Sieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/463896-sokrates-i-prof-balcerowicz