Ludzie pracy muszą być szanowani i doceniani - ci, którzy ją wykonują, ale także ci, którzy ją dają, bo jedni i drudzy są od siebie zależni i muszą współdziałać - mówiła kandydatka KO na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska podczas sobotniej konwencji KO w Poznaniu.
Na początku swego wystąpienia Kidawa-Błońska przypomniała, że w Poznaniu funkcjonują „zrodzone z marzenia” Zakłady Cegielskiego.
Cegielski to tradycja, a Wielkopolanie mają w sobie wyjątkowy gen przedsiębiorczości, gospodarności. Jesteście pod tym względem wspaniali
—podkreśliła wicemarszałek Sejmu.
Kandydatka KO na premiera podziękowała małym i mikroprzedsiębiorstwom za to, że tworzą w całym kraju ponad 4 miliony miejsc pracy.
To jest naprawdę potęga, a ludzie pracy muszą być szanowani i doceniani - ci, którzy ją wykonują, ale także ci, którzy ją dają, bo jedni i drudzy są od siebie zależni i muszą współdziałać. To wy jesteście także sercem gospodarki i siłą polskiej gospodarki
—powiedziała Kidawa-Błońska.
Przekonywała, że zdrowa gospodarka to nie „słupki na kartce i prezentacja danych w programie telewizyjnym”.
Gospodarka to właśnie miejsca pracy i pensja w kieszeni na koniec miesiąca. Gospodarka to marzenie o przyszłości naszych dzieci i o lepszym życiu, a w samym sercu są małe firmy, małe przedsiębiorstwa i ludzie, którzy z odwagą i optymizmem podejmują ryzyko, by te firmy założyć i prowadzić
—wskazywała wicemarszałek Sejmu.
I nie można im mówić, że się do tego nie nadają
—zaznaczyła.
Zadeklarowała, że jest po stronie wszystkich tych, którzy chcą założyć własną firmę oraz tych, którzy chcą znaleźć dobrze płatną pracę, żeby zapewnić rodzinie dobre życie.
Jeżeli wstajecie o świcie, żeby zbudować firmę i pracujecie od rana do wieczora, to także jestem po waszej stronie. Jeżeli wspieracie się zasiłkiem ale chcecie zapracować na lepszą szansę w życiu, to tym bardziej jestem po waszej stronie
—podkreślała Kidawa-Błońska.
Współpraca, a nie kłótnie - to jest nasz cel
—dodała.
Podczas sobotniej konwencji Koalicji Obywatelskiej w Poznaniu Kidawa-Błońska mówiła, że musi ulec zmianie filozofia państwa wobec pracy i ludzi pracujących, a koalicja ma propozycje zarówno dla pracowników, jak i pracodawców.
Obniżymy składki na ZUS małym firmom, będą liczone od pensji minimalnej, zyskacie prawie 2,5 tys. zł. Jeżeli płacicie CIT, a wasze firmy rosną szybciej niż gospodarka, będziecie płacić niższy podatek, będzie mieli pieniądze na inwestycje
—mówiła do przedsiębiorców Kidawa-Błońska.
Koniec z blokowaniem zwrotu VAT i uciążliwymi kontrolami, tam gdzie to możliwe będą odbywały się elektronicznie i nikt już więcej was nie będzie nękał
—dodał kandydatka koalicji na premiera.
Kidawa-Błońska podkreśliła, że sytuacja pracowników nie jest łatwa.
Wiemy, co zrobić, żebyście zarabiali więcej teraz i to już od stycznia. Dzięki programowi Koalicji Obywatelskiej 6,5 mln Polaków dostanie ponad 600 zł więcej miesięcznie, od ręki i do ręki, to już macie zagwarantowane, to prawie 7,5 tys. zł rocznie
—powiedziała Kidawa-Błońska.
Jak stwierdziła, coraz bardziej brakuje dobrych rzemieślników, a tych którzy jeszcze zostali, rząd „wykańcza” wysokimi kosztami pracy i dekretami o wysokości płac.
Dodała, że rząd „ściągnie” za „rzekome obietnice dla ludzi pracy” ponad 40 mld zł, chce też o kilkaset złotych podwyższyć ZUS.
Nie pozwolimy na to
—powiedziała Kidawa-Błońska.
Po przemówieniu kandydatki Koalicji Obywatelskiej na premiera, przemówienie rozpoczął przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.
Dziś przedsiębiorcom przeszkadza obecna władza. Ktoś spyta, dlaczego? To proste. Człowiek, który sam się utrzymuje, czuje się niezależny. Człowiek, który dobrze pracuje, wymaga też dobrej pracy od rządu
—mówił lider PO.
Bezczelność władzy trzeba przerwać. To rozpasanie trzeba ukrócić. Władza ma się rozliczać co do złotówki z tego co zabiera ludziom. I rozliczy się, jeśli tylko spotkamy się wszyscy przy urnach w październiku. Gwarantuję to
—zapewniał Schetyna.
Zwracam się do ludzi o średnich zarobkach. Dla was propozycje PIS mogą oznaczać albo zamrożenie pensji, bo pracodawca będzie rozpaczliwie szukał środków na podniesienie najniższych wynagrodzeń, albo nawet utratę pracy, jeśli splajtuje.
Jeśli gospodarka będzie się dobrze rozwijać to płaca minimalna może skoczyć za kilka lat i do pięciu tysięcy. Jeśli gospodarką zajmą się nie cyrkowcy od power pointa tylko prawdziwi fachowcy - to takie podwyżki płacy minimalnej będą możliwe
—obiecywał przewodniczący Platformy.
My dla ludzi o średnich zarobkach mamy inną propozycję. Pensje muszą radykalnie pójść w górę, dlatego obniżymy podatki, tak by pensje wzrosły nawet o kilkaset złotych miesięcznie na rękę
—przekonywał.
kk/PAP/Twitter/PO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/463787-kidawa-blonska-ze-schetyna-strasza-przedsiebiorcow