Potocki w "Salonie Dziennikarskim": W sprawie płacy minimalnej cała opozycja dała się zapędzić w pułapkę Jarosława Kaczyńskiego

„Szóstka Schetyny” nie chwyciła, a propozycje Pis-u były po tym. Opozycja wcześniej była reaktywna, teraz jest hiperreaktywna. Propozycja PiS idzie bardzo daleko. (…) Przekracza pewne standardy polskiej polityki, moim zdaniem pozytywnie. Próbuje nas wyrwać z tego, pułapki średniego rozwoju. Wskoczenie być może w ostatnim momencie na wyższy pułap rozwoju światowej gospodarki. Moglibyśmy zostawić niskie płace, ale za jakiś czas by się okazało, że rozwój technologii w innych krajach spowoduje, że nasze firmy przestaną być konkurencyjne. Niskie płace i tak gdzieś będą, w Bangladeszu, na Ukrainie itp.

— powiedział w programie „Salon Dziennikarski” (TVP INFO) Piotr Gursztyn.

Nie uważam tej kampanii za nudną. Mnie to nie martwi, że jedna strona ma przewagę nad drugą, jeżeli ta strona kładzie na stole dobre propozycje. Ta strona zyskała wiarygodność. (…) Mamy stronę, która nie dotrzymuje obietnic i taką, która ich dotrzymuje

— mówił z kolei Maciej Pawlicki, publicysta tygodnika „Sieci”

Sprawa ZUS-u jest problemem komunikacji. PiS zaniedbało przekaz i potem Jarosław Kaczyński w „Jedynce” musiał nadrabiać tę zaległość i tłumaczyć, że chodzi o to, aby obniżyć składki ZUS najmniej zarabiającym. (…) Był pewien błąd komunikacyjny, ale został szybko naprawiony autorytetem prezesa. Jeśli chodzi o podwyżkę płacy minimalnej, to cała opozycja dała się zapędzić znowu w pułapkę Jarosława Kaczyńskiego. Przekaz do elektoratu jest bardzo prosty w 2023 roku będziecie zarabiać minimum 4 tys. zł. Przekaz ten należy jak najbardziej wzmocnić, a co najbardziej wzmacnia taki przekaz? Awantura, że opozycja sprzeciwia się tym 4 tys. zł. Opozycja nagłaśnia tę sprawę, PiS ma darmową reklamę

— zaznaczył dziennikarz tygodnika „Sieci” Andrzej Potocki.

Zwróćmy uwagę, że kiedy mówimy o tych 4 tys. zł za 3 lata mniej więcej, to jest to płaca brutto – oznacza, że pracownik dostanie mniej więcej 3 tys. zł netto. Naprawdę przeżyć za takie pieniądze np. w Warszawie nie jest łatwo. Pamiętamy chyba jedną z pań minister poprzedniego rządu, która w sławnej restauracji mówiła, że za 6 tys. zł pracuje tylko idiota. I to było kilka lat temu, zatem ci, którzy się buntują przeciwko podwyższeniu płacy minimalnej niech to sobie zapamiętają

— powiedział ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”.

as/TVP INFO