Prof. Nalaskowski uprawiając publicystykę w czasopiśmie ma prawo publikować felietony. Forma wypowiedzi prasowej, jaką jest felieton dopuszcza liczne uproszczenia. Styl felietonów jest często dość mocny i dosadny. Pociąganie prof. Nalaskowskiego do odpowiedzialności dyscyplinarnej czy zawieszanie na trzy miesiące w prawach wykładowcy jest zupełnym nieporozumieniem
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Wojciech Polak, historyk.
wPolityce.pl: Prof. Aleksander Nalaskowski został zawieszony na trzy miesiące przez swoją uczelnię, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu za felieton krytykujący gender zatytułowany „Wędrowni gwałciciele”. Jak pan skomentuje decyzję pańskiej uczelni?
Prof. Wojciech Polak: To jaskrawy przykład łamania wolności słowa na wyższej uczelni. Wolność słowa jest wartością, która w kraju demokratycznym powinna być niezwykle szanowana. Wolność słowa na wyższej uczelni jest wartością elementarną. Wyższa uczelnia bez wolności słowa nie może funkcjonować. Reakcja władz mojego uniwersytetu, podkreślam władz, a nie całego środowiska, była nieodpowiednia. Mam nadzieję, że zawieszenie prof. Nalaskowskiego zostanie cofnięte.
Naukowcy powinni wypowiadać się w sprawach publicznych?
Oczywiście. Każdy naukowiec oprócz tego, że wykonuje swoje obowiązki zawodowe może prowadzić działania w zakresie spraw społecznych i politycznych. Prof. Nalaskowski uprawiając publicystykę w czasopiśmie ma prawo publikować felietony. Forma wypowiedzi prasowej, jaką jest felieton dopuszcza liczne uproszczenia. Styl felietonów jest często dość mocny i dosadny. Pociąganie prof. Nalaskowskiego do odpowiedzialności dyscyplinarnej czy zawieszanie na trzy miesiące w prawach wykładowcy jest zupełnym nieporozumieniem.
Czyżby ideologia gender była tematem tabu, którym lepiej się nie zajmować, bo można narazić się na poważne kłopoty?
Także w kręgach uniwersyteckich jest przeświadczenie, że sprawy dotyczące LGBT i gender są kwestiami, których lepiej nie dotykać, bo można naruszyć prawa konstytucyjne mniejszości. Otóż, wcale tak to nie wygląda. Środowiska LGBT czy też związane z ideologią gender głoszą publicznie rozmaite pretensje dotyczące ich usytuowania politycznego i społecznego, rangi, roli i praw. Osoby przeciwne tego rodzaju ideologii również mają prawo głosić swoje poglądy. Są zwolennicy gender i LGBT, mogą być także i przeciwnicy. W warunkach państwa demokratycznego zwolennicy LGBT mogą manifestować na ulicy, urządzać „tęczowe” happeningi. Ale ich także obowiązują pewne zasady, czyli prawa ogólne. O tym właśnie pisał pan profesor Nalaskowski w swoim felietonie.
Prof. Nalaskowski wskazał w swoim tekście na względy przyzwoitości publicznej.
W czasie owych „tęczowych” imprez mają niekiedy miejsce działania obliczone na zaszokowanie. A nie każdy chce w sferze publicznej np. oglądać obnażonych mężczyzn w skórach czy roznegliżowane kobiety. Jest to naruszenie przyzwoitości publicznej. Tak samo jest z naruszaniem praw ludzi wierzących - bluźnierczymi przedstawieniami czy popisami. Protest zawarty w felietonie prof. Nalaskowskiego miał też wymiar etyczny i był skierowany przeciwko tendencjom LGBT, które są sprzeczne z naszymi tradycjami chrześcijańskimi do których jesteśmy przyzwyczajeni. Np. większość z nas uważa, że to jest normalne, że rodzina składa się z ojca, matki i dzieci.
Zawieszenie prof. Nalaskowskiego nastąpiło na podstawie przepisów ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, która w obecnym kształcie obowiązuje od października 2018 r.
Na innych uczelniach też występowały przypadki podobnego typu, np. blokowania przez rektorów wykładów osób o prawicowym nastawieniu. Różne przypadki mieliśmy, ale nie aż tak drastyczne jak przypadek prof. Nalaskowskiego. Na pojawianie się tego typu incydentów wpływa fakt, że rektor ma władzę wręcz absolutną na uczelni. Władza rektora zwiększyła się bardzo od momentu kolejnych nowelizacji ustawy o szkolnictwie na początku bieżącego stulecia. Potem wzrastała systematycznie w wyniku różnych uregulowań. A od momentu uchwalenia w ubiegłym roku nowej ustawy (tzw. ustawy Gowina) władza rektora stała się wręcz absolutna i jak widać jest to zjawisko, które niesie ze sobą daleko idące zagrożenia. Protestując przeciwko tej ustawie zawsze miałem tego świadomość.
Not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/463725-prof-polak-lamanie-wolnosci-slowa-na-wyzszej-uczelni
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.