No, chyba świadomie [Jarosław Kaczyński naśladuje politykę Edwarda Gierka], bo nawet o tym mówił, że to ambitny Polak. Niektórzy komuniści są dla niego w porządku, również we własnej partii

– grzmiał w programie „Tłit WP” europoseł PO Radosław Sikorski.

Były szef MSZ wolał ironizować niż przedstawiać rzeczowe argumenty.

Jeżeli mamy prowadzić politykę godnościową, to niech rząd zrówna pensje w Polsce z niemieckimi. A co to Polak gorszy od Niemca? Jak już, to już. Tylko ze to oczywiście ekonomiczny analfabetyzm

– mówił polityk.

Niech podwyższy płace minimalne do poziomu 60 tys. zł, do poziomu dwórek prezesa

– atakował.

Nie obyło się też bez szpilek wymierzanych Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Prezes zdaje się nie rozumie, że dobrobyt nie bierze się z socjalu (…), tylko ze wzrostu produktywności gospodarki

– powiedział były marszałek Sejmu.

Sikorski pozwolił sobie również na ataki personalne.

Ci, którzy mówią najwięcej o modelu rodziny, księża katoliccy, prezes czy bratanica prezes anie dają najlepszego przykładu

– grzmiał.

Europoseł PO skrytykował narrację partii rządzącej.

Straszenie, tak jak kiedyś uchodźcami, a  obecnie mniejszościami seksualnymi to najniższa forma polityki

– twierdził.

Na pytanie, czy Jarosław Kaczyński wyzwala strach, Sikorski odpowiedział:

Robił to całe życie.

Jak zaznaczył Sikorski:

Kaczyński od zawsze szczuje ludzi na siebie nawzajem.

Zapytany o to, czy antidotum jest Małgorzata Kidawa-Błońska, odpowiedział:

Już jest. Czy słyszał Pan kiedykolwiek Kidawę-Błońską szczującą kogoś?

Radosław Sikorskie stwierdził, że „windowanie miernot na miejsce ludzi kompetentnych” już przynosi „zatrute owoce”.

Dosyć tego!

– apelował ze swadą samozwańczego trybuna ludowego.

To wielkie osobiste poświęcenie i oznaka wielkości Schetyny, że miał w sobie tyle patriotyzmu, zarówno platformianego i polskiego, by dać możliwość zmiany paradygmatu w tych wyborach. I to daje pewną nadzieję

– podkreślał.

[To] realizm, który doprowadził do podobnych wniosków Kaczyńskiego w poprzedniej kampanii

– dodał.

Zapytany o to, czy Małgorzata Kidawa-Błońska jest jednak Beatą Szydło 2.0, odpowiedział:

Oby. Oby taki był efekt, bo co do przymiotów intelektualnych i cywilizacyjnych w porównaniu z panią premier Szydło, to nie mam wątpliwości, że nasza jest lepsza.

Zapytany o to, czy będzie przyjmował zaproszenia do TVP, odpowiedział:

Nie chodzę, bo klauzula sumienia nie pozwala.

Po czym stwierdził:

Szczepański i Urban robili to mniej nachalnie niż na chama niż robi to telewizja publiczna. (…) Dzisiaj to jest po prostu szczujnia partyjna.

Sikorski ponownie postanowił uderzyć w partię rządzącą.

Oni są w stanie przegłosować, że ziemia jest płaska, jak prezes każe

– grzmiał.

Z kolei odnosząc się do działań Pawła Kukiza, powiedział:

Nigdy nie rozumiałem polityki pana Kukiza, zawsze uważałem,ze powinien się trzymać tego, na czym się zna, czyli na śpiewaniu i grani.

Sikorski odniósł się też do końca kariery parlamentarnej prof. Krystyny Pawłowicz.

Nie jestem fanem jej stylu, ileś razy skrzyżowaliśmy szable w mediach społecznościowych. Uważam, że źle będzie zapamiętana w polityce, jako osoba, która potęgowała chaos, potęgowała agresję i nie przychodzi mi na myśl żadna jej pozytywna inicjatywa, ani coś pozytywnego, z czym by się kojarzy

– grzmiał.

Żałuję, że nie wykluczyłem jej z obrad za jedzenie sałatki w sali sejmowej

– dodał.

Zapytany o to, czy Donald Tusk i Ewa Kopacz staną przed TS, odpowiedział:

Nie wykluczałbym.

Po czym rozpoczął swoją tyradę:

Nie udało się udowodnić zamachu smoleńskiego – to było wielkie kłamstwo zrobione narodowi polskiemu. Przy takiej tragedii użyć takiego kłamstwa, by 1/3 narodu wprowadzić w stan fałszywej świadomości. Tusk miał być sprawca zamachu z Putinem – nie udało się. Miała być zdrada dyplomatyczna - też się nie udało, teraz wymyślili coś innego. Kaczyński żyje żądza zemsty przez wyimaginowane morderstwo swojego brata przez Tuska.

Skoro dla Radosława Sikorskiego wskazanie kandydata na premiera jest przejawem patriotyzmu i wielkości, to nie mamy więcej pytań. Najwyraźniej totalna opozycja już osiągnęła apogeum. Przynajmniej wedle własnego mniemania.

gah/Tłit WP