Prezydium Sejmu zdecydowało, że najbliższe posiedzenie Sejmu zostanie przerwane w środę i wznowione po wyborach – powiedział we wtorek wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS). Zapewnił, że po wyborach nie będą do porządku włączane nowe punkty.
Mój klub wniósł taka propozycję do prezydium Sejmu, żeby jutrzejsze posiedzenie ograniczyć do jednego dnia ze względu na krótka kampanię wyborczą i prośbę posłów, żeby mogli jechać do okręgów. Prezydium Sejmu podjęło decyzję, że posiedzenie zostanie przerwane po jutrzejszych obradach i dokończone 15 października
—powiedział Terlecki we wtorek wieczorem.
Zapewnił, że po przerwie do porządku obrad nie zostaną włączone nowe punkty. Takie przypuszczenia formułowała opozycja, której przedstawiciele podkreślali, że przerwanie obrad Sejmu i wznowienie ich po wyborach to rzecz bez precedensu.
Zgodnie z harmonogramem w środę izba ma m.in. rozpatrywać wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Głosowania przewidziano na 21.00. Po nich ma zostać przedstawiona informacja z działalności KRS w roku 2018 oraz RPO o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela w roku 2018. Zakończenie środowych obrad planowane jest na 1:30 w czwartek.
To sytuacja bez precedensu, złamanie obyczaju. Nie było jeszcze takiej sytuacji. Wygląda na to, że PiS wie z wewnętrznych sondaży, że przegra wybory i chce po 13 października przepchnąć jakieś nowe kontrowersyjne projekty, zabezpieczające ich interesy polityczne
— skomentował w rozmowie z PAP wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz‘15).
Z harmonogramu wynika też, że inne punkty, m.in. sprawozdanie komisji śledczej ds. Amber Gold byłyby rozpatrywane już po wyborach.
Planowane przerwanie posiedzenia Sejmu i wznowienie go po jesiennych wyborach jest zgodne z prawem, choć niezgodne z ukształtowanym zwyczajem
— ocenił w rozmowie z PAP konstytucjonalista Uniwersytetu Wrocławskiego dr Ryszard Balicki.
Natomiast jest to niezgodne z ukształtowaną praktyką, zwyczajem parlamentarnym, że Sejm w trakcie kampanii wyborczej, a zwłaszcza po wyborach, nie odbywa posiedzeń; a to w celu nieograniczania możliwości działania nowo wybranym parlamentarzystom
— wyjaśnił ekspert.
Zdaniem dr. Balickiego „może to rodzić poczucie niepewności, że po wyborach ekipa rządząca rezerwuje sobie niejako możliwość podejmowania decyzji, które mogą być istotne dla funkcjonowania państwa”.
Jest to pewnie decyzja polityczna, bo większość sejmowa musi mieć w tym jakiś interes. Nie jest to działanie, które by umacniało powagę polskiego parlamentu
— dodał.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/463272-terlecki-sejm-przerwie-obrady-i-wznowi-je-po-wyborach