Znany z walki z reformą sądownictwa Igor Tuleya, sędzia, postanowił na antenie TVN24 podzielić się swoją refleksja, że w Ministerstwie Sprawiedliwości działała rzekomo grupa przestępcza. Rozmowa dotyczyła sprawy „Małej Emi”, zatem można domniemywać, że Igor Tuleya uważa za przestępców sędziów, którzy walczyli z sędziami przeciwnymi reformie sądownictwa. To dość odważne stwierdzenie jak na sędziego z uwagi na fakt, że żadne wyroki w tej sprawie jeszcze nie zapadły.
To nie jest kłótnia sędziów, to nie jest „draka Piebiaka”, jak się mówi. Na czele tej grupy stał „wice-Ziobro”, nazywany „Hersztem”. Pan minister Piebiak sam o sobie mówił, że jest wice-Ziobrą. Wydaje mi się, że to dobrze oddaje charakter całej tej grupy przestępczej, która działała w Ministerstwie Sprawiedliwości, bo tak to trzeba nazwać
— mówił Igor Tuleya.
Ja mam pytanie, abstrahując od sytuacji. Jak sędzia może bez wyroku sadu nazwać kogoś członkiem grupy przestępczej? Jak? Panie sędzio Tuleya?! Co to za ubeckie metody? Ja rozumiem, ze mamusia była w SB majorem, a tatuś w resorcie u Kiszczaka, ale to pomost. zasada Dom. niewinności
— zareagował na wypowiedź Tulei poseł Tomasz Jaskóła.
tkwl/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/462892-i-to-jest-sedzia-tuleya-w-ms-dzialala-grupa-przestepcza