To był jakiś teatrzyk dla małych dzieci pt. „Ja Grześ i Ty Małgosia”. Otwieramy nasz teatrzyk i dajemy każdemu, ile chce. Emerytom po 20 tys. zł, bo taka tam padła kwota, nie wiadomo, czy to ma być dawane raz na 100 lat, czy na setne urodziny. To są przecież kompletnie niepoliczalne dla nich kwestie. Internet za darmo, płatny dwumiesięczny urlop tacierzyński. Na pierwszy rzut oka ich obietnice kosztowałyby budżet dodatkowe 100 mld zł. Aż dziw, że pani Kidawa-Błońska nie obiecała każdemu Polakowi działki na księżycu, a każdemu emerytowi najnowszego modelu jakiegoś sportowego samochodu. Mogła cokolwiek obiecać, tylko to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i realiami
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Janusz Szewczak, komentując konwencję PO.
CZYTAJ TAKŻE: Schetyna nie ma powodów do radości. KOMENTARZE po konwencji KO: „Nie potrafią w tę grę”; „Niezbyt to poważne”
Te zaklęcia o kultury, uczciwości, uśmiechu. Rozumiem, że ambasadorem tej kultury będzie pan poseł Nitras, ambasadorem uczciwości pan poseł Gawłowski, a uśmiechu chyba jednak nadal Grzegorz Schetyna. Nic sensownego nie da się o tej konwencji powiedzieć poza tym, że Platforma już odleciała kompletnie w kosmos. Obetną wszystkie podatki i składki, a jednocześnie każdemu dołożą do pensji
— dodał.
Na uwagę, że poseł PO Izabela Leszczyna stwierdziła, że PO zarządzając spółkami Skarbu Państwa rzekomo wypracuje trzy razy większe zyski, niż osiągają one obecnie i z tego może pochodzić część pieniędzy na sfinansowanie obietnic PO, odpowiedział:
Pani Leszczyna powinna zapoznać się z podstawowymi danymi dotyczącymi funkcjonowania Orlenu. Za ich rządów mieli takiego prezesa, jak pan Jacek K., który ma dzisiaj kontakty z prokuraturą i CBA, a my mamy Daniela Obajtka, który potrafił o 900 proc. zwiększyć zysk firmy. To, co opowiada pani Leszczyna, to monstrualne brednie. Zresztą przypomnijmy, że jest nie byle jakim fachowcem, bo była wiceministrem finansów w czasach, gdy ministrem był Jan Vincent-Rostowski. Nie zauważyli, ze im zginęło 150 mld zł z samego VAT-u, a do tego trzeba by pewnie doliczyć akcyzę i hazard. „Cysterny wstydu” to najlepiej pokazują. Niech ręka boska broni, żeby ludzie Platformy zabierali się za zarządzanie czymkolwiek, a zwłaszcza spółkami Skarbu Państwa, bo wtedy będziemy mieli do czynienia z budżetowym huraganem Dorian, jak ten na Bahamach. Zniszczą, spartaczą, stracą, popadną w kryzys i deficyt. To jest właśnie brak umiejętności zarządzania przez tych ludzi. Jest ostatnio przykład prezydenta Trzaskowskiego, który właściwie już realizuje szósty punkt „sześciopaku Schetyny”, mówiący o świeżym powietrzu i czystej wodzie. On to już zastosował w Warszawie, puszczając ścieki do Wisły.
Janusz Szewczak stwierdził, że Platforma przedstawiając swoje propozycje, liczy na słabą pamięć Polaków.
Liczą na jakąś amnezję, głupotę Polaków, a Polacy zaczynają już doskonale orientować się w tym, skąd się biorą pieniądze. Wiedzą, że to nie pieniądze PO czy PiS-u, ale polskich podatników i musi być dobry gospodarz, który pilnuje tego skarbca. Myślę, że PO nadal Polakom ma za idiotów, którzy nie potrafią wyciągać żadnych wniosków. Te opowieści, jak to oni zrobią wszystkim dobrze i nie będą na to praktycznie potrzebowali pieniędzy, to jest poziom przedszkola i wydaje się, że nawet dzieciaki w przedszkolu miałyby wątpliwości co do dozy realizmu propozycji PO. Myślę, ze nawet pani Kidawa-Błońska nie wierzy w to, co mówi. Jeśli opowiada, że chciałaby żyć w kraju, gdzie jest normalne życie, to zapewniam, że musiała świeżo wrócić z Marsa, bo w Polsce jak najbardziej życie wraca do normalności
— podkreślił.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/462713-szewczak-kidawa-blonska-mogla-obiecac-dzialki-na-ksiezycu