To opowieść o niezwykłym tandemie: Ryszardzie i Krzysztofie Brejzach, ojcu i synu. Zbieżni w poglądach i celach, zajadle antypisowscy, wspierają się i dopingują. Można by rzec, że są jak jedna pięść, która jest w stanie zatłuc każdego politycznego przeciwnika – piszą Marek Pyza i Marcin Wikło w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Dzięki medialnym doniesieniem Polska usłyszała o specjalnym zespole ds. trollowania przeciwników prezydenta Inowrocławia, Ryszarda Brejzy. Osobą, która miała nim zarządzać – instruować, jak zakładać fejkowe konta czy poruszać się po Internecie w sposób anonimowy – był jego syn, poseł PO, Krzysztof Brejza. Reakcja samego zainteresowanego na ujawnienie całego procederu była niezwykle wymowna – wyzwiska pod adresem dziennikarzy.
Najważniejsza wydaje się tu reakcja samego Grzegorza Schetyny. „Absolutnie uważam, że zniszczenie Krzysztofa Brejzy jest politycznym celem PiS-u. Tu nie ma nic więcej. Dlatego będę do końca bronił Krzysztofa Brejzy” – napisał lider partii na Twitterze. Ryzykowna zapowiedź, zwłaszcza w kontekście materiałów, które niedawno ujrzały światło dzienne. Schetyna nie odnosi się do meritum sprawy, nawet słowem nie komentuje cytatów z ujawnionej korespondencji. Nie zamierza poprosić szefa struktur PO w powiecie inowrocławskim (a taką funkcję w partii pełni Brejza) o wyjaśnienia. Arbitralnie stwierdza, że niezależnie od tego, jak skandaliczne rzeczy wyszłyby na jaw, młody polityk ma jego pełne zaufanie. Na starcie kampanii to niejedyne problemy Koalicji Obywatelskiej. Poza szefem sztabu wyborczego również szef klubu Sławomir Neumann ma się z czego tłumaczyć – CBA zawiadomiło prokuraturę o poważnych nieprawidłowościach w wydawaniu publicznych pieniędzy przeznaczonych na działalność poselską. Tyle że w PO tłumaczyć się nie trzeba. Jeśli pojawiają się wątpliwości co do uczciwości ważnego polityka, natychmiastowa reakcja brzmi: to atak polityczny, nasz człowiek jest czysty. Tak było z Gawłowskim, z Piniorem. Tak jest również z Brejzą, choć tu sprawa dotyczy oczywiście czegoś innego
— wskazują publicyści „Sieci”.
Choć PO uparcie twierdzi, że „atak” na Brejzę ma przykryć aferę rozgrywającą się w resorcie sprawiedliwości, mija się to z prawdą. Pierwsze publikacje w tym temacie ukazały się bowiem już rok temu w „Magazynie śledczym Anity Gargas” w kontekście afery fakturowej w inowrocławskim ratuszu.
Dziennikarze informowali, że hejterskie komentarze na forach internetowych wpisywane były z komputera Agnieszki Ch.-S. ( jest objęta zarzutami prokuratorskimi), szefowej Wydziału Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta. W programie była mowa o serii fikcyjnych kont w internecie, z których wysyłane były obraźliwe dla miejskiej opozycji wpisy (dotyczyć miały m.in. Marcina Wrońskiego, kontrkandydata Ryszarda Brejzy w wyborach). Panią Ch.-S. na stanowisko naczelnik wydziału miał rekomendować prezydentowi jego syn. Pada nawet zdanie, iż według informatorów to właśnie młody Brejza miał być „głównym kadrowym inowrocławskiego ratusza”. Poseł PO nie chciał odpowiedzieć na pytanie „Magazynu śledczego” (zadawane przed kamerą kilkanaście razy), czy zna panią Ch.-S. A wiemy, że zna, bo odnaleziono ich wspólne zdjęcia, m.in. z jej życzeniami imieninowymi „dla Krzyśka. […] Po lekturze artykułów w tvp.info trudno mieć wątpliwości, kto stoi za zorganizowanym hejtem w Inowrocławiu. Portal dotarł do zeznań, z których wynika, że szarą eminencją w tej sprawie jest poseł PO Krzysztof Brejza. Początek procederu datuje się na kampanię samorządową w 2014 r.”
— piszą Pyza i Wikło.
Materiały opublikowane przez tvp.info są doskonałym przykładem zaawansowanego systemu niszczenia przeciwników, który stworzyli politycy PO.
Doniesienia te są oparte na zeznaniach wielu świadków, a także obiektywnym materiale z nośników elektronicznych osób zamieszanych w sprawę. Poznaliśmy część materiału dowodowego, konkretne – podobno nieakceptowalne w polityce – cytaty i okoliczności, w jakich padły. To poważny powód choćby do wytłumaczenia się z afery. Zamiast tego Ryszard Brejza wydał oświadczenie, w którym… atakuje dziennikarzy: „Osoba (osoby), której postawiono zarzuty kradzieży pieniędzy z budżetu Miasta Inowrocławia, po dwóch latach śledztwa – zamiast znaleźć się przed sądem – odnajduje się w TVP w charakterze medialnego autorytetu. Swoje bezsprzecznie niezgodne z prawem działania fałszowania dokumentów księgowych oraz wyprowadzania środków finansowych próbuje przykryć rzekomymi zleceniami politycznymi oraz działaniami sieciowymi”. Gdzie odniesienie do ujawnionych faktów? Brak. Podobnie reaguje jego syn. Napisał tylko na Twitterze: „Drodzy, gdybym miał komentować każdą bzdurę, która na mój temat puszcza pisowski ściek – tylko przez pomyłkę nazywany publiczną TV – musiałbym nic innego nie robić. A mamy do wygrania wybory. I to jest najważniejsze. Wszystko pozostałe w pozwie już niebawem”. Do czasu zamknięcia tego numeru „Sieci” o wysłanym pozwie nie usłyszeliśmy
— podsumowują Pyza i Wikło.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 2 września br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/462601-pyza-i-wiklo-w-sieci-ekstra-premia-dla-hejtera