Dzień bez atakowania rządzących jest dla „Gazety Wyborczej” dniem straconym. Publicysta dziennika Rafał Zakrzewski niczym zacięta płyta powtarza sformułowania charakterystyczne z wieców totalnej opozycji. Przy okazji atakuje tygodnik „Sieci”. Zresztą tytuł „Pisowska zgnilizna toczy Polskę jak gangrena” mówi wszystko…
Fatalnym skutkiem rządów „dobrej zmiany” będą m.in. dewastacja zaufania do instytucji państwowych oraz demoralizacja klasy urzędniczej. Tego szybko się nie naprawi.
— grzmi Zakrzewski.
Ostatnia prosta kampanii. Obficie pienią się brudy. „Dobra zmiana” stylem swojego rządzenia - co ostatnio dobitnie opisują niezależne media - produkuje tych nieczystości całkiem sporo. Jednak rządowa machina propagandowa, która pracuje na wzmożonych obrotach, kontratakuje: przekonuje, że ta brudna piana to tylko efekt skutecznego prania, a prawdziwa zgnilizna dopadła opozycję. A skoro ona zamierza odsunąć „dobrą zmianę” od władzy, to nie ma żartów - trzeba bić na alarm
– tak rzeczywistość postrzega autor „GW”.
Jako przykład opisywanego przez siebie działania wskazuje tekst Michała Karnowskiego w tygodniku „Sieci”, który Zakrzewski nazywa „trybuną nowogrodzkiej”.
Zdaniem publicysty Karnowski „stawia na jedną klikę na szczeblu centralnym”.
Ta klika już jest i nieźle sobie z państwem polskim od czterech lat poczyna. Dlatego obrona państwa PiS to nie to samo co obrona państwa jako takiego. Naczelne zadanie to obronienie państwa polskiego właśnie przed PiS-em
– czytamy w tekście „Pisowska zgnilizna toczy Polskę jak gangrena”.
Przy urnie wyborczej (…) należy zadbać o to, by „dobra zmiana” dalej nie dewastowała Polski
– alarmuje Zakrzewski.
Znane są już skuteczne starania tej władzy wzmacniające państwo. Wymienię hasłowo dla przypomnienia tylko niektóre: zdemolowanie Trybunału Konstytucyjnego i Krajowej Rady Sądownictwa; podkopywanie Sądu Najwyższego, niszczenie niezawisłości sądów powszechnych; katastrofalna polityka zagraniczna; likwidacja służby cywilnej - apartyjnego krwiobiegu administracji; uczynienie z mediów publicznych machiny propagandowej; rycie pod NGO-sami; osłabianie samorządów
– wylicza publicysta, po czym obwieszcza:
Te wszystkie działania wzmacniają nie państwo, tylko pozycję PiS w państwie.
I tym razem nie mogło zabraknąć szpilki wymierzonej w Jarosława Kaczyńskiego.
Państwo jest chore, bo na czubku piramidy władzy siedzi zwykły poseł i prezes partii w jednej osobie. I to on rozstrzyga wszystkie ważne kwestie
– twierdzi Zakrzewski.
To nie opozycja - jak pisze Karnowski - jest zagrożeniem dla sprawności i siły państwa. To najgorsze już siedzi w środku, w trybach machiny rządzenia. Rozpiera się na ministerialnych fotelach. I psuje, psuje, psuje…
– upiera się publicysta „GW”.
Pomijając litanię oskarżeń, które pojawiają się w tekście, zachodzimy w głowę, jak paszkwil żywcem wyjęty z wiecowych ściągawek „totalsów” mógł ujrzeć światło dzienne w tak dużym bądź co bądź medium jak „Gazeta Wyborcza”. Zero konkretów, same ogólniki i wyświechtane hasła pełne złośliwości, a nawet nienawiści. Tak ma wyglądać dziennikarstwo?
gah/GW
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/462504-gw-atakuje-pisowska-zgnilizna-toczy-polske-jak-gangrena