A miało być tak pięknie, podpisy zostały zebrane, nawet więcej, niż było wymagane, a tu klapa. Pisarka słynąca ostatnimi czasy przede wszystkim z nienawiści i hejterskich wpisów obrażających i atakujących wyborców oraz rząd Prawa i Sprawiedliwości Maria Nurowska, jednak nie będzie kandydatką Koalicji Obywatelskiej do Senatu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Istna nienawiść! Nurowska oczernia wyborców PiS: „Miałam możliwość zobaczyć te twarze, te mordy. Oni mają ordynarne ryje”
O swojej porażce Nurowska poinformowała na Facebooku. Później wpis usunęła, jednak w mediach społecznościowych nie trudno znaleźć jego „screeny”.
Wczoraj cieszyłam się, bo udało się zebrać 2100 głosów,a więc bezpieczną rezerwę, a dzisiaj wiadomość,że 200 zostało odrzuconych przez mylne wypełnienie, najczęściej brak kodu przy miejscowości
— pożaliła się na Facebooku Nurowska, wyjaśniając, dlaczego straciła szansę na start w wyborach.
Najbardziej mi żal, że się nie udało, z powodu mojej korespondencji z komisarzem ds. środowiska UE. Jako senator mogłabym zrobić więcej dla zwierząt. Już mi się udało powstrzymać pojedyncze odstrzały dzików, które Szyszko miał zamiar cichcem wprowadzić
— dramatyzowała Nurowska.
Na tym wpisie jednak Nurowska nie zakończyła wylewania swoich żali. Zamieściła na Facebooku kolejny wpis, w którym stwierdziła, że dzień 4 września „odsłonił jej Polskę taką, jaka teraz jest”.
Nieporównywalną z żadną ze swoich odsłon. Trochę wzięła z tej przedwrześniowej, jeśli chodzi o margines faszyzujący, trochę z peerelowskiej, która rozdaje kiełbasę dołom społecznym, aby siedziały cicho. I pewnie nadal by trwała, gdyby nie zabrakło tej kiełbasy. Różnica jest taka, że przedtem inteligencja miała swoje wyraźne miejsce, że władza mimo wszystko musiała się z nią liczyć, a nawet bała się jej. Teraz za sprawą jednego człowieka opętanego wizją państwa, jaka powstała w jego głowie, cham zyskał poczesne miejsce w tym państwie i brudnymi metodami niszczy elitę
— gorączkowała się Nurowska.
Stwierdziła, że za PRL przeciwko elicie używano czołgów, a teraz „wyjechały na polskie drogi cysterny, ściślej szambiarki, którymi Kaczyński będzie oblewał opozycję”.
Nie zabrakło żali, że nikt wcześniej nie sprawdził jej list i została sama.
Bo działacze PO mi nie pomogli. Pomagali mi Kodowcy, dwaj! Ale jeden potem wyjechał…Miał przyjechać Schetyna, ale przesunął przyjazd…ZOSTAŁAM SAMA i muszę wziąć to na siebie,że mandat dla KO przepadł…
— rozpaczała Nurowska.
Kolejny kwiatek odpadł z kolorowego wianuszka kandydatów do Sejmu i Senatu Koalicji Obywatelskiej.
wkt/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/462458-nurowska-jednak-nie-wystartuje-do-senatu