Zwiększona aktywność medialna Sławomira Broniarza świadczy o tym, że wakacje dobiegły końca. Prezes ZNP postanowił przypomnieć o sobie, wracając do tematu strajku. Czy czeka nas powtórka z kwietnia? Pokusa podgrzania nastrojów przed wyborami niewątpliwie istnieje. Dorota Łosiewicz omawia na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” szanse na jesienny strajk nauczycieli.

Autorka przytacza najnowszą wypowiedź Broniarza:

Nauczyciele zdecydują w sondażu, czy chcą strajkować, a jeśli tak, to w jakiej formie. Potem ewentualne referendum i być może strajk. 16 września prezydium zarządu głównego podsumuje tę dwutygodniową kampanię i podejmie decyzję o wyznaczeniu formy protestu, określeniu jej kształtu organizacyjnego i czasu, w którym ona będzie miała miejsce.

Łosiewicz wskazuje na to, co wynika z tych wypowiedzi:

Po pierwsze, wygląda na to, że przynajmniej wrzesień będzie spokojny. Jeśli związki podejmą jakąś akcję, to dopiero na początku października. Termin dwa tygodnie przed wyborami jest niezwykle kuszący. Po drugie, lider ZNP nie ma pewności, czy po kwietniowym strajku nauczyciele zechcą w ogóle wrócić do tej formy protestu. Stąd zachowawcze sondowanie ciała pedagogicznego, a następnie referendum.

I cytuje także słowa wiceszefa MEN:

Nauczyciele, którzy strajkowali wiosną, mieli poczucie rozczarowania, ponieważ byli oszukani w podwójny sposób. Z jednej strony nie poinformowano ich, że zgodnie z przepisami zostaną im potrącone pieniądze za dni protestu. Z drugiej zaś wielu włodarzy miast, tych związanych z totalną opozycją, zapowiadało, że pieniądze będą wypłacone, a tak się najczęściej nie stało.

Autorka wskazuje, że na razie największym zwolennikiem strajku jest sam Broniarz, który zapowiedział, że wszystko jest możliwe.

Przyznał, że gdyby to miała być jego jednoosobowa decyzja, to opowiedziałby się za strajkiem w szkołach. Jednocześnie podkreśla, że co do tego, że nauczyciele mają dość strajkowania, nie ma wątpliwości Ryszard Proksa: »Sytuacja w oświacie jest sztucznie podgrzewana. Z naszej wiedzy wynika, że nie ma nastrojów strajkowych ani nawet protestacyjnych wśród nauczycieli. Określiłbym nastroje nauczycieli jako wyczekujące, co będzie dalej«. Łosiewicz opisuje też stanowiska rodziców: Strajku na pewno nie chcą rodzice. Potwierdzają to wyniki sondażu IBRiS. W tym badaniu aż 61 proc. pytanych wypowiedziało się przeciwko strajkowi, a tylko 31 proc. badanych za protestem. 8 proc. ankietowanych nie miało zdania.

Cytuje też słowa Wojciecha Starzyńskiego, prezesa zarządu fundacji Rodzice Szkole:

Sama wypowiedź prezesa Broniarza jest dość prowokacyjna, a nawet skandaliczna. W jednym zdaniu szef ZNP zapowiada zrobienie sondażu, a w drugim mówi, że w połowie września podejmie decyzję o wyznaczeniu formy protestu, określeniu jej kształtu organizacyjnego i czasu, w którym ona będzie miała miejsce. Czyli pan Broniarz z góry zakłada, że protest będzie. To brak konsekwencji. Wierzę jednak, że strajku nie będzie, ponieważ nauczyciele otrzymali znaczące podwyżki, ponadto sądzę, że w tym środowisku nastąpiło pewne opamiętanie.

Łosiewicz wskazuje na słowa wiceszefa MEN:

To, że dziś nie ma nastrojów prostrajkowych wśród nauczycieli, wcale nie oznacza, że nie można zakładać, iż nie będzie prób podejmowanych przez niektórych liderów związkowych, aby te nastroje podgrzewać sztucznie – nie ma wątpliwości wiceminister Kopeć. – Zakładam, że strajku nie będzie, ale mogę mieć obawy, że sytuacja przed wyborami będzie zachęcała do tego, by ją politycznie wykorzystać.

Tym bardziej że przed nami wybory nie tylko parlamentarne, a także te w ZNP. Jesienią związkowcy wybiorą nowego przewodniczącego ZNP. Czy będzie nim ponownie Sławomir Broniarz?

— zastanawia się w podsumowaniu Dorota Łosiewicz.

Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 2 września br., także w formie e-wydania.

Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl  i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl