Patryk Vega nie ustaje w staraniach, by o jego filmie „Polityka” usłyszał każdy. Promocja przyda się tym bardziej, że premiera zapowiadana jest na 4 września. Dlatego reżyser pojawił się na antenie Radia Zet, gdzie oświadczył, że jest bardzo zaniepokojony tym, co dzieje się w Polsce i jesteśmy w bardzo niebezpiecznym momencie, bo za kilka lat „możemy stracić wolność”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Celna uwaga! Ziemkiewicz: „Patryk Vega otwarcie już nowym Wajdą liberalno-lewicowego salonu”
Ja generalnie jestem bardzo zaniepokojony tym, co się dzieje. (…) Ja uważam, że my jesteśmy w bardzo niebezpiecznym momencie i w ciągu najbliższych lat jesteśmy w stanie stracić wolność. Nietrudno sobie wyobrazić scenariusz, w którym rząd wykupi Agorę czy TVN i za moment nie będziemy mieli wolnych mediów. Co więcej, jeśli w skrajnym przypadku dojdziemy do systemu jednopartyjnego, będziemy świadkami narodzin ustroju autorytarnego w sercu Europy
— dramatyzował Vega, dodając, że propozycje prawne rządu PiS to rozwiązania jak z Wenezueli i on jako przedsiębiorca czuje się zaniepokojony.
Co ciekawe, pytany o to, czy korzysta z programu 500 plus, oświadczył, że tak, bo „nie da się nie korzystać, to jest chyba kwestia automatyczna”.
Na sugestię, że może zrezygnować z pobierania pieniędzy, skoro jest zamożny, powiedział, że „gdyby miał wiadomość, że pieniądze trafią do potrzebujących, to by to zrobił”.
Nie spodobał mu się także podatek solidarnościowy - 4 proc. od zarobków powyżej miliona złotych. Vega stwierdził, że część pieniędzy zostanie „przejedzona przez administrację”.
Reżyser zapewnił także, że tym razem weźmie udział w wyborach, bo po raz pierwszy polityka dotknęła go osobiście.
Ja się boję radykalizmu i fanatyzmu we wszelakim wydaniu. Tak naprawdę PiS uzyskał swoją popularność, kierując się poniekąd tym, co robię ja, czyli badaniami socjologicznymi
— mędrkował Vega, dodając, że PiS zbudowało popularność na uchodźcach, a teraz straszy LGBT.
Dopytywany o to, dlaczego nie kontestował poprzedniej władzy, kiedy rządził Donald Tusk, Vega próbował tłumaczyć, że „pomysły spływają na twórcę z góry” i kręci film wtedy, kiedy „coś drze go po nerach”.
Wie pani, to jest tak, że te pomysły, to oczywiście brzmi banalnie, ale one gdzieś spływają na twórcę z góry. To jest po prostu tak, że w pewnym momencie zapala się człowiekowi lampka i uważa, że należy się zająć takim, a nie innym tematem, w związku z czym ja nie robię tego z rozmysłem, tylko coś mnie po prostu w jakimś momencie drze po nerach, mówiąc kolokwialnie, i zamierzam nakręcić o tym film
— oświadczył Patryk Vega.
wkt/Radio Zet
-
Wyjątkowy PREZENT dla prenumeratorów!
Super oferta dla czytelników tygodnika „Sieci”! Zamów i opłać roczną prenumeratę pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „wSieci Historii”, a książkę Agnieszki Lewandowskiej-Kąkol pt.”Złota epopeja” otrzymasz GRATIS!
W prenumeracie nawet do 30% taniej! Pospiesz się!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/462149-dlaczego-vega-nie-nakrecil-filmu-o-polityce-za-rzadow-tuska