80. rocznica wybuchu II wojny światowej to idealna okazja do tego, by pokazać całemu światu prawdę o bestialskiej napaści Niemiec na Polskę, o bohaterskiej obronie Polaków, o niezłomności i wytrwałej walce o wolność. To także okazja do przypomnienia jak wiele ryzykowali Polacy ratując Żydów. Wszystko to przypomniał prezydent Andrzej Duda w swoim poruszającym wystąpieniu na pl. Piłsudskiego w Warszawie w obecności prezydentów i premierów kilkudziesięciu państw świata. Jeszcze mocniej wskazał na przyczyny II wojny i ostrzegł przed biernością wobec agresorów, która ma miejsce także dziś.
Chcę wrócić do wątku, że dziś na świecie zdarzają się akty czystek etnicznych, że mamy do czynienia, nawet w Europie, z powrotem tendencji imperialistycznych, do zmieniania granic, zniewoleniem obywateli. Tamta lekcja powinna nauczyć nas jednego: może nie byłoby II wojny, gdyby państwa Zachodu sprzeciwiły się anschlussowi Austrii, gdyby ostro zaprotestowały przeciwko temu, jak w Niemczech traktowano Żydów, gdyby broniono Czechosłowacji? Gdyby ówcześni przywódcy nie bali się, że dojdzie do następnej wojny? To jest wielka lekcja dla nas jako przywódców Europy i świata, którzy są członkami UE i NATO. Nie można i nie wolno przechodzić do porządku dziennego nad takimi działaniami. Muszą być sankcje. Muszą być stosowane zdecydowane kroki . Musi być widać, ze każda agresja spotka się z absolutnie stanowczą, zdecydowanie potężną odpowiedzią. Dlatego apeluję do państwa. Przymykanie oczu nie jest receptą na pokój. To jest prosty sposób na rozzuchwalenie agresywnych osobowości. To jest prosty sposób na to, by dać przyzwolenie na kolejne ataki
— podkreślił prezydent Duda.
W 2002 roku Gruzja, w 2014 Ukraina. Musimy być zdecydowani. To nasza odpowiedzialność, przed naszymi społeczeństwami, by nigdy więcej nie doszło do zbrojnej agresji, by dramat IIWŚ nigdy więcej się nie powtórzył
— dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Poruszające przemówienie prezydenta Dudy! „Może nie byłoby II wojny, gdyby państwa Zachodu sprzeciwiły się anschlussowi Austrii”
Ten mocny apel prezydenta Andrzeja Dudy, usłyszany z pewnością przez przywódców państw, powinien trafić dobitnie także do polskiej opozycji, która w imię wewnętrznej walki, upominała się o zaproszenie na obchody Władimira Putina.
W prezydenckim przemówieniu nie zabrakło szerokich kontekstów i historycznych konsekwencji, które przenoszą się przez lata na naszą codzienność. Sprawa rosyjskiej agresji i chęć dominacji, tak bardzo dziś bagatelizowana przez część światowych polityków, ma swoje realne skutki. Prezydent zaapelował o konsekwentne stosowanie zdecydowanej polityki wobec zuchwałości Putina. Prezydent Duda nie przebierał w słowach. Dobitnie wskazał prawdę, by nikomu z słuchających nie umknęła w przenośniach: „Przymykanie oczu to prosty sposób na rozzuchwalenie agresywnych osobowości, (…)przyzwolenie na kolejne ataki”.
Ileż takich przyzwoleń kryje się w dzisiejszych decyzjach biznesowych europejskich przywódców? Ileż przyzwoleń kryje się w politycznej walce, także w naszych wewnętrznych rozgrywkach? Oby apel prezydenta trafił do świadomości tych, którzy wciąż żyją w przekonaniu, że ich nierozumnych, nieostrożnych poczynań nikt nie zdoła dostrzec i uznać za szkodliwe i nieodpowiedzialne.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/461883-prawda-historyczna-poszla-w-swiatale-duda-powiedzial-wiecej