Z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego rozpoczęły się w niedzielę nad ranem na gdańskim Westerplatte obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Poranne uroczystości na Westerplatte, organizowane przez władze Gdańska, rozpoczęły się, zgodnie z tradycją dźwiękiem syren, tuż przed 4.45; o tej godzinie bowiem 1 września 1939 r. nastąpił niemiecki atak na polską Wojskową Składnicę Tranzytową, ulokowaną na gdańskim półwyspie.
W uroczystościach oprócz premiera wzięli udział m.in. wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński i szef MON Mariusz Błaszczak. Obecna była także delegacja z Komisji Europejskiej z jej wiceprzewodniczącym Fransem Timmermansem na czele. W uroczystościach wzięli udział także reprezentanci wielu polskich samorządów oraz 24 zagranicznych miast dotkniętych II wojną światową, m.in. burmistrzowie: Londynu, włoskiego Cassino, norweskiego Narvika, holenderskiej Bredy, izraelskiej Hajfy, japońskiej Osaki.
Przed uroczystością przy pomniku kwiaty na cmentarzu Żołnierzy Wojska Polskiego na Westerplatte złożyli w imieniu prezydenta minister Paweł Mucha, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, premier Mateusz Morawiecki, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wraz z generalicją.
Chylimy dziś nisko głowy, jak co roku oddając hołd bohaterskim obrońcom Westerplatte i wspominając o ofiarach wojny i wszystkich żołnierzach walczących pod biało-czerwonym sztandarem
— mówiła prezydent Miasta Gdańska Aleksandra Dulkiewicz witając gości uroczystości.
Dulkiewicz przypomniała, że w sobotę w Gdańsku przypominano inne historyczne wydarzenia sprzed 39 lat – przy historycznej Bramie nr 2 Stoczni Gdańskiej, obok pomnika poległych stoczniowców.
Gospodarz uroczystości powiedziała, że dzisiaj - w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej „chcę z całą mocą podkreślić, że stoimy po stronie pamięci. która służy w budowaniu wspólnoty - wspólnoty narodowej, jedności Europy – wspólnoty, która umacnia demokracją i wolność. solidarność i pojednanie, wzajemny szacunek i tolerancję”.
Dlatego tu - z Westerplatte apelujemy: pokój, nie wojna. Nigdy więcej wojny
— powiedziała.
Podziękowała też nieżyjącemu prezydentowi Pawłowi Adamowiczowi, który wraz z harcerzami rozpoczął tradycję obchodów tych porannych uroczystości w godzinie ataku Niemców na Westerplatte.
W imieniu ofiar wojny domagamy się prawdy, pamięci i zadośćuczynienia. Będziemy upamiętniać naszych bohaterów, a z ich ofiary czerpać siły do budowy wolnej, silnej Polski - mówił marszałek Senatu Stanisław Karczewski podczas obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej na gdańskim Westerplatte.
Jak przypomniał Karczewski, Westerplatte to miejsce, w którym 1 września 1939 r. przed świtem padły pierwsze strzały rozpoczynające II wojnę światową.
Jesteśmy tu dlatego, że winniśmy to bohaterom tamtej bitwy, obrońcom Westerplatte i wszystkim, którzy stanęli w obronie ojczyzny, naszym ojcom, dziadkom, których postawa stanowi dla nas punkt odniesienia i wzór. Jesteśmy tu i będziemy tu zawsze, by oddawać hołd i cześć naszym żołnierzom i nie pozwolimy nigdy na fałszowanie historii. Będziemy stali na straży prawdy, kto w tej wojnie był sprawcą, agresorem, a kto niewinną ofiarą. Ci, którzy zapłacili najwyższą cenę w obronie RP, pomimo upływającego czasu, pozostają żywi w świadomości potomnych. Nie pozwolimy, by krew naszych obrońców lekceważono
— podkreślił.
Marszałek Senatu zwrócił uwagę, że w Polsce „nadal zmagamy się z wojenną traumą”.
Polski żołnierz walczył od pierwszego do ostatniego dnia wojny na wszystkich jej frontach – na lądzie, morzu i w powietrzu. Walczył bohatersko. Pomimo tego na skutek II wojny światowej Polacy utracili wolność, ponieśli ogromne straty materialne, doświadczyli niewyobrażalnych cierpień i okrucieństw, przesiedleń, wywózek, wynaradawiania dzieci odebranych przemocą
— mówił.
Dodał, że najgorsze, co spotkało Polskę, to śmierć 6 mln obywateli, zniszczenie wielu miast, wsi i całkowite zburzenie stolicy, a po wojnie znalezienie się w sowieckiej strefie wpływów.
Żadne słowa nie zrównoważą tych strat. Dlatego w imieniu ofiar domagamy się prawdy, pamięci i zadośćuczynienia. Będziemy upamiętniać naszych bohaterów, a z ich ofiary czerpać siły do budowy wolnej, silnej, bogatej i sprawiedliwej Polski
— podsumował marszałek Senatu.
List prezydenta Andrzeja Dudy do uczestników i organizatorów obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte odczytał zastępca Szefa Kancelarii Prezydenta RP Paweł Mucha.
Prezydent przypomniał, że nadejście najtragiczniejszego rozdziału w historii Polski obwieściły salwy z pancernika Schleswig-Holstein.
II wojnę światową rozpoczął podstępny, tchórzliwy atak ze strony goszczącej w Gdańsku załogi szkolnego statku Kriegsmarine. Rozpoczęły ją równoczesne akty terroryzmu i ludobójstwa, jakimi były bombardowania cywilnych obiektów w Wieluniu, Tczewie, w naszej stolicy Warszawie oraz w innych miastach. W granice Polski wdarły się zagony niemieckich czołgów oraz żołnierze, których instruowano, aby wyzbyli się wszelkich ludzkich uczuć i odruchów sumienia
— napisał.
Podkreślił, że „już od pierwszych dni września 1939 r. ujawniło się najgorsze oblicze niemieckiego nazizmu, ideologii, która jednych czyniła bezwzględnymi mordercami, a innych - pozbawionymi wszelkich praw i godności przedmiotami, przeszkodami na drodze do ostatecznego triumfu rasistowskiej pogardy, szowinizmu i barbarzyńskiej przemocy”.
Zaznaczył, że równie szybko okazało się, że istnieje też „inna potężna siła zdolna znacząco utrudnić realizację owej zbrodniczej wizji Europy i świata”.
Tą siłą był polski duch wolności oraz męstwo, ofiarność, dyscyplina i żołnierski kunszt obrońców polskich granic. Od pierwszych dni eksplozji na Westerplatte i Wieluniu aż po akt kapitulacji niemieckich sił zbrojnych w maju 1945 r. setki tysięcy Polaków trwały w pierwszym szeregu walki z antypolskim, antyeuropejskim i antyludzkim reżimem Trzeciej Rzeszy. Pierwszym i szczególnie chlubnym przykładem tego niezłomnego oporu stała się obrona Westerplatte
— napisał.
Prezydent przypomniał, że 182 żołnierzy pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego i kapitana Franciszka Dąbrowskiego zamiast oczekiwanych 6 do 12 godzin, przez 7 dni odpierało ataki nieprzyjaciela, dysponującego olbrzymią przewagą liczebną i ogniową oraz wsparciem samolotów bombowych.
Samego tylko 1 września przetrzymali cztery szturmy. Ich determinacja i odwaga szły w parze z opanowaniem i wyszkoleniem. Dowiódł tego bilans strat wynoszący 200 do 300 poległych i 150 rannych po stronie niemieckiej oraz 15 poległych i blisko 50 rannych po stronie polskiej
— podkreślił prezydent. Dodał, że postawa bohaterów z Westerplatte zdumiała napastników, stała się powodem do dumy i niezwykłą inspiracją dla wszystkich polskich patriotów.
Zmagania o Westerplatte są i na zawsze pozostaną jedną z najpiękniejszych i najbardziej czczonych kart w kronikach chwały polskiego oręża. Z tym większą radością przyjąłem wiadomość o wmurowaniu w tym świętym dla Polaków miejscu kamienia węgielnego pod budowę Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 r. To właśnie stąd powinno nieustannie płynąć przesłanie pamięci i przestrogi, pokoju i europejskiego pojednania
— napisał prezydent.
Ufam, że zwiedzający tę nowo powstającą placówkę będą doświadczać przeobrażającej i oczyszczającej mocy, jaką ma pełna prawda o tamtym strasznym czasie, dokumentowana i przedstawiana zgodnie ze ścisłymi rygorami nauk historycznych. Westerplatte jest i zawsze będzie jednym z pierwszoplanowych miejsc pamięci i symboli najstraszniejszej wojny w dziejach ludzkości
— dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydent Duda w Wieluniu: II wojna światowa zaczęła się od zbrodni wojennej. Nigdy nie wolno nam o niej zapomnieć!
Polska wtedy stała na straży wartości fundamentalnych dla cywilizacji Zachodu - prawdy, wolności i godności człowieka - mówił premier Mateusz Morawiecki na Westerplatte podczas obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Premier ocenił, że straty materialne zadane przez Niemców, były co najmniej kilkadziesiąt razy większe od wysiłku finansowego Polski dla budowy państwa i takich przedsięwzięć jak Centralny Okręg Przemysłowy.
Dlatego o tamtych stratach trzeba mówić, pamiętać, trzeba domagać się prawdy, trzeba domagać się zadośćuczynienia
— podkreślił premier.
Mówi się, że noc jest najczarniejsza tuż przed świtem. Na Polskę atak Niemiec hitlerowskich spadł niespodziewanie i oznaczał dla nas najczarniejsze dni w naszych dziejach
— przypomniał premier.
Zaznaczył, że to, co się stało, było ludobójstwem, „zbrodnią ludobójstwa o gigantycznych rozmiarach, ludobójstwa na narodzie polskim”.
Mówi się, że prawda jest pierwszą ofiarą wojny. Pierwszą ofiarą wojny prócz prawdy była wolność, była godność człowieka i Polska stała na straży tamtych wartości, wartości fundamentalnych dla cywilizacji Zachodu dla cywilizacji europejskiej
— mówił.
Ofiarna walka Polaków już na Westerplatte miała trwać siedem godzin trwała siedem dni. Był to przedsionek piekła, przedsionek tego, co Niemcy pokazali - do czego są zdolni w kolejnych sześciu latach na ziemiach polskich
— ocenił.
Oni - chłopcy z Westerplatte, warszawskich Termopil, Wizny i wielu innych miejsc polskiego Września dawali świadectwo bohaterstwa narodu polskiego, ale też ich krew, ich ofiara dała nam później nadzieję
— podkreślił.
W czasach strasznej drugiej apokalipsy budowaliśmy fenomen na skalę światową - polskie państwo podziemne, a później w latach zrywów wolnościowych i w roku 80, roku Solidarności też przywoływaliśmy pamięć polskiego Września, pamięć polskich bohaterów II wojny światowej - mówił szef rządu.
Walczącym na wszystkich frontach II wojny światowej jesteśmy winni wieczną pamięć. Cześć i chwała ich pamięci, cześć i chwała bohaterom
— powiedział Morawiecki.
Trzeba pamiętać o tamtych ofiarach, bo z nich zrodziła się dzisiejsza Polska i wielkie straty całej II wojny światowej odrabiamy przez ostatnie 30 lat. Ostatnie lata w szczególności - wielkie straty materialne, duchowe gospodarcze i finansowe i o tym musimy pamiętać
— stwierdził premier podczas gdańskich uroczystości.
Jako kolejny przemawiał wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans.
Jesteśmy tutaj w 80. rocznicę rozpoczęcia okropieństw, które spotkały polską ludność. Jesteśmy tu po to, aby pamiętać, co się stało. (…) Wyobraźcie sobie, że spośród was co 5 osoba znika. Taki los spotkał Polaków z rąk hitlerowców. Musimy też pamiętać o społeczności żydowskiej, szczególnie dotkniętej eksterminacją z rąk nazistów. Musimy pamiętać o żołnierzach i ich ofierze. Nie tylko o tych stosunkowo niewielu, którzy tutaj walczyli o wolność, ale też o tych, którzy walczyli przez długie 6 lat. Oni walczyli o wolność nas wszystkich - Europejczyków
— mówił Timmermans.
Chciałbym wdzięczność wyrazić w imieniu Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej
— dodał.
Przypomniał, że jest Holendrem i jego kraj zawdzięcza wyzwolenie polskim żołnierzom generałów Stanisława Maczka i Stanisława Sosabowskiego.
To bardzo osobiste dla mnie, ze względu na to, że pochodzę z Bredy, dokąd trafili żołnierze polscy i mówili na moją babcię „Mutti”. Mój ojciec w tej chwili niestety niewiele pamięta, ale pamięta serdeczność polskich żołnierzy, z którymi miał do czynienia, kiedy do Bredy wkroczyli
— powiedział Timmermans.
Chciałbym też wyrazić, że musimy jako Europejczycy, wykazać się tolerancją i wzajemnym szacunkiem zwłaszcza teraz, kiedy Europa jest zjednoczona. Nie możemy pozwolić, aby ludzie głoszący nietolerancję i nienawiść jako dobry sposób prowadzenia polityki, głoszący konflikt, wzięli górę
— głosił.
Modlitwę za poległych poprowadził metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź.
Jak co roku przyszliśmy tu, na Westerplatte, wezwani powinnością pamięci i wdzięcznością. Ale dziś nasza obecność ma szczególny wymiar. 80. rocznica strzałów o świcie oddanych z niemieckiego pancernika, wycelowanych w Westerplatte. Wycelowanych w polską wolność i niepodległość, aby ją zrujnować, zniszczyć, przekreślić i zanegować prawo naszego narodu - od wieków obsypywanego ziarnem chrześcijańskiej Ewangelii - do samodzielnego bytu państwowego
— mówił hierarcha.
Westerplatte stało się pierwszym szańcem polskiej wolności, w którego obronie trzeba było stanąć. To reduta Rzeczypospolitej na terytorium ówczesnego Wolnego Miasta Gdańska stała się drogowskazem ku niepodległej. Dziś na to święte miejsce pamięci i wdzięczności przywołujemy tych wszystkich, dla których gdańskie Westerplatte, stanowiło impuls do służby, aby przyszła Polska w imię Pana. Przywołujemy żołnierzy polskich dróg ku niepodległej walczących na wielu frontach tamtej wojny, także żołnierzy podziemia, weteranów „Solidarności”, polskie rodziny silne Bogiem i miłością ojczyzny, ludzi czystych serc, które teraz wnoszą ducha Westerplatte, tych, co Polskę kochają, a nie złorzeczą
— powiedział abp Głódź.
Atak niemieckiego pancernika „Schleswig-Holstein” na polską składnicę wojskową na Westerplatte był jednym z pierwszych wydarzeń rozpoczynających II wojnę światową. Oddziały polskie pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego do 7 września 1939 r. bohatersko broniły placówki przed atakami wroga z morza, lądu i powietrza.
kpc/PAP/Radio Gdańsk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/461837-premier-na-westerplatte-trzeba-domagac-sie-zadoscuczynienia