Prof. Gliński: Dobrym zwyczajem jest nieatakowanie spraw polityki zagranicznej. Opozycja próbuje wykorzystać nieszczęście

Dobrym zwyczajem w dojrzałych demokracjach, wśród ludzi kulturalnych, jest nieatakaowanie spraw polityki zagranicznej - powiedział w piątek wicepremier, minister kultury Piotr Gliński nawiązując do przełożenia przez prezydenta USA Donalda Trumpa wizyty w Polsce.

Prezydent USA Donald Trump miał przybyć do Polski na obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej. W czwartek Trump przełożył wizytę, uzasadniając to nadciągającym nad Florydę huraganem Dorian. Zamiast niego do Polski przyleci wiceprezydent Mike Pence, który w niedzielę wygłosi przemówienie na pl. Piłsudskiego w Warszawie.

Mamy taką opozycję, która próbuje wykorzystać nieszczęście polegające na tym, że jeden z bardzo ważnych stanów, także w sensie politycznym czyli Floryda, a także południowa Georgia, są zagrożone katastrofą meteorologiczną

— powiedział Gliński w TVP Info.

Jego zdaniem, „dobrym zwyczajem w dojrzałych demokracjach, wśród ludzie kulturalnych, jest nieatakowanie spraw polityki zagranicznej, tego co decyduje o racji stanu naszego kraju”.

Nasza opozycja wybrała ulicę i zagranicę, w związku z tym mamy krzyki na ulicach, mamy donoszenie na Polskę, niespójną politykę (…) czy działania dotyczące spraw zagranicznych.

Według wicepremiera, „w tych sprawach powinniśmy być wszyscy razem, bo to jest kwestia racji stanu”.

Nam się udało doprowadzić do tego, że Polska jest bezpieczna jeżeli chodzi o kwestię obronności, kwestie energetyczne

— ocenił. Podkreślił, że „nasze bliskie relacje ze Stanami Zjednoczonymi są rozwijane i to jest dobre dla Polski, dlatego wszyscy powinniśmy popierać tę politykę”.

Gliński wspomniał również, że w tej chwili przygotowywana jest duża produkcja hollywoodzka o Witoldzie Pileckim. Poinformował, że powstają dwa filmy o rotmistrzu Pileckim - duża polska produkcja Leszka Wosiewicza i produkcja hollywoodzka.

Sami Amerykanie do nas przyszli. Myśmy o tym nie mówili, przez dwa lata ten projekt wspólnie rozwijaliśmy, bo będziemy go współfinansować

— dodał.

gah/PAP