Do szokującej sceny doszło dzisiaj przedpołudniem w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Sprawa dotycząca pospolitego przestępstwa została odroczona, ale prowadząca rozprawę sędzia Anna Bator-Ciesielska stwierdziła, że nie chce orzekać wspólnie z sędzią Przemysławem Radzikiem, który oprócz faktu, iż jest Zastępcą Rzecznika Sędziów Sądów Powszechnych, jest delegowany do warszawskiego sądu. Czy to początek kolejnej wojny, którą przedstawiciele elit sędziowskich wypowiedzieli kolegom w togach? Wiele na to wskazuje.
Sędzia zasugerowała także, że sprawą odwołania z delegacji sędziów Radzika i Lasoty powinien zająć się minister Zbigniew Ziobro. Zdaniem sędziego Radzika, z którym portal wPolityce.pl rozmawiał po dzisiejszej rozprawie, wynika, że cała sytuacja mogła być zorganizowaną prowokacją. Prowadząca sprawę sędzia Ciesielska miała rozmawiać z sędzią Piotrem Gąciarkiem przed tym, jak zakwestionowała udział w rozprawie sędziego Radzika. Sam Gąciarek wystąpił dziś w sądzie w koszulce z napisem „Konstytucja”.
Na jakiej więc podstawie sędzia Anna Bator-Ciesielska nie chce orzekać wraz z sędzią Przemysławem Radzikiem? Miała powołać się na Europejską Konwencję Praw Człowieka, który porusza m.in. kwestie związane z prawem do rzetelnego procesu. Zdaniem przewodniczącej składu, sędziowie Radzik i Lasota, którzy są zastępcami Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych, powinni zostać odwołani z delegacji do warszawskiego sądu. To jednak nie koniec. Sędzia stwierdziła, że nie wyklucza skierowania do TSUE pytania prejudycjalnego w sprawie sędziów Lasoty i Radzika oraz ich obsady. Czym w rzeczywistości było oświadczenie sędzi Ciesielskiej? Postanowieniem? Z naszych informacji wynika, że sędzia użyła określenia „moim prywatnym zdaniem”. W tej sytuacji ciężko więc mówić o postanowieniu składu. Czy „prywatne zdanie” pani sędzi ma więc moc postanowienia sądu? Bez narady składu? Zdaniem sędziego Radzika doszło do sytuacji niezwykle groźnej i jednocześnie prowokacyjnej.
Sprawa jest dwuwymiarowa. Z jednej strony chodzi o element szerszej akcji, która ma godzić w ministra sprawiedliwości, a ja jestem tylko narzędziem. Z drugiej strony jest to atak na moją osobę oraz sędziego Lasotę. Teraz wykorzystuje się metody pozaprawne. Nie doszło do żadnej narady i głosowania. Odroczenie rozprawy było postanowieniem sądu, ale już prywatne dywagacje sędzi Anny Bator-Ciesielskiej nie stanowią postanowienia. Te działania traktuję jako bezprawne, pozbawione przyzwoitości i kultury. Doszło do tego przy udziale oskarżonych i publiczności. Opluto nasze nazwiska. Sędzia, przed wydaniem tego rozstrzygnięcia, wyszła z sali na korytarz i tam rozmawiała z sędzią Gąciarkiem, który akurat przebierał się w koszulkę z napisem „Konstytucja”. Tak nie powinien zachowywać się żaden sędzia. Sędziemu nie wolno obrażać innego członka składu. Teza, że ja i sędzia Lasota nie jesteśmy godni orzekania pozostawię bez komentarza. Każdy z nas ma swój dorobek orzeczniczy.
– podkreślał sędzia Przemysław Radzik w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Gorąco w TSUE! „Kasta” porównuje się do KOR! Sędziowie Żurek i Tuleya kreowani na męczenników
Dzisiejsza sytuacja w warszawskim sądzie tylko potwierdza tezę o potrzebie głębokich zmian w polskim sądownictwem. Wprowadzanie chaosu, elementów prowokacji i innych działań niektórych sędziów, godzą w dobre imię wymiaru sprawiedliwości oraz w godność państwa polskiego. O to chodzi przeciwnikiem reformy sądownictwa?
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/461663-szokujacy-incydent-w-warszawskim-sadzie