Wojsko jest gotowe do tego, żeby zbudować most pontonowy, na którym zostanie położony rurociąg zastępczy, zajmie to kilka dni - powiedział szef MON Mariusz Błaszczak, odnosząc się do awarii w oczyszczalni „Czajka” i pomysłu budowy alternatywnego rurociągu.
Zakończyło się posiedzenie sztabu kryzysowego ws. awarii w oczyszczalni „Czajka”, w którym udział wziął m.in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Jak poinformował w czwartek szef KPRM Michał Dworczyk, premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o budowie alternatywnego rurociągu, którym ścieki z lewobrzeżnej Warszawy zostaną przerzucone na prawy brzeg, aby trafiły do oczyszczalni „Czajka”. Ma on zostać zbudowany w porozumieniu z władzami stolicy.
Wojsko będzie tu odgrywało zasadniczą rolę w budowie mostu pontonowego, przez który zostanie przerzucony ten by-pass
— dodał szef KPRM.
Z kolei prezydent stolicy, za pośrednictwem Twittera zaprosił przedstawicieli rządu do spotkania w siedzibie MPWiK ws. alternatywnych pomysłów powstrzymania awarii.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Co z wodą pitną dla Warszawy? Rzecznik WSSE: W związku z niepokojem mieszkańców zostali wysłani próbkobiorcy
Badamy alternatywne pomysły powstrzymania awarii. Jutro w MPWiK spotykamy się w tej sprawie ze specjalistami z całego kraju. Zapraszam również przedstawicieli rządu. Każdy pomysł będzie dalej analizowany. Opcje bez udziału wojska wydają się bardziej racjonalne
— napisał Trzaskowski.
O tę kwestię w radiowej Jedynce pytany był szef MON Mariusz Błaszczak.
Wojsko jest gotowe do tego (…)., żeby zbudować most pontonowy, na którym zostanie położony rurociąg zastępczy
— powiedział Błaszczak. Jak dodał, łącznie potrzeba na to kilku dni, a sama budowa zajmie do ośmiu godzin.
Natomiast chodzi o to, żeby elementy tego mostu pontonowego zostały zwiezione do Warszawy i w ustalonym miejscu położone. To jest też dobre ćwiczenie dla wojsk, dlatego że wojsko musi być przygotowane do reakcji w sytuacjach kryzysowych. Niewątpliwie z taką sytuacją mamy do czynienia, a więc jak mnie zapewniano, krócej niż tydzień, kilka dni i wojsko przygotuje taką konstrukcję, „można ją nazwać by-passem”, tak, by ścieki z lewobrzeżnej Warszawy trafiały do oczyszczalni „Czajka”
— powiedział minister.
Jeżeli byłoby tak, że usuwanie awarii zajęłoby tygodnie - a wszystko na to wskazuje - to nie możemy dopuścić do tego, żeby przez te tygodnie te ścieki były zrzucane do Wisły
— dodał.
Błaszczak poinformował, że wojsko jest gotowe również do tego, by przy użyciu cystern zapewnić wodę pitną.
Szczególnie tu chodzi o mieszkańców Płocka, jeżeli taka będzie oczywiście potrzeba. Wojska chemiczne są też gotowe do monitorowania stanu skażenia wody w Wiśle
— powiedział.
Szef MON dodał, że „ma nadzieję, że prezydent Warszawy nie będzie ignorować zagrożeń”. Odniósł się przy tym do oświadczenia opublikowanego w czwartek, w którym Trzaskowski, nawiązując do awarii w „Czajce”, napisał, że politycy PiS, zamiast pomagać w jej opanowaniu, „kłamią i straszą”.
Z Internetu wylewa się sponsorowany przez partię rządzącą hejt, a rządowe media jak zwykle łżą i szczują. Nikt nie uważa na słowa. Mówienie o „katastrofie”, porównania do Czarnobyla, wojsko gotowe w strojach ochronnych i maskach gazowych jakby się na wojnę szykowali. Wszystko to ma wywołać strach
— napisał prezydent miasta.
Zdaniem szefa MON oświadczenie to było „zdumiewające”.
To jakaś irracjonalna postawa albo wynikająca z tego, że zamiast rozwiązać problem prezydent Warszawy koncentruje się na walce politycznej
— dodał.
Na uwagę, że prezydent stolicy jest sceptycznie nastawiony do pomocy wojska, Błaszczak odparł, że „jest to typowe zachowanie dla prezydenta Trzaskowskiego”.
Arogancja i pogarda wobec zagrożeń, z jakimi boryka się nie tylko Warszawa, ale także mieszkańcy miast miejscowości na północy
— ocenił.
Podłączenie awaryjnego rurociągu, który odetnie ścieki od Wisły, potrwa od jednego do dwóch tygodni - ocenił w piątek minister środowiska Henryk Kowalczyk. Jego zdaniem straty środowiskowe w Wiśle będą ogromne z powodu obniżenia poziomu tlenu w rzece.
W czwartek wieczorem po spotkaniu sztabu kryzysowego w związku z awarią kolektorów ściekowych w stolicy premier Mateusz Morawiecki - jak poinformował szef KPRM Michał Dworczyk - zdecydował o budowie rurociągu, dzięki któremu ścieki z lewobrzeżnej Warszawy trafią do oczyszczalni.
Tak to się robi przy wielu awariach i to jest droga, którą trzeba było iść. Wczoraj po analizach technicznych Wód Polskich i po relacji przez Wody Polskie na tym zespole kryzysowym rządowym rzeczywiście to rozwiązanie uznaliśmy za bardzo szybko i skutecznie odcinające ścieki od Wisły
— ocenił Kowalczyk na antenie radiowej Jedynki.
Pytany o to, ile czasu potrzebują służby techniczne, żeby podłączyć awaryjny rurociąg, minister odpowiedział, że trudno wskazać precyzyjny termin.
Uważam, że między tygodniem a dwoma tygodniami ten czas się zamknie - dlatego że rzeczywiście kilka dni na most i kilka dni na złożenie rurociągu i oczywiście te czynności można robić równocześnie
— zaznaczył.
Minister pytany o to, kiedy skażona woda dotrze do Płocka, odpowiedział, że prawdopodobnie stanie się to w piątek w godzinach przedpołudniowych.
Ale to jest tak, że nie jest to fala jednorazowa, tylko ona zacznie płynąć i będzie płynęła jeszcze przez wiele dni
— mówił.
Mieszkańcy Płocka - jak zaznaczył - mogą czuć się bezpiecznie, ponieważ woda, która będzie w kranach, będzie nadawała się do spożycia.
Na pewno tej wody zakażonej wodociągi płockie do sieci nie wpuszczą, a więc jeśli ona już będzie w kranie, to znaczy, że będzie to woda dobra” - podkreślił Kowalczyk. „Pragnę o tym powiedzieć, żeby też nie budować jakichś niepokojów czy paniki. To tylko może być taki kłopot, że jak przez wiele dni będzie stacja uzdatniania wody w Płocku pracować, to może mieć wydajność mniejszą
— dodał minister, zapewniając, że woda w kranach będzie bezpieczna.
Pytany natomiast o zagrożenie dla ekosystemu Wisły Kowalczyk odpowiedział, że „straty środowiskowe będą ogromne”. Poinformował, że badania, które przeprowadzają inspektorzy ochrony środowiska wskazują na 20 proc. zwiększenie ilości azotanów w wodzie oraz obniżenie ilości tlenu w Wiśle.
Stąd po prostu zamiera życie. To jest takie zjawisko, które będzie występować, i teraz, jeśli ono trwa bardzo długo, przez wiele dni czy tygodni lub miesięcy, jak to było zapowiadane, to mamy niebezpieczeństwo, że życie w Wiśle obumrze na całej długości do Gdańska
— powiedział Kowalczyk.
Władze Warszawy podjęły decyzję o przyjęciu pomocy polegającej na zbudowaniu alternatywnego rurociągu, którym będą tłoczone ścieki - poinformował w piątek szef KPRM Michał Dworczyk po posiedzeniu sztabu kryzysowego w KPRM. O godz. 11 na brzegu Wisły pojawi się rekonesans wojskowy.
Po zakończeniu posiedzenia szef KPRM Michał Dworczyk poinformował, że podczas spotkania przedstawiono władzom Warszawy propozycję pomocy polegającej na zbudowaniu alternatywnego rurociągu, którym będą tłoczone ścieki z lewobrzeżnej do prawobrzeżnej Warszawy, tak aby następnie trafiły one do oczyszczalni ścieków „Czajka”.
Bardzo się cieszymy, że władze Warszawy podjęły decyzję o przyjęciu tej pomocy
— powiedział Dworczyk.
Poinformował, że powstaje zespół roboczy, którego szefem zostaje wiceprezes Wód Polskich Krzysztof Woś.
Wody Polskie zintegrują wszystkie działania niezbędne do tego, żeby ta przeprawa i ten rurociąg powstał
— dodał szef KPRM.
Poinformował, że o godz. 11 pojawi się rekonesans wojskowy na brzegu Wisły i wojskowi zaczną przygotować budowę przeprawy.
Z trzech garnizonów zostaną ściągnięte niezbędne siły i środki do tego, żeby przeprawa została zbudowana przez Wisłę, a następnie tą przeprawą zostanie pociągnięty najpierw elastyczny rurociąg, którym pompy powodziowe zaczną tłoczyć ścieki
— powiedział Dworczyk. Ścieki te, jak dodał, trafią do oczyszczalni Czajka.
Następnie zostanie wykonane docelowe rozwiązanie: rurociąg, którym ścieki - przy wykorzystaniu grawitacji - będą transportowane do oczyszczalni Czajka. Z kolei ten pierwszy rurociąg będzie traktowany jako awaryjny.
Takie rozwiązanie, właśnie z tym zapasowym rurociągiem, pozwoli na bezpieczny transport nieczystości, ścieków do oczyszczalni Czajka przez wiele tygodni, bo zapewne właśnie tyle potrwa naprawa rurociągu biegnącego pod dnem Wisły
— powiedział Dworczyk.
We wtorek rano doszło do awarii jednego z kolektorów, przesyłającego ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni „Czajka”. Nieczystości skierowano wówczas do drugiego kolektora, który jednak w środę przestał funkcjonować. Wskutek awarii zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji podjął decyzję o zrzucie nieczystości do Wisły - do rzeki trafia 3 tys. litrów nieczystości na sekundę.
kb/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/461583-co-wiemy-o-alternatywnym-rurociagu-na-wisle