Koalicja Obywatelska nie wystawi w okręgu koszalińskim kontrkandydata dla b. byłego sekretarza generalnego PO Stanisława Gawłowskiego, który chce kandydować do Senatu z własnego komitetu wyborczego
— dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł w Platformie.
O kandydatach na senatorów dyskutował w czwartek po południu zarząd PO. Do obsady wciąż pozostało jeszcze kilka okręgów, gdzie nie ma porozumienia co do wspólnych kandydatów opozycji.
Z ustaleń PAP wynika, że wyjaśniła się już sytuacja w okręgu koszalińskim (okręg nr 100), skąd kandydować z własnego komitetu ma były wiceminister środowiska i b. sekretarz generalny Platformy Stanisław Gawłowski. Z rozmów PAP z politykami PO wynika, że podczas czwartkowych obrad zarządu zapadła decyzja, że Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni) nie wystawi w tym okręgu swego kandydata. Na Gawłowskim ciąży siedem zarzutów prokuratorskich, w tym część o charakterze korupcyjnym.
Opinia publiczna różnie odbiera Stanisława Gawłowskiego, niektórzy, w tym my, uważamy, że stał się ofiarą ataku PiS. Postanowił się zweryfikować, startując z własnego komitetu, dajemy mu więc taką szansę
— tłumaczył w rozmowie z PAP jeden z polityków z zarządu Platformy.
Tymczasem jak donosi Polskie Radio Koszalin, poseł PO Sławomir Nitras będzie „jedynką” w okręgu koszalińskim, tylko szczecińskim. Wedle wcześniejszych ustaleń „jedynką” w Koszalinie miał być senator PO Piotr Zientarski. Teraz jednak ma wystartować z listy KO do Senatu.
Regionalne władze Platformy Obywatelskiej zgłosiły mnie jako lidera koszalińskiej listy do Sejmu. Zarząd krajowy PO miał wielki dylemat. Trwało to bardzo długo, bo okazało się, że jestem politycznie bardzo dobrym kandydatem i do Sejmu, i do Senatu. Nie ukrywam, że preferowałem wybory senackie, bo czuję się - jak „Gazeta Prawna” o mnie napisała - „poprawiaczem prawa”, legislatorem, a nie politykiem do sejmowych pyskówek. Wolę pogłębioną refleksję prawniczą. Ale skoro jest taka potrzeba, żeby moim autorytetem pociągnąć koszalińską listę do Sejmu, to wyraziłem zgodę
— mówił w rozmowie z Polskim Radiem Koszalin.
Kolejnym okręgiem wyborczym, wokół którego wciąż są niejasności, to jeden z okręgów łódzkich (okręg nr 24). Tam w ramach tzw. paktu senackiego partii opozycyjnych SLD zgłosił kandydaturę swej wiceprzewodniczącej Małgorzaty Niewiadomskiej-Cudak. Start z tego okręgu kilka dni temu zapowiedział związany w przeszłości z Platformą b. prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski.
Lider PO Grzegorz Schetyna powiedział w czwartek w TVN24, że Kwiatkowski nie będzie miał kontrkandydata z opozycji, ponieważ Niewiadomska-Cudak zrezygnowała ze startu. Informacjom tym zaprzeczyła jednak w rozmowie z PAP rzeczniczka SLD Anna Maria-Żukowska.
To nieprawda
— powiedziała.
Rzecznik Platformy Jan Grabiec zapowiedział po posiedzeniu władz swej partii, że w najbliższych godzinach i dniach ma jeszcze dojść do kolejnych rozmów z partiami opozycyjnymi oraz kandydatami niezależnymi na temat wystawienia wspólnych kandydatów do Senatu.
Jak tłumaczył, Platforma chce uniknąć sytuacji, w której nawet jeśli partiom opozycyjnym uda się wyłonić wspólnego kandydata, to będzie miał on w swym okręgu kontrkandydata niezależnego, co spowoduje podział głosów i zwycięstwo przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości.
Dlatego szukamy w każdym okręgu rozwiązania, które pozwoli pogodzić ambicje, aspiracje i plany polityczne poszczególnych kandydatów
— zaznaczył rzecznik PO.
Nie chcemy zostawić żadnego z okręgów bez uzgodnienia
— dodał.
Zarzuty, które prokuratura postawiła Gawłowskiemu, dotyczą okresu, kiedy pełnił urząd wiceministra środowiska. Miał wówczas - według prokuratury - przyjąć jako łapówkę co najmniej 175 tys. zł w gotówce, a także dwa zegarki o wartości prawie 25 tys. zł. Zarzuty dotyczą też podżegania do wręczenia korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 200 tys. zł, a także ujawnienia informacji niejawnej oraz plagiatu pracy doktorskiej.
W grudniu ubiegłego roku otrzymał kolejne dwa zarzuty, które mają związek z kupnem apartamentu w Chorwacji, który - zdaniem śledczych - Gawłowski miał przyjąć jako łapówkę od kołobrzeskiego biznesmena Bogdana K. Formalnie właścicielami nieruchomości są teściowie pasierba Gawłowskiego.
Gawłowski wielokrotnie zapewniał, że nigdy nie złamał prawa.
as/PAP/
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/461552-chaos-w-opozycji-roszady-na-listach-w-ostatniej-chwili?fbclid=IwAR1_LLZ9MbUnUZaO43u_ZwnWj2t_Zndzssd3YTTs8FM4sotPa12A3eJHyoA