„Nie mieliśmy z Polską nic wspólnego” („Niy mieli my ze Polskom nic spulnego”)poza wojnami które z nią toczyliśmy. W ciągu 800 lat nasza kultura powstała a rozwijała się zupełnie inaczej niż polska” piszą w manifeście programowym członkowie partii Ślonzoki Razem, która powstała w maju 2018 roku.
Manifest w dwóch wersjach –„godki śląskiej”, która zdaniem autonomistów powinna być ustawowo uznana za język regionalny i w języku polskim, jest dokumentem, który nie pozostawia żadnych niejasności w sprawie celów, jakie sobie stawia partia Ślonzoki Razem.
Nie wiem, czy Władysław Kosiniak-Kamysz, podpisując porozumienie wyborcze ze Ślązokami Razem był po lekturze tego dokumentu, ale każda z odpowiedzi na to pytanie nie jest dla niego korzystna. Jeśli czytał, to znaczy że deklaracje, jakie składał po podpisaniu porozumienia, iż „popieramy postulat partii Ślonzoki Razem dotyczący uznania języka śląskiego, jako języka regionalnego oraz nauki w szkołach o historii tego regionu, o kulturze, tradycji i wartościach” oznacza, iż przemilczał inne postulaty tej partii. Jeśli nie czytał, tym gorzej.Bo o ile można tylko przyklasnąć chęciom kultywowania historii, tradycji, kultury i wartości śląskich autochtonow, tak jak i innych regionów i ich mieszkańców naszego kraju, to jednak warto zastanowić się chwilę nie tylko nad tymi słusznymi postulatami, ale także oceną historii,dokonaną przez partię Ślązoki Razem.
Oprócz tego, że Ślązoki Razem z Polską nie mieli nic wspólnego, to ich historia to „historia to historia autonomicznego Śląska w państwie czeskim czy austriackim. Autonomię odebrali nam dopiero Prusacy”.(…)
Ślonzoki Razem ubolewają, że 52% obecnego województwa śląskiego zajmują nie „ziemie śląskie” ale małopolskie i nie ma w nim całej zachodniej części województwa opolskiego, z Opolem łącznie. Jest w jego granicach natomiast Sosnowiec, Częstochowa, Żywiec, ale Ślązoki Razem będą korzystać z każdej okazji, by „wesprzeć działania mieszkańców tych ziem, które nie są częścią Śląska, a będą chcieli nasze województwo opuścić. Podobnie jak będziemy wciąż dokładać starań by w jednym województwie zebrać wszystkie górnośląskie ziemie”.
A potem przyjdzie czas na autonomię województwa śląskiego. Ale „dopiero wówczas, gdy każdy, kto tu przyjedzie, przekona się, że tu na ulicach mówi się innym językiem, że tu czci się innych bohaterów. Gdy przyjeżdżający tu Polak poczuje się choć trochę jak za granicą. Wówczas zrozumie, że my po prostu na autonomię zasługujemy”.
„Dziś o secesji z Polski nie myślimy…” czytamy w manifeście partii i słowo „dziś” zaczyna nam pobrzmiewać bardzo złowrogo. Dlaczego nie myślą? „Bo przecież dziś Polaków jest tu już więcej, jak nas. Dzisiejszy Śląsk to także ich ojczyzna” – przyznają łaskawie działacze partii Ślązoki Razem. „I my ich szanujemy, ale jeśli to ma być nasza wspólna ojczyzna, oni muszą także szanować nas”. A będą szanować, jeśli „Ślązacy będą głosować na śląskie, a nie polskie partie”.
Niestety, tym razem będą głosować na dwie jedynki na liście PSL-Kukiz’15, czyli na polskie partie, które Slązokom Razem owe miejsca udostępniły.
Inne ugrupowanie, Ruch Autonomii Śląska, z PSL nie chce iść, choć mu to proponowano. Przywódców RAŚ odstręczają od tej partii „akcenty nacjonalistyczne” i koalicja z Kukiz’15, choć już w podpisaniu porozumienia wyborczego z Koalicją Obywatelską różne wchodzące w jej skład podmioty, chyba bardziej kontrowersyjne z punktu widzenia śląskiej tradycji i obyczajowości, nie przeszkadzają. I tak oto Śląskie Porozumienie Regionalne, w którego skład wchodzi Śląska Partia Regionalna, Ruch Autonomii Śląska, Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców Województwa Śląskiego oraz Niemiecka Wspólnota Pojednanie i Przyszłość dostanie na listach Koalicji Obywatelskiej miejsca we wszystkich czterech okręgach do Sejmu na Śląsku, a jeden z liderów RAŚ, Henryk Miercik, będzie jej kandydatem do Senatu.
Gdyby spytać Grzegorza Schetynę, co takiego popiera w programie Ruchu Autonomii Śląska, pewnie tak jak lider PSL coś by tam wspomniał o tradycji, historii, szacunku dla kultury regionu. O tym, że RAŚ postuluje utworzenie własnego Sejmu, regionalnego rządu, Skarbu Śląskiego, w którym pozostawałaby większość środków wypracowanych w regionie, a władzy centralnej pozwala zajmować się dyplomacją, wojskiem i polityką monetarną, nawet się nie zająknie.
Jerzy Gorzelik, przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska na 13.Marszu Autonomii, który miał miejsce w lipcu tego roku w Katowicach, przywołał w swoim wystąpieniu słowa gubernatora Ricka Perry’ego, który przemawiając do Teksańczyków protestujących przeciw polityce rządu federalnego w Waszyngtonie, usłyszał z tłumu okrzyk: „Secesja!”. „Nie zignorował tego podyktowanego emocjami głosu. Nie puścił go mimo uszu. –Unia – powiedział – jest dla nas wartością, ale nie wartością bezwzględną. Jeżeli zostaniemy do tego zmuszeni, jestem przekonany, że Texas poradzi sobie sam.”I zapytał Jerzy Gorzelik zgromadzonych :”Czy wyobrażacie sobie Państwo podobne słowa z ust marszałka województwa śląskiego?” A defilada w Katowicach, mająca uczcić rocznicę Powstania Śląskiego, to dla Gorzelika demonstracja siły państwa „mierzona nie skutecznością w rozwiązywaniu realnych problemów obywateli, ale liczbą czołgów i samolotów”.Ci zaś, którzy promują patriotyzm i przywiązanie do Ojczyzny na terenie Śląska, to” komiwojażerowie polskości w jej najbardziej przaśnym i zaściankowym wydaniu”. Ratunkowa szalupa PSL, kiedy po ucieczce z Koalicji Europejskiej wciągnięto na nią banderę z napisem „Bóg, Honor, Ojczyzna, mocno się zanurzyła, gdy na jej pokład wciągnięto rozbitków z Kukiz”15. Koalicja PSL-u Ślązokami Razemmiała dostarczyć dodatkowej pary rąk do wiosłowania, a może się okazać dziurą w burcie. Z kolei Koalicja Obywatelska, zasilona ruchem autonomii Śląska oraz towarzystwem i wspólnotą Niemców, działających na tym terenie, realizuje ideę już nie „wszyscy przeciwko PiS-owi” a raczej zawołanie pana Wołodyjowskiego „kupą tu waszmościowie, kupą!”.
Zatem proszę nie pytać o program, z jakim obie koalicje, i ta sklecona przez PSL, i ta składana przez PO, idą do wyborów, bo usłyszą Państwo, że „koalicja jest na wszystkich otwarta (…)im więcej, tym lepiej (…) zaprosiliśmy różne środowiska, żeby były reprezentowane w parlamencie, środowiska prodemokratyczne, które dobrze życzą Polsce”, jak to oznajmił Dariusz Joński, kiedyś SLD, Inicjatywa Polska a teraz Koalicja Obywatelska. I pewnie tak samo odpowiedzieliby działacze PSL-Kukiz’15. Kto dobrze życzy Polsce? Mam nadzieję, że przede wszystkim jej obywatele, wyborcy… P.S.Na terenie województwa śląskiego zamieszkuje prawie 5 mln ludzi. W trakcie spisu powszechnego w 2002 roku narodowość śląską zadeklarowało 173 tysiące.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/461527-slascy-autonomisci-na-listach-wyborczych-opozycji