Hejt na PiS i na mnie rozpoczął się od akcji billboardowej PO - powiedział szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański. Dodał, że powodował on w ostatnich miesiącach akty agresji. Poinformował, że niedawno ktoś zdewastował drzwi jego biura poselskiego w Toruniu.
Szef Rady Mediów Narodowych ubiega się ponownie o mandat poselski. Czabański zajmuje drugie miejsce na liście PiS w okręgu toruńsko-włocławskim
„Jestem posłem, który łączy dwie funkcje, co nie jest najczęstsze, bowiem godzę pracę w regionie z tą na rzecz całej Polski. Na moją prośbę wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński, który bezpośrednio nadzoruje polską policję, zwiększył garnizon toruński. Dzięki temu zwiększyła się liczba patroli - zwłaszcza na Starówce. To jest odczuwalne i bardzo ważne, bo wcześniej były skargi, że przy dużym natężeniu ruchu turystycznego jest kłopot z poczuciem bezpieczeństwa zarówno turystów, jak i mieszkańców”
— podkreślił Czabański podczas konferencji podsumowującej swoją działalność w ostatniej kadencji.
Poseł PiS dodał, że udało mu się także w kończącej się kadencji skłonić interwencją poselską ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela do tego, żeby odrolnił część terenów, które stanowią specjalną strefę ekonomiczną w Brześciu Kujawskim. Ocenił, że od tego momentu ta strefa zaczęła się rozwijać, co jest bardzo ważne w tamtej części województwa, gdzie notowane jest wyższe niż średnie w Polsce bezrobocie.
Dodał, że wypełnił obietnicę związaną z reformą mediów publicznych.
„Ta reforma zakończyła się powodzeniem, co widać każdego dnia na ekranie, co widać po depeszach Polskiej Agencji Prasowej oraz słychać w eterze. Udało się te wszystkie instytucje - TVP, Polskie Radio i PAP - przekształcić tak, żeby służyły polskiej racji stanu. (…) W układzie czysto regionalnym udało mi się zwiększyć pieniądze na ośrodek telewizyjny w Bydgoszczy oraz budżet Polskiego Radia Pomorza i Kujaw. Dzięki tym dodatkowym pieniądzom nadrobiono straty w obszarze technicznym, jak również przybyło środków na robienie wartościowych programów”
— mówił Czabański.
Przypomniał, że jego praca poselska polegała także na tym, aby zapewnić lepsze warunki egzystowania zwierząt w Polsce.
„Udało się zwiększyć odpowiedzialność karną za patologie i ucywilizować prawo łowieckie”
— mówił Czabański. Podkreślił, że skutecznie interweniował u prezydenta Torunia ws. przetargu na prowadzenie schroniska dla zwierząt, co doprowadziło do tego, że schronisko jest nadal w tych samych dobrych rękach osób, które znają się na takiej działalności.
Zapowiedział, że w kolejnej kadencji, jeżeli znów zostanie posłem, będzie się skupiał na kwestiach repolonizacji oraz dekoncentracji mediów, a także zmianach w prawie dotyczącym tzw. pseudoschronisk.
„Hejt wobec PiS - i osobiście mnie samego - stosowany przez naszych przeciwników politycznych spowodował akty agresji materialnej, czyli dewastację biur poselskich w kilku miejscowościach. W ostatnich dniach ktoś zdewastował drzwi do mojego biura poselskiego w Toruniu. Ten hejt zaczął się od billboardów firmowanych przez PO i pana posła Krzysztofa Brejzę, znanego już dziś z działalności hejterskiej. Te billboardy z moją podobizną i podobizną ojca Tadeusza Rydzyka, jako osobami, które podobno wzięły nienależne pieniądze, parę lat temu krążyły po województwie. Skierowałem sprawę do prokuratury, bo nie brałem tych pieniędzy, a co mi zarzucano. Śledczy próbują ustalić, kto stał za tą akcją, kto wyprodukował te wielkie plakaty, kto organizował konferencje, na których szkalowano mnie, jak i inne osoby”
— wskazał Czabański.
PAP/mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/461469-czabanski-hejt-na-pis-rozpoczal-sie-od-akcji-billboardowej