Może czytanie konstytucji nie od razu trafi do wrogów demokracji, ale to muzyka dla duszy, która nawet największych grzeszników przemieni.
To musiało trwać miesiącami, gdyż na wielu zdjęciach widać jeszcze zimę lub ledwie początki wiosny. No, ale nagranie, nawet marnej jakości, 120 osób, w tym wielu obłożonych robotą, to całkiem duże przedsięwzięcie. Jako kierownik tego przedsięwzięcia występuje Sławomir Majdański, szef struktur Komitetu Obrony Demokracji w Wielkopolsce. On też jest zresztą nagranym performerem. A przedstawienie nazywa się „Czytamy Konstytucję” i jest trwającym 2 godziny 36 minut i 12 sekund zapisem wideo. Dzieło wygląda na takie, gdzie zabrakło reżysera albo generalnie zabrakło. Ale za to jest chęć szczera, która - jak wiadomo - z każdego zrobi oficera.
120 osób przez ponad 2,5 godziny czyta konstytucję. I choć czytają także zawodowi, nawet bardzo znani aktorzy, brak reżyserii powoduje, że ich role nie różnią od tych amatorskich, a czasem są nawet gorsze, ale to dobrze. Amatorzy nie czują się wtedy gorsi. Ale to wszystko nic przy szczerości intencji i ideowym zaangażowaniu, nawet gdy zimno zaczerwienia nosy i policzki. Sprawa to sprawa. Niektórzy oczywiście wygodnie czytają we wnętrzach, ale trzeba docenić poświęcenie wszystkich. Bo tak wziąć i czytać – gdyby sparafrazować słynne „tak wziąć i wydrzeć” (kartki z paszportu) z „Misia” Stanisława Barei, to wyczyn nie lada.
Jak napisano na stronie Sputnik Polska, konstytucję czytają „znani i lubiani” i widać, że Sputnikowi się to spodobało. Znani i lubiani to mogący występować w wielu kategoriach i rolach byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski oraz ich ojciec chrzestny Adam Michnik. Znani i lubiani to także aktorzy Krystyna Janda, Maja Komorowska, Dorota Segda, Joanna Szczepkowska, Dorota Stalińska, Maja Ostaszewska, Andrzej Seweryn, Daniel Olbrychski, Jerzy i Maciej Stuhrowie, Jerzy Radziwiłowicz, Jan Peszek, Olgierd Łukaszewicz, Andrzej Grabowski i Włodzimierz Matuszak, reżyserki Agnieszka Holland i Joanna Kos-Krauze oraz wielotalentowy Jacek Fedorowicz. Za znanych i lubianych można by też uznać śpiewających Elżbietę Adamiak, Czesława Mozila, Andrzeja Sikorowskiego, Krzysztofa Skibę i Krzysztofa Zalewskiego.
Reszta czytających to najpierw ludzie wielcy duchem i troską o Polskę, Europę, świat oraz wszechświat, jak byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego prof. Ewa Łętowska, prof. Andrzej Rzepliński, prof. Marek Safjan, prof. Andrzej Zoll i sędzia magister Jerzy Stępień. Ducha, troski i zaangażowania nie można też odmówić szczerym demokratom prawnikom: RPO Adamowi Bodnarowi, szefowi Iustitii Krystianowi Markiewiczowi, profesorom celebrytom prawa Wojciechowi Sadurskiemu i Marcinowi Matczakowi, awangardowej adwokat Sylwii Gregorczyk-Abram (kompletnie nie rozumiem, dlaczego brakuje Michała Wawrykiewicza), dźwigających ciężary wiedzy, odpowiedzialności i zaangażowania sędziów Beaty Morawiec, Igora Tulei, Waldemara Żurka i Bartłomieja Przymusińskiego, prokuratora Krzysztofa Parchimowicza oraz adwokata Edwarda Rzepki.
Sroce spod ogona nie wypadli poeta, pieśniarz, satyryk i konferansjer Andrzej Poniedzielski, muzyk i konferansjer Piotr Bukartyk, człowiek wielu talentów mimo niewielu szkół – Krzysztof Materna, poeta i pieśniarz Leszek Wójtowicz, gawędziarz, literat i dziennikarz Leszek Mazan, kucharz, podróżnik i dziennikarz Robert Makłowicz, menedżer muzyczny i filozof Kamil Sipowicz, aktorzy Karolina Nolbrzak, Jagoda Pietruszkówna, Magdalena Smalara, Katarzyna Tlałka, Juliusz Chrząstowski i Tadeusz Kwinta, reżyser Konrad Szołajski, reżyser i scenarzysta Andrzej Saramonowicz, a także uchodzące za pisarki Manuela Gretkowska, Maria Nurowska i Magdalena Tulli. Swój wkład w obronę demokracji poprzez czytanie wnieśli dziennikarze lub coś tam piszący bądź kręcący (w sensie filmowym oczywiście) albo performujący Katarzyna Bosacka, Anna Dryjańska, Renata Kim, Ewa Siedlecka, Witold Bereś, Seweryn Blumsztajn, Leszek Jażdżewski, Jarosław Kurski, Błażej Lenkowski, Tomasz Piątek, Jacek Rakowiecki, Tomasz Sekielski, Mariusz Szczygieł, Tomasz Zimoch i Jacek Żakowski.
Swoje z godnością, choć bez talentu przeczytali Anna Komorowska (wiadomo), prezydenci miast Jacek Jaśkowiak oraz Hanna Zdanowska, profesorowie Andrzej Friszke, Tadeusz Sławek i Jacek Wachowski, doktorzy habilitowani Krzysztof Podemski i Michał Rusinek. A także lubiący się przebierać za księży (albo wręcz przeciwnie) Kazimierz Sowa i Wojciech Lemański, a także kombatantka poznańskiego czerwca Aleksandra Banasiak, były szef gabinetu prezydenta Poznania Andrzej Białas, były dziennikarz „Gazety Wyborczej” i ambasador w Kanadzie Marcin Bosacki, szef ZNP Sławomir Broniarz, malarka Marta Frej, satyryk (chyba) Marek Majewski, oficer tajnych służb w stanie spoczynku (choć ponoć z tego nie da się wypisać) Piotr Niemczyk, były polityk Edward Nowak, no i poza wszelką konkurencją Ludwika i Henryk Wujcowie.
Pozostali czytający skromnie wystąpili w kategorii „my”, ale nie da się nie wyróżnić rewolucjonistki, artystki i zaangażowanej obywatelki Klaudii Jachiry oraz jedynego dziecka w tym towarzystwie, czyli Tymka Kubickiego. Resztę „my” tworzyli Tomasz Adamiec, Fayez Afana, Tita Halska, Zdzisław Kałek, Kuba Karyś, Andrzej Kompa, Dominik Kuc, Gabriela Lazarek, Kinga Łozińska, Julia Maciocha, Sławomir Majdański, Małgorzata Michalska, Mirosław Michalski, Bartosz Nowak, Jędrzej Ochremiak, Leszek Piątkowski, Jarosław Płuciennik, Ewelina Pytel, Agata Stemplewska, Bartłomiej Swaczyna, Monika Szafraniec, Adam Wiśniewski i Katarzyna Witek. Przedstawili się oni jako „grupa szaleńców, którzy od 4 lat na ulicach miast naszego kraju walczą o zachowanie standardów praworządności oraz demokracji”. Nie mogą patrzeć, jak „konstytucja w naszym kraju jest łamana”, dlatego ją czytają. W dodatku nie będąc „wspierani przez żadne środowisko, organizację, ruch, partię, stowarzyszenie czy też osobę prywatną mającą w realizacji tego projektu jakiś interes polityczny”.
Gdyby to ode mnie zależało, emitowałbym czytaną konstytucję na okrągło we wszystkich telewizjach (radio to za mało, gdyż to trzeba widzieć). Choćby dlatego, że tak mało mamy już do czynienia z praktykami magicznymi, a tu możemy w dodatku w jednym miejscu zobaczyć 120 mniej lub bardziej utalentowanych szamanów, magów i czarowników. Możemy namacalnie wręcz odczuć trans, szał, ekstazę, opętanie, nirwanę, upojenie, euforię, urzeczenie, rozkosz. Tyle uduchowienia na raz w czasach, gdy wszystko staje się coraz bardziej przyziemne, to jak cudowny lek. A jeszcze gdy ten lek podają Aleksander Kwaśniewski, Adam Michnik, Bronisław Komorowski, Krystyna Janda, Igor Tuleya, Seweryn Blumsztajn czy Manuela Gretkowska, sami zaczynamy lewitować i odczuwać nirwanę oraz totalną iluminację.
Może i czytanie konstytucji nie wygląda najlepiej, może i jest nawet kiczowate czy tandetne, może i wielcy ludzie wydają się momentami pretensjonalni czy odrobinę obciachowi, ale z ich głośnej lektury biją prawda i piękno. I obezwładniają. Może nie od razu trafi do nieczułych i zdemoralizowanych wrogów demokracji, ale to muzyka dla duszy, która nawet największych grzeszników z czasem przemieni. Dlatego trzeba to nadawać na okrągło. I wsłuchiwać się w niebiańskie głosy Anny Komorowskiej, Agnieszki Holland, Andrzeja Grabowskiego, Tomasza Zimocha czy Krzysztofa Materny. Ja już przenoszę się w piąty wymiar, dlatego muszę kończyć.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/461107-nic-wspanialszego-od-czytania-konstytucji-nas-nie-spotka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.