„Jedno pewne - głównym pytaniem tych wyborów jest to, czy PiS będzie miało samodzielną większość” - pisze na Twitterze prof. Norbert Maliszewski komentując ostatnie wydarzenia na scenie politycznej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ „Wyborcza” wietrzy spisek. Na celowniku prof. Pawłowicz i słowa otuchy od sędziów: „Nominaci Ziobry wspierali poseł PiS. To hołd”
To powtórka z czasu wyborów do PE. Grzanie afer nie wpływa na sondaże, bo afery nie dotyczą wyborców, nie mają wpływu na ich portfele (ale powtarzam - zachowanie hejterów nie tylko amoralne, ale świadczące o ich głupocie; partie mają tydzień by się zastanowić, komu dają miejsce)
— wskazuje specjalista ds. marketingu politycznego.
Afera „hejterska” przekonuje przekonanych. Zaangażowani politycznie liberałowie widzą hejterów z MS, konserwatyści zaś Brejzę i zorganizowany hejt w mediach społecznościowych. Milcząca większość nie tratuje tego jako coś istotnego, zupełnie inne czynniki odgrywają rolę
— dodaje.
Według wykładowcy gra w tych wyborach toczy się głównie o to, czy Prawo i Sprawiedliwość uzyska samodzielną większość.
Jedno pewne - głównym pytaniem tych wyborów jest to, czy PiS będzie miało samodzielną większość. Sondaż IBRiS dla DGP i RMF przepisany na mandaty: PiS 238 PO 133 Lewica 64 PSL 18 Konfederacja 6 MN 1
— zaznacza.
Prof. Maliszewski wskazuje, że wyniki sondaży oscylujące wokół samodzielnej większości dla PiS mogą podziałać mobilizująco na elektorat partii rządzącej.
Jeśli w sondażach ta większość 231 posłów jest zagrożona, to może działać mobilizująco (bo elektorat PiS ma poczucie, iż wybory są wygrane - a możliwy jest scenariusz pyrrusowego zwycięstwa - wygranej bez większości)
— pisze.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/461100-pis-z-samodzielna-wiekszoscia-to-glowne-pytanie