To nie ma nic wspólnego z funkcjonowaniem KRS. Ta patologia rozgrywa się w środowisku byłych i obecnych sędziów „Iustitii” — powiedział w „Kropce nad i” (TVVN24) Leszek Mazur, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa, komentując sprawę dymisji wiceministra Łukasza Piebiaka i hejtu przeciwko sędziom ze stowarzyszenia „Iustitia”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mocny apel prof. Pawłowicz do sędziów: „Bijcie się sami i zostawcie Polaków w spokoju! Prawdziwe tragedie są w Tatrach…”
CZYTAJ TAKŻE: Przewodniczący KRS: Sprawa jest bardzo poważna. Doniesienia Onetu podważają wiarygodność Krajowej Rady Sądownictwa
Jesteśmy dopiero na etapie ustalania, jak było naprawdę, czy rzeczywiście potwierdzona zostanie teza, że mamy do czynienia z hejtem również w KRS
— powiedział przewodniczący KRS.
Poprosiliśmy o wyjaśnienia osoby, które zostały wskazane przez media i określone jako „hejterzy” i na te wyjaśnienia czekamy
— dodał.
Gdyby te informacje się potwierdziły to zakres odpowiedzialności musi wskazać postępowanie dyscyplinarne. Co najmniej chodziłoby o delikt dyscyplinarny wymaganej nieskazitelności
— mówił.
Adresy i numery telefonów [sędziów z „Iustitii” - red.] mogły wędrować z wiceministrem Piebiakiem jako członka stowarzyszenia sędziowskiego
— stwierdził Leszek Mazur.
W stanowisku KRS wyraziliśmy oczekiwanie, że sprawa hejtów powinna być wyjaśniona przez organy ścigania
— dodał.
Padło też pytanie, czy sędzia Tomasz Szmydt, mąż „Emi” i dyrektor biura prawnego KRS, „zostanie odsunięty”.
Wszystko może się odbyć i tego nie wykluczam, ale nie na zasadzie, że jego dnia pojawia się publikacja i my podejmujemy jakąś decyzję. Poprosiliśmy sędziego Szmydta o wyjaśnienia
— odparł Mazur. Szef KRS podkreślał, że sędzia Szmydt jest delegowany do KRS przez Naczelny Sąd Administracyjny.
Pytanie, czy oczekiwanie na szybkie działanie obejmuje również NSA
— dodał.
Oddzielenie prawdy od fikcji, a wiele jest do wyjaśnienia, to domena postępowania dyscyplinarnego
— podkreślał Leszek Mazur.
Na razie zobaczyliśmy jedną osłonę
— stwierdził.
To nie ma nic wspólnego z funkcjonowaniem KRS. Ta patologia rozgrywa się w środowisku byłych i obecnych sędziów „Iustitii”
— mówił dalej.
Czy przypomina sobie słowa pana sędziego Markiewicza, kiedy zostały ujawnione te dane? On powiedział, że jest mu szczególnie trudno przyjąć to, co się stało, ponieważ z panem Łukaszem Piebiakiem znali się w ramach działalności. To znaczy, że wymiar tego sporu jest w dużej mierze motywowany sporem osobistym
— tłumaczył.
Słowa te wywołały wściekłość Moniki Olejnik, która szybko ruszyła z natarciem!
Proszę nie skręcać sprawy!
— zaatakowała swojego gościa.
To próba zdiagnozowania sporu
— odparł sędzia.
Jednak dziennikarka TVN24 nie ustępowała i próbowała dalej naciskać na przewodniczącego KRS. „Przeprosi pan prezesa Iustitti za to, co robili sędziowie KRS” - zadawała pytania prowokując.
Czas na przepraszanie będzie wtedy, kiedy wszystko zostanie dokładnie ustalone, odsiejemy prawdę od fikcji
— odpowiedział jej stanowczo Leszek Mazur.
kpc/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/461043-szef-krs-komentowal-sprawe-hejtu-olejnik-byla-wsciekla