Zdziwiła mnie informacja, podana przed kilku dniami przez pana Grzegorza Schetynę przy okazji prezentacji kandydatów do Sejmu, że opozycja rusza w teren i będzie z Polakami. Byłem przekonany, że od dawna i głęboko w tym terenie jest, wakacji przecież miało nie być. Coś najwidoczniej poszło nie tak, jak planowano. Co? Widzieliśmy - pustki na spotkaniach, niechętne przyjęcie, konieczność łatania frekwencji partyjnymi działaczami.
Na drugim biegunie mamy niesamowity frekwencyjny sukces wakacyjnego formatu pikników organizowanych przez Prawo i Sprawiedliwość. Ten, kto je wymyślił, dobrze rozumie istotę relacji obozu Zjednoczonej Prawicy i samego Jarosława Kaczyńskiego z wyborcami. Wie, że medialny opis rzekomej frustracji i buzujących emocji nie jest prawdziwy. Czuje, że ambitny program reformy państwa splata się tu z tym, co w polskości najbardziej sympatyczne, rodzinne, a także z pragnieniem lepszego życia, owego kampanijnie podnoszonego „dobrego czasu dla Polski”. Rozumie, że wyborcy prawicy, wiecznie atakowani przez media i w strukturach społecznych, muszą się móc co jakiś czas policzyć, zobaczyć jak wielu ich jest. I wreszcie - że się nawzajem lubią.
Trzeba obserwować polską politykę nieco dłużej żeby docenić wagę zmiany społecznej, która się w Polsce dokonała, a którą widać było na tych spotkaniach. W tym zwłaszcza to, jak przyjmowany był Jarosław Kaczyński.
Ten wynik zderzenia na polu prawdziwej, realnej, dotykalnej polityki widzi także opozycja i jej media. Mimo użycia wszystkich metod nie udało się tej relacji obozu dziś rządzącego z Polakami przełamać, nie zdołano zbudować własnych więzi. Sama Platforma szybko zapomniała o „szóstce Schetyny”, jestem przekonany iż nie pamięta jej już sam pan Schetyna. Nic dziwnego - ten kampanijny żagiel żadnego wiatru nie złapał.
A i listy wyborcze Koalicji Obywatelskiej to dość dziwny twór. Być może inwestycja na przyszłość, ale w tych wyborach raczej nie dodają.
CZYTAJ O TYM WIĘCEJ: Jak widać, nawet dla pana Schetyny nawet były pisowiec jest wart więcej niż aktywista KOD. Co nam to mówi o polskiej polityce?
Pozostaje zatem opozycji, metoda stara - uprawiany od czterech lat frontalny ostrzał. Armat mają dużo (PiS mediów poza TVP zasadniczo nie zmienił), amunicję umieją produkować (z igły widły, prowokacje, esbeckie chwyty, skręcone sondaże), pudła rezonansowe też działają bez zarzutu. A wszystko tak zsynchronizowane, żeby jeszcze przed wyborami wywołać panikę moralną.
Tu dotykamy w mojej ocenie największej porażki rządzącego obozu: po czterech latach sprawowania władzy opozycja na pstryknięcie palcami potrafi wytwarzać kilkudniowe skoki emocjonalne, w dowolnym temacie. Przyjaciele z Węgier nie mogli uwierzyć, jak to u nas bez zmian działa. Ale przecież tak właśnie jest.
Spójrzmy na chwilę na sprawę rzekomej „farmy trolli”. Jedna hejterka, jakaś rozgrywka w świecie sędziowskim - niesmaczna, niedobra, ale czy uzasadniająca wszystkie te bzdury o „totalitarnym państwie”? Oczywiście nie. Jeśli już szukać prawdziwej farmy trolli, to znaleziono ją w Inowrocławiu.
WARTO PRZECZYTAĆ: Afera w Inowrocławiu. Szokujące zeznania: Poseł Brejza przychodził raz w tygodniu. Wskazywano osoby, które należy atakować w Internecie
Celem nie jest jednak prawda, ale właśnie owa panika moralna, podmycie fundamentów pewności siebie obozu prawicowego. Swoją drogą, coraz głośniej słychać, że zagrał w tę grę także jeden z wydawców prasowych, mający niedawno potężne kłopoty prawne. To ktoś z jego ekipy miał być pośrednikiem i podrzucić gotowca tym, którzy sprawę rozkręcili.
Co może zrobić obóz propolski? Po pierwsze, pilnować własnej agendy, mówić o sprawach ważnych, nie dawać sobie tak łatwo narzucać tematów. Po drugie, pamiętać o setkach prowokacji i fałszywych oskarżeń rzucanych przez ostatnie lata i zachowywać chłodną głowę. Nic, dosłownie nic, co wyrzuca z siebie kampanijna machina III RP, nie może być z automatu brane za pewnik. Wszystko warto przed skomentowaniem sprawdzić.
I po trzecie przypominać najważniejsze przesłanie tej kampanii: jeśli ktoś myśli, że to, co dobre w Polsce w ostatnich latach jest dane na zawsze, może się bardzo boleśnie przekonać, że nie jest. Co mafiom odebrane, do mafii może wrócić. Co naprawione, może zostać zepsute. Co odkupione, zostanie wyprzedane.
Stawka jest ogromna, nic nie jest przesądzone.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/460702-kurs-opozycji-jest-jasny-wywolac-na-prawicy-panike-moralna